Geoblog.pl    marianka    Podróże    Z wózkiem w Egipcie    Zachód to strefa umarłych - Teby Stubramne, cz. 1
Zwiń mapę
2021
03
maj

Zachód to strefa umarłych - Teby Stubramne, cz. 1

 
Egipt
Egipt, Luksor
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1687 km
 
Tylko jedno miejsce w Egipcie może równać się z Kairem w kwestii znaczenia historycznego i nasycenia zabytkami. Mowa o starożytnej egipskiej stolicy, Tebach, a o dzisiejszym Luksorze.

Metropolia, która w XXI w.p.n.e. (!!) wyrosła na upalnym południu z małej wioski Waset, stała się siedzibą władców Zjednoczonego Egiptu, którzy rządzili wtedy niemal całym znanym Egipcjanom światem. Wydawało się więc, że ich potęga jest niezmierzona. A ich wspaniała stolica, pełna pałaców i świątyń, znana jako Teby Stubramne miała to potwierdzać.

W Tebach podział był jasny - wschód był światem żywych, zachód należał do umarłych. Granicą był Nil.

W zamyśle, zachodni brzeg miał być pełen dostojnych, spowitych ciszą grobowców, pośmiertnych świątyń poświęconym władcom- bogom lub niebiańskim bóstwom.

To na zachodni brzeg udawali i udają się rabusie, odkrywcy, a wreszcie turyści, wszyscy skuszeni jednym - bogactwem i splendorem tajemniczej Doliny Królów.
A dotrzeć tu nie tak łatwo - już sami faraonowie doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że ich grobowce, tak jak i groby ich przodków, stanowić będą cel dla poszukiwaczy skarbów i pospolitych rabusiów, którzy za nic mają pośmiertny spokój władców.

Na nową nekropolię wybrali więc miejsce ustronne, wręcz nieprzyjazne - wąska górska dolina, zero cienia w ukropie, nagie skały i górująca nad tym wszystkim naturalna piramida - góra el Gurn czyli Róg.

Niezwykłe grobowce (i kaplice grobowe) wykuwano bezpośrednio w skałach, tworząc długie, bogato zdobione korytarze i jamy. Co tu dużo mowić, mimo tego, że dziś absolutnie brak tu klimatu tajemnicy i spokoju, robią one nadal olbrzymie wrażenie (niektóre reliefy wyglądają jak świeżo malowane!).

Cóż, trudno powiedzieć, żeby faraonom udało sie zapewnić sobie pośmiertny spokój. Groby w Dolinie Królów jeszcze w starożytności stały się łupem złodziejaszków. Mimo to Dolinie Królów udało sie zachować jeszcze kilka tajemnic. Każdy chyba zna historię z 1922 r., gdy dokonano sensacyjnego odkrycia nienaruszonego grobowca (i klątwy!) Tutenchamona, młodego, nieco zapomnianego, niewyróżniającego się władcy, który zyskał dzięki temu odkryciu niespodziewaną popularność. I choć jego grobowiec wcale do najwspanialszych i najbogatszych w Dolinie Królów nie należy (to grobowiec pierwotnie przygotowany dla kapłana Aj, który po śmierci faraona przejął jego tron i... przygotowany grobowiec!), to zdecydowanie jest najczęściej odwiedzany. Któż zresztą odmówiłby sobie poczucia się choć trochę jak brytyjski archeolog Howard Carter w czasie swojej wyprawy archeologicznej?

Co ciekawe, dziś wiadomo, że do grobowca Tutenchamona jeszcze w Starożytności zdążono się już dwa włamać, rabusie jednak nie zdołali nic ukraść, prawdopodobnie spłoszeni przez straż. Grób za każdym razem potem ponownie pieczętowano, a z czasem o nim po prostu zapomniano.

Nie jest to bynajmniej jednak ostatnie odkrycie w tej Dolinie! Jeszcze w 1995 roku odkryto grobowiec synów Ramzesa II, o imponującej liczbie ponad 100 sal wykutych w litej skale.

Ciekawostką jest, że grobowce zaczynano budować zaraz po wstąpieniu władcy na tron. Robota była trudna i czasochłonna, toteż nie zawsze dało sie ją ukończyć na czas - dziś znajdujemy tu niedokończone reliefy i sale.

Trudno powiedzieć który grobowiec jest najpiękniejszy, najbogatszy i najwspanialszy. Napewno Seti I i Ramzes IV wysoko postawili poprzeczkę.

Jeśli Dolina Królów, to i Dolina Królowych. Władczynie Egiptu często były bardzo zaangażowane w politykę i rządy, nic dziwnego, że zadbały o odpowiednią oprawę swojego pośmiertnego życia. Niech Was jednak nazwa nie zwiedzie - oprócz Królowych, pochowano tu również sporo książąt i księżniczek, a także zasłużonych urzędników. Najpiękniejszym i najsłynniejszym grobowcem jest dwupoziomowy grobowiec Nefertari, ukochanej żony Ramzesa II.

O królowych mówiąc, nie można nie wspomnieć o wybitnej władczyni Egiptu, Hatszepsut. Och, co to była za kobieta!
Tak samo jak podziwiana, tak i znienawidzona. Zdecydowanie wyprzedziła swoją epokę - była najstarszą córką faraona Totmesa I i jego żony królowej Ahmes. Absolutnie ukochana przez rodziców, twierdziła, że była przygotowywana przez nich do przejęcia władzy. Mimo to, zgodnie z zasadą, że faraonem zostaje męski następca, po śmierci Totmesa I tron odziedziczył jego syn z drugorzędnej żony, Totmes II. Jego żoną i królową została właśnie przyrodnia siostra Hatszepsut. Mówi się, że już za życia swojego męża, to ona rządziła krajem. Natomiast prawdziwie po władzę sięgnęła po śmierci męża, mianując się regentką jego małoletniego następcy, Totmesa III (syna drugorzędnej żony, Totmes II z Hatszepsut miał dwie córki). Długo jednak regentką nie została, bo... wkrótce koronowała się jako faraon. Przedstawiano ją zresztą w rytualnej chuście faraona na głowie, z tradycyjną sztuczną brodą, używając pełnej tytulatury królewskiej. Hatszepsut zresztą krok za krokiem sięgała po kolejne symbole męskiej władzy faraonów, ostatecznie nie przyswajając tylko jednego, bardzo męskiego tytułu, ‘Byk potężny‘.
Za jej rządów Egipt kwitł, nawiązywał nowe stosunki handlowe, a Luksor wzbogacił się o wspaniałe budowle. Mówi się, że Hatszepsut jedynie zaniedbała aspekty militarne, ale trudno powiedzieć, czy nie były to pomówienia jej zazdrosnych następców. Wiadomo bowiem, że Egipt pod przywództwem Hatszepsut odbył przynajmniej kilka kampanii wojennych.
Po jej śmierci władzę objął dawno już dorosły Totmes III. Nienawidził swojej macochy - kazał zniszczyć większość jej wizerunków, a czas swoich rządów liczył od śmierci Totmesa II.

Po Hatszepsut pozostała jedna z najpiękniejszych świątyń pośmiertnych w Deir el-Bahari, na Zachodnim Brzegu. Jest symetryczna, wykuta w skale i stała się jednym z najsłynniejszch symboli Zachodniego Brzegu Luksoru. Ale nawet tego miejsca nie ominęła zła fama Królowej - ówcześni budowniczowie umieścili na kolumnach szkalujące ją napisy!


Inny kultowy już symbol to (jedyna chyba darmowa atrakcja tej okolicy) Kolosy Memnona. To jedyna pozostałość po wspaniałej świątyni Amenhotepa III, najpierw zniszczonej przez trzęsienie ziemi, a potem przez kolejnych władców wykorzystujących kamienne bloki do budowy własnych przybytków oraz przez powódź. Z greckim bogiem kolosy maja tylko tyle wspólnego, że jeden z posągów faraona wydawał o świcie przedziwne dźwięki. Przybywający tu greccy podróżni uznali, że to skarga półboga Memnona do swojej matki Jutrzenki, stąd Amenhotep został przechrzczony na Memnona.

Wyjaśnienie tego zjawiska jest proste - zniszczony posąg popękał na kawałki, które ogrzewając się o świcie po chłodnej nocy wydawały dźwięki. Posąg został naprawiony jeszcze w Starożytności (II/III w.n.e.), skarga umilkła, ale nazwa pozostała na zawsze.

Dziś oczywiście wokół tych niesamowitych zabytków na Zachodnim Brzegu wyrosło mnóstwo budynków i baraków usługowych, a wzdłuż brzegu Nilu domy i ogrody. Ale jeśli myślicie, że gwarny, pełen mieszkańców brzeg zachodni jest domeną naszych czasów, jesteście w błędzie. Jeszcze w Starożytności okolice te zasiedlali przecież budowniczowie grobowców i świątyń oraz ich rodziny. Budowy trwały tak długo, że zawsze kwitło tu życie. Budowniczowie zresztą musieli całkiem dobrze żyć, bo stać ich było na własne wspaniałe grobowce, które podziwiać można w Deir el-Medina, gdzie żyli ze swoimi rodzinami.

Na koniec informacja praktyczna:
My Zachodni Brzeg zwiedzaliśmy na własną rękę i we własnym tempie, wynajmując na pół dnia taksówkę z kierowcą.
Polecam tę opcję!




 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (16)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
stock
stock - 2021-10-18 07:36
Kolejna wspaniałość, w dodatku praktycznie na wyłączność, prawda?

Dodam jeszcze, że Teb egipskich nie należy mieszać z Tebami greckimi, znane wszystkim tragedie greckie odnoszą się do tych ostatnich.
 
marianka
marianka - 2021-10-18 14:26
@stock: totalnie na wyłączność! Jeśli są jakieś plusy pandemii, to właśnie takie :) chociaż w Egipcie trafiliśmy na jedno zatłoczone miejsce - będzie w kolejnym wpisie.
Co do Teb - oczywiście! Słuszna uwaga!
 
migot
migot - 2021-10-18 21:45
No i zadzrość, zazdrość - tym bardziej, że dzisiaj dojechały książki o Egipcie, gazety już się piętrzą - a tylko coraz gorzej wyglądają połączenia lotnicze :( Ale prędzej czy póżniej podążę Waszymi śladami!

A pamiętasz ile ta taksówka na pół dnia mniej więcej Was wyniosła?
 
marianka
marianka - 2021-10-18 23:05
@migot: trzymam kciuki, żeby się udało znaleźć sensowne połączenie!
A pamiętam :) a raczej mam zapisane - 500 EGP. W tym Dolina Królów, Dolina Królowych, Hatszepsut i Kolosy Memnona.
 
zula
zula - 2021-10-20 14:41
Twój opis wywołał lawinę wspomnień mojego Luksoru. Jechałam w konwoju autokarów od świtu do nocy...a sam najważniejszy punkt był wspaniały.
Dobrze ,że dzisiaj Egipt jest bezpieczny!
 
 
marianka
Marianka
zwiedziła 38% świata (76 państw)
Zasoby: 677 wpisów677 3902 komentarze3902 12918 zdjęć12918 25 plików multimedialnych25
 
Moje podróżewięcej
31.03.2016 - 26.07.2023
 
 
22.02.2023 - 11.03.2023