W roku 622 Prorok Mahomet, niech odpoczywa w pokoju, uciekł z Mekki do miasta Jatrib, zwanego dzisiaj na jego cześć
Madinat an-Nabi czyli Miastem Proroka.
To w Jatrib nauki Proroka spotkały się z należytym przyjęciem, nawracając pierwsze miasto na Islam. Tutaj też, w gościnie, powstała większość Koranu, Świętej Księgi nowej wiary.
Stąd też wystartował Święty Dżihad, krucjata niosąca nową religię i nowy porządek światu.
Tutaj wreszcie spoczęło ziemskie ciało Proroka, gdy ten zasnął w Panu, godnie wypełniwszy misję swego życia. W dalszych latach złożono obok niego jego córkę, Fatimę, a nad ich grobowcami wyrosła jedna z największych i najokazalszych świątyń świata,
Meczet Proroka.
Bastion Najwierniejszych. Miasto Oświecone. Kolebka Islamskiej Kultury i Cywilizacji. Jedno z Trzech Najświętszych Miast Islamu. Jeszcze do niedawna zamknięte przed niewiernymi. Medyna.
*
Wjeżdżając do Medyny, a zwłaszcza do jej centrum ma się wrażenie, że wszystko się kręci wokół Meczetu Proroka. To dla milionów pielgrzymujących tu pobożnych Muzułmanów zwieńczenie ich drogi. Nic dziwnego - jedna modlitwa w tym miejscu równa się 1000 modlitw w innych meczetach!
Sama budowla dobrze oddaje drogę, jaką przeszedł tutejszy islam - początkowo meczet ten był niewielkim niezadaszonym miejscem modlitwy, służącym także jako miejsce spotkań pierwszej muzułmańskiej wspólnoty, sąd, a także religijna szkoła. Ponoć tutaj pierwszy raz skonstruowano minbar, czyli islamską kazalnicę, z której Mahomet nauczał w piątki. W późniejszych latach władcy tego miejsca rozbudowywali meczet demonstrując swoją pobożność i bogactwo - mnóstwo tu minaretów, ścian czy nawet drzwi nazwanych od kolejnych budowniczych. Jednym z ostatnich dodatków jest charakterystyczna zielona kopuła wybudowana nad miejscem, gdzie kiedyś stał dom Aiszy, ulubionej żony Mahometa, a gdzie dziś znajduje się jego grób.
Olbrzymi teren meczetu (to jeden z największych meczetów świata - może pomieścić aż milion osób!) otacza morze stłoczonych, wysokich hoteli, z których dosłownie wylewają się podekscytowani pielgrzymi. Meczet jest zawsze otwarty i chyba zawsze tłoczny. Zamknięto go czasach nowożytnych tylko raz - podczas pandemicznego ramadanu.
Pobliski teren jest w wielkim remoncie, zapewne w związku z Vision 2030. Zresztą wygląda to obiecująco, bo powstaje bardzo długi, ciągnący się przez pół miasta, przyjemny deptak pełen restauracyjek, budek z jedzeniem, dewocjonaliami, pamiątkami i doskonałą kawą. Życie, ekscytacja i pewna podniosłość buchają tu dosłownie z każdego kąta, i rano i wieczorem. Parę razy dziennie ten dynamiczny świat jednak dosłownie zamiera. Gdy nadchodzi pora modlitwy wszystko się zamyka, a każdy spieszy wypełnić religijny obowiązek. Chwilę później jednak ruch wraca do normy, znów jest gwarno, radośnie i tłoczno.
Bezpośrednie otoczenie Meczetu Proroka, które dokładnie odeszliśmy rano i wieczorem, zrobiło na nas olbrzymie wrażenie. Z opowieści różnych znajomych wiem, że środek robi jeszcze większe. My ostatecznie tam nie weszliśmy, respektując prośbę, aby nie robili tego nie-Muzułmanie. Ale przyznam, że jakaś część mnie tego żałuje - taki dylemat.
Miejsc związanych z kultem Proroka w Medynie jest więcej. Przede wszystkim 3 najważniejsze meczety - oprócz Meczetu Proroka jest jeszcze
Meczet Kuba, pierwszy meczet na świecie, zbudowany jeszcze za życia Proroka, pierwszego dnia po jego przybyciu do Medyny. Budynek, który zobaczymy dziś, został jednak całkowicie przebudowany w II połowie XX wieku.
Gruntowna XX-wieczna przebudowa nie ominęła też kolejnego meczetowego staruszka
Meczetu al-Kiblatajn (
Meczet Dwóch Kierunków). Ta świątynia również pochodzi z czasów Proroka i chlubi się tym, że to tu Mahomet dostał polecenie, aby zmienić kierunek modłów z dotychczasowej Jerozolimy na Mekkę. Był to więc jeden z nielicznych meczetów dwoma mihrabami, w dwóch różnych kierunkach. Naftowe bogactwo z XX wieku zainspirowało króla Fahda do przebudowy tego przybytku. W jej wyniku usunięto stary ‚jerozolimski’ mihrab, pozostawiając jedynie ten zwrócony do Mekki.
Ostał się tylko jeden kierunek w Meczecie Dwóch Kierunków.
Spacerując po Medynie minęliśmy też stareńki
Meczet Abu Bakr. Ponoć to w tej świątyni Mahomet odprawiał modły Eid, a gdy go zabrakło, kontynuował to Abu Bakr.
W Medynie jest tu też końcowa stacja Kolei Hidżaskiej, o której wspominałam już w ostatnim wpisie. Ten niesamowity projekt, zapewniający połączenie kolejowe między Damaszkiem a Medyną (a tak naprawdę koleją dostać się tu można było nawet ze Stambułu) też oczywiście inspirowany był pobożnym pielgrzymowaniem do Grobu Proroka. To ambitne założenie spinało kawał muzułmańskiego świata. Kolej odbijała też od głównej osi, przyłączając i Akkę z Hajfą czy palestyński Nablus. Niestety kolej działała w pełnej formie bardzo krótko - wystartowała w 1908 roku, ale wojenne zawirowania początku XX wieku nie ominęły tych terenów, skutecznie skłócając sąsiadów i niszcząc infrastrukturę. Dziś Kolej Hidżaska działa w bardzo okrojonej formie, używana przemysłowo w Jordanii przy kopalniach fosforytów koło Ma’an oraz pasażersko między Ammanem a Damaszkiem (ale nie wiem na ile wojna w Syrii to zmieniła).
Sentyment jednak pozostał - dawne przystanki kolei, pozostawione przez czas w rożnym stanie, są dziś odwiedzane przez turystów. Jednym z najsłynniejszch jest dawna stacja końcowa, czyli dworzec w Medynie. Znajduje się w odległości krótkiego pieszego spaceru od Meczetu Proroka, jest ładnie odrestaurowany i mieści skromne, darmowe muzeum. Może nie ma ono najbardziej porywającej wystawy, jednak warto wejść dla starych zdjęć dawnego arabskiego świata.
Chociaż kto wie, zapaleńcy postawili na nogi niejeden porzucony projekt - może i jeszcze kiedyś będzie się dało przejechać koleją z Damaszku do Medyny, a może i dalej? To by było coś!