Długa trasa z południa była męcząca, ale ostatecznie jakoś nam poszła. Ostatniego dnia zostało nam ok. 150 km, ale przed wjazdem do Rijadu zaplanowaliśmy jeszcze dwa przystanki.
Pierwszym z nich był
Gołębnik.
Niech Was nie zwiedzie nazwa - to nie żadna ptasia budka, a prawdziwy gołębi pałac na środku pustyni! Składa się z 14 przyklejonych do siebie wież z niewielkimi otworami dla ptaków i jest jedyną budowlą w okolicy, przez co wygląda jeszcze dostojniej. Gołębnik jest tak duży, że spokojnie można wejść do środka i pozwiedzać jego wnętrze. Zadzierając głowę do góry dojrzymy liczne wnęki i drewniane belki konstrukcyjne służące za grzędy. Wszystko po to, aby gołębie miały tu wygodny schron przez nieprzyjaznym klimatem, bezpieczne miejsce na złożenie jaj i na wszelkie inne gołębie biznesy. Dziś gołębi już tu nie ma, choć pomieszkują inni nieliczni ptasi lokatorzy.
A skąd taka gołębia hacjenda? W tak nieprzyjaznym do życia miejscu jak pustynia, to w kwestii nawożenia gleby gołębie guano (a raczej zawarte w nim azot i fosfor) to był prawdziwy dar z nieba (dosłownie, hehe).
Gołębnik leży
tutaj. Dojeżdża się do niego drogą szutrową, mijając pasące się wielbłądy. Osobówka spokojnie da radę przejechać.
Kawałek dalej znajdował się nasz drugi przystanek,
Heet Cave.
Jest to miejsce również położone na pustkowiu, chociaż ponoć całkiem popularne wśród miejscowych. W skrócie - głęboka jaskinia wypełniona szmaragdową wodą. Ze zdjęć wyglądała bardzo zachęcająco (sami zobaczcie
tu i
tu).
Aby tam dotrzeć trzeba dojechać szutrową drogą, a potem zejść bardzo stromymi kamieniami w głąb jaskini. Niestety jest to kolejna atrakcja nie do zrobienia z wielkim brzuchem - mniej więcej w środku zejścia musiałam odpuścić dalszą trasę ze względu na zbyt duże ryzyko upadku, natomiast Rafał z Wero w nosidle faktycznie zeszli do końca. Przynajmniej tyle miałam pocieszenia, że w jaskini akurat wtedy nie było wody :D
*
Kolejny dzień przyniósł nam jeszcze jedną atrakcję w okolicach Rijadu - wyprawę na
Jabal Fihrayn czyli 'Krawędź Świata' ('Edge of the world'). Kto wie czy nie jest to najwspanialsze miejsce, które widzieliśmy w Arabii?
Hej, pozostali odwiedzający Arabię geoblogowicze - któremu miejscu przyznalibyście palmę pierwszeństwa?
'Edge of the world' jest gigantycznym klifem wyrastającym w środku pustyni - ma ponad 300 metrów wysokości i jest częścią większego uskoku tektonicznego. Widoki z klifu są spektakularne - bezkresna pustynia, wyschnięte koryta rzek, wspaniałe kształty skały. A podczas zachodu słońca wszystko to skąpane jest jeszcze w pomarańczowo-złotych kolorach.
Byliśmy totalnie oczarowani.
My i… cała zgraja innych turystów. Oglądanie zachodu słońca z tego miejsca jest bowiem bardzo popularną atrakcją w piątkowy, świąteczny wieczór.
Przybyszów nie zraża nawet to, że w to miejsce dość trudno się dostać - jazda osobówką raczej odpada (pisał o tym obszerniej Stock), na nogach przejść trzeba by było naprawdę spory dystans (o tym pisały Genki), co w naszej konfiguracji też odpadało, pozostawał jedynie SUV i niełatwa nawigacja przez pustynię. My postanowiliśmy pójść na łatwiznę i wykupić jedną ze zorganizowanych wycieczek. W cenie był wygodny transport jeepem, przekąski na miejscu oraz bardzo obfita kolacja po powrocie z Rijadu. Mimo zbójeckiej ceny, naprawdę polecam!
Organizując wycieczkę do Edge of the world warto wiedzieć:
- Nie ma sensu jechać tam zwykłą osobówką, SUV to minimum
- Nie jest wymagany przewodnik, ale też Google Maps nie ogarnia tej trasy. Zdaje się, że maps.me daje radę.
- Na miejscu nie ma zasięgu komórkowego.
- Jedna z dwóch tras dojazdowych, przez
Acacia Valley jest otwarta tylko w weekendy (czyli piątki i soboty). Druga, zaczynająca się w
Sadus Dam jest dostępna cały czas, z tym, że jest znacznie mniej popularna.
- Zorganizowane wycieczki w znakomitej większości są organizowane tylko w piątki popołudniu.
- Dobrze mieć wygodne buty i ubranie, bo krawędzią urwiska prowadzi kilka skalistych tras. Na szczęście nie są one specjalnie wymagające, ale niczym niezabezpieczone, więc dzieci trzeba bardzo mocno pilnować.
- My korzystaliśmy z usług Ghazi Tour i było bardzo w porządku