Do
Nadżranu początkowo nie planowaliśmy zawitać, ale zmusiła nas do tego pustka południowej Arabii Saudyjskiej - niewiele było alternatyw noclegowych.
Ale nie żałujemy, Nadżran okazał się być miłym przystankiem na naszej drodze. Miłym przystankiem na drodze podróżnych jest zresztą od ponoć 4000 lat, wtedy pod nazwą
Al-Ukhdūd - zatrzymywali się tu kupcy jadący ze starożytnego Jemenu-Saby, obładowani kadzidłem i mirrą. Bogactwo tamtej krainy skusiło zresztą Rzymian, którzy po drodze do Saby okupowali także Al-Ukhdūd. Pozostałości tego starożytnego miasta można dziś podziwiać w stanowisku archeologicznym w południowej części Nadżranu.
Wpływy jemeńskie (Nadżran leży tuż na granicy z tym krajem) są tu zresztą bardzo mocno widoczne, zwłaszcza w architekturze. Podziwialiśmy tu gliniane domy-wieże z białymi obramowaniami okien i drzwi, przypominające mocno zabudowę południowego sąsiada. W podobnym klimacie zbudowano tu też pałace:
Emara (postawiono go w 1942 r. dla ówczesnego emira Nadżranu) oraz
Al-Aan z XVII w. My nie zobaczyliśmy ani pałaców ani wykopalisk - po 3 intensywnych dniach w górskich okolicach, nasza małoletnia załoga przeprowadziła bunt i większość naszego czasu w Nadżranie spędziliśmy w parku na rozlicznych placach zabaw :) Gdy zabawa się znudziła, muzea były już zamknięte. Na szczęście dzielnicę glinianych domów można oglądać całą dobę :)
Jeśli czytaliście relację Stocka i Genków, to wiecie, że między Nadżranem a Rijadem jest 945 km, co równa się ponad 10h jazdy. A między tymi miastami właściwie nie ma nic ciekawego, głównie jedzie się przez pustynne pustkowie. Choć wielu podróżników robi ten dystans na raz, my w ówczesnej konfiguracji rady byśmy nie dali. Podzieliliśmy więc tę trasę na dwa kawałki po ok. 5 h jazdy - raz spaliśmy w Wadi ad-Dawasir, a drugi raz w Hutat Bani Tamim, przed samym Rijadem.
Dwa miejsca na tej trasie zasługują jednak na wspomnienie.
Po pierwsze:
przybliżcie sobie mapy Google’a z widokiem satelitarnym w okolicach Wadi ad-Dawasir. Zobaczcie mnóstwo uroczych zielonych kropeczek na pustynnej połaci - to intensywnie irygowane pola, na których uprawia się lucernę. W lepszym zbliżeniu wygląda to
tak. Niesamowite, prawda? Swoją drogą, jeśli jeszcze nie znacie, szczerze polecam
AtlasObscura jako inspirację przy planowaniu podróży ;)
Dlaczego pola są okrągłe? Nawadniane są przez olbrzymie zraszacze, których jedna strona ramienia przyczepiona jest w środku pola, a druga obraca się jak gigantyczny cyrkiel. I chociaż ta forma irygacji nie jest niczym niezwykłym, to te intensywnie zielone koła robią szczególne wrażenie na środku niegościnnej pustyni, gdzie nie rośnie nic więcej.
Po drugie:
Jakieś 140 km na północ od Nadżranu znajduje się
Obszar Kulturowy Hima, jeden z arabskich wpisów na liście Unesco. Znajduje się tam 7 starożytnych studni, których wiek szacuje się na nawet 7000 lat i niektóre z nich nadal działają! Miejsce to z oczywistych względów było więc od niepamiętnych czasów przystankiem na trasie handlowych karawan.
Do tego zaraz obok na skałach znajduje się mnóstwo petroglifów. Może nie są tak imponujące jak te w
Jubbie, ale zdecydowanie warte zobaczenia. Trzeba się nieco powspinać po skałach (Stock, dzięki za wskazówki!), ale nawet ja z wielkim brzuchem dałam radę ;)