Każdy kraj ma jakiś swój turystyczny hit, symbol od razu z nim kojarzony. Dla Włoch to Koloseum, Francja ma Wieżę Eiffla, Chiny swój Wielki Mur, Peru ma Machu Picchu, w Jordanii każdy odwiedza Petrę.
Swoją drogą, jakie miejsce Waszym zdaniem jest turystycznym hitem Polski?
W Arabii takim miejscem jest
Al-Ula, w której ruch turystyczny ma tle raczkującej turystyki kraju robi wrażenie.
Samo miasto nie uzasadnia aż takiego zainteresowania.
Faktycznie jest miłe - ma niewielką, ale odrestaurowaną, ładnie podświetloną i pełną knajpek starówkę (choć spotkało nas rozczarowanie - w środku dnia restauracje i kawiarnie były pozamykane, myślę jednak, że wieczorem musi to być mega miło), do tego wolną od aut. Ma też powoli odrestaurowywaną, a wręcz podnoszoną z dosłownej ruiny, dzielnicę tradycyjną (tzw. "Heritage village"). A więc położoną w wyższej części doliny (z uwagi na powodzie), pełną domów z pustynnej gliny, wąziutkich, cienistych uliczek i atmosfery miasta-przystanku na trasie karawan. Na razie większa część jest ciagle w ruinie, ale widać prężną pracę ekip budowlanych pod szyldem "Vision 2030".
Al-Ula ma też przepiękne położenie. Jest oazą w dolinie wciśniętej między wysokie rude skały. Zabudowę centrum otaczają palmowe gaje, których zieleń naprawdę pięknie odcina się od ścian czerwonych skał. Do tego planuje się tu stworzenie rezerwatu przyrody i odtworzenie populacji lamparta arabskiego.
Przyznacie, to wszystko brzmi miło, ale jest za małym wyróżnikiem, aby z tego miejsca zrobić największą atrakcję turystyczną kraju.
Prawdziwa atrakcja turystyczna jest bowiem kawałek za samym miasteczkiem. A raczej trzy atrakcje.
Pierwsza z nich to stacja
Kolei Hidżaskiej. Kolej Hidżaska była ambitnym przedsięwzięciem, mającym na celu połączenie Damaszku z Mekką (oraz miastami pomiędzy nimi), co miało znacznie ułatwić odbycie obowiązkowej pielgrzymki wyznawcom Proroka. Ostatecznie trasę zakończono w Medynie, Mekki nigdy nie przyłączono, a sama kolej w międzynarodowej formie działała bardzo krótko. Wciąż jednak jest to tutaj istotny temat i więcej o nim napiszę w kolejnym wpisie. Teraz tylko wspomnę, że trasa kolei przebiegała przez Al-Ulę - mieściła się tu jedna ze stacji. W pobliżu był jeszcze jeden przystanek, w Mada’in Salih, gdzie dziś znajduje się małe kolejowe muzeum.
Druga atrakcja to
Skała Słonia (po arabsku
Jabal al-Fil) - położona 18 km na północny wschód od miasta, na pustyni wielka skała (52 m) w kształcie słonia. W jej okolicy w ogóle jest sporo przepięknych, wystających z piasku pustyni skał, które erozja uformowała w ciekawy sposób, ale faktycznie Skała Słonia jest najbardziej z nich wyrazista. Do tego teren wokół niej jest przyjemnie zagospodarowany - kilka kiosków z napojami i przekąskami, wygodne siedziska w piasku, urocze oświetlenie i nastrojowa muzyka. Wstęp oczywiście jak to w Arabii, darmowy. Przyznam, że zachodzące słońce, a potem odcinająca się od czarnego nieba podświetlona słoniowa skała, sprawiły, że wizyta tam była dla mnie magiczna!
Największy kaliber to trzecia atrakcja - wspomniana
Mada’in Salih vel
Hegra vel
Al-Hidżr vel
siostra Petry. I właśnie ten ostatni przydomek najlepiej oddaje co to za miejsce i dlaczego jest ono tak popularne w Arabii (to zresztą pierwszy saudyjski wpis na listę Unesco).
Dlaczego Mada’in Salih zwie się siostrą Petry?- Bo Hegra była drugim największym miastem Królestwa Nabatejczyków, czyli tego samego ludu, który wybudował i miał stolicę właśnie w Petrze.
- Bo pochodzi z podobnych czasów, I w. p.n.e. - I w. n.e.
- Bo tak samo jest położona wśród pięknych pustynnych skał
- Bo i tu znajdziemy monumentalną nabatejską architekturę ciosaną w skałach, z inskrypcjami na bogato zdobionych fasadach
- Bo Hegra również była mocno zurbanizowana i była doskonale prosperującym ośrodkiem handlowym
- Bo tak jak w Petrze, jest tu malownicze przejście między skałami, a la wąwóz Al Siq prowadzący do Petry. Chociaż jest siq w Hegrze jest znacznie, znacznie mniejszy.
Ale dlaczego Mada’in Salih nie jest BLIŹNIACZĄ siostrą Petry?- Nie ta skala. Tzn. teren tutejszego stanowiska archeologicznego jest ogromny, ale ilość zachowanych budowli jest znacznie, znacznie mniejsza
- W Petrze zachowały się budynki rozmaitego zastosowania, na czele z najsłynniejszym skarbcem, Hegra to dziś głównie grobowce. Jest ich aż 111 i wiele z nich jest monumentalnych.
- W Hegrze znajdziemy ślady cywilizacji przednabatejskiej w postaci skalnych petroglifów
- Hegrę wyróżnia też zachowane 94 studni, świadczące o wysokim poziomie opanowania hydrauliki przez Nabatejczyków
- W Hegrze, póki co, jest znacznie mniej odwiedzających niż w Petrze, zalanej masową turystyką. Nie ma tu natrętnych sprzedawców, czy wykorzystywania zwierząt. Z drugiej strony, zwiedzanie Hegry jest znacznie bardziej regulowane - trzeba kupić bilet na konkretną godzinę, jest dzienny limit odwiedzających.
- Petra jest znacznie bardziej skondensowana, pełna korytarzy i przejść, w sam raz na miły spacer, Hegrę zwiedza się jeżdżąc autobusem ze względu na odległości pomiędzy atrakcjami - jest bardzo rozległa. Do tego jedynie część dawnego miasta jest udostępniona do zwiedzania.
- Niestety Hegry nie można eksplorować na własną rękę, schodząc czasem z utartego szlaku, tak jak Petry. Gdy wyjdziemy zbyt daleko poza 'dozwolony’ teren danego stanowiska archeologicznego, zostaniemy subtelnie, acz stanowczo upomniani.
- Hegra jest przeklęta! Koran opowiada historię ludu Samud, który mieszkał tu przez Nabatejczykami. Nie słuchali oni boga, czcząc fałszywych bożków, Allah wysłał więc do nich proroka Saliha (stąd arabska nazwa tego miejsca). Oczywiście jak to z prorokami bywa, jego wizyta nie pomogła, nie pomógł też cud - rozbicie skały, z której wyszła ciężarna wielbłądzica. Niedowiarki zabiły wielbłądzicę, próbowały zabić proroka (które uratowały zesłane przez Allaha ptaki), Allah postanowił więc Samudów zniszczyć. Zesłał na nich potężne trzęsienie ziemi, które zniszczyło plemię i wszystkie inne żyjące stworzenia w okolicy. Nie śmiejcie się - setki lat potem, odpoczywając w pobliżu od wojennych trudów, prorok Mahomet zabronił swoim wojskom zbliżać się do Hegry w obawie przed nawiedzeniem przeklętej przez boga ziemi. I tak zostało, ponoć nawet w latach '70 XX wieku, w pobliżu Hegry były billboardy ostrzegające prawdziwych Muzułmanów przed odwiedzaniem tego miejsca gniewu. Aktualne władze robią sporo, aby zdjąć odium przekleństwa z Hegry. Jak widać skutecznie.
Informacje praktyczne:
- Bilety do Hegry dobrze jest kupić z wyprzedzeniem, korzystając z oficjalnej
strony tej atrakcji. Bilety kupujemy na konkretną godzinę.
- Tour zaczyna się nie w samej Hegrze, a w 'Winter Park’ w Al-Uli. Stamtąd zostaniemy zabrani autobusem w pobliże atrakcji, do małej poczekalni, gdzie zostaniemy poczęstowani sokiem i przekąskami.
- Samo zwiedzanie Hegry odbywa się w trybie ‚hop-on hop-off’. Pomiędzy atrakcjami bardzo sprawnie krążą autobusy, do których można w dowolnym momencie, po zakończeniu zwiedzania wsiąść i pojechać w kolejne miejsce.
- Zwiedzanie trwa jakieś 2-3h.