Spaliśmy na głębokiej toskańskiej wsi. Prowadząca do niej droga szutrowa pięła się po wzgórzach i pełna była serpentyn, wbrew pozorom dość stromych. Otaczały nas malownicze winnice i niewielkie zagajniki oliwne, a przed autem przebiegł nam jeleń.
Telefon co chwilę gubił zasięg, aby w pobliżu domu stracić go kompletnie. Na starej farmie wina i oliwy, gdzie spaliśmy, w pokojach nie ma telewizorów, a kuchnia nie serwuje piwa ani coli, bo nie są oryginalne toskańskie produkty.
Wieczorem powietrze pachnie oszałamiająco - lawendą, latem i spokojem, a za oknami słychać tylko cykady i gwar wieczornych rozmów.
*
Toskania po raz kolejny nas oczarowała.
Postanowiliśmy więc zrezygnować dziś z odwiedzania miast i zabytków, a skupić się na tej cudownej, wiejskiej okolicy.
I na winie!
W centrum Toskanii leży
Chianti, region znany przede wszystkim z wina o tej samej nazwie. Podobno wino uprawiali tutaj już Etruskowie, ale to Średniowiecze przyniosło prawdziwy rozkwit interesowi winiarskiemu w tej okolicy. Utworzona wtedy Liga Chianti dbała o interesy polityczne Chianti, a potem zaczęła także zrzeszać lokalnych producentów wina. Sława tego miejsca i trunku zaczęła się szybko rozprzestrzeniać, a wiele sąsiadujących z Chianti gmin i miasteczek zaczęło zabiegać o dołączenie do oryginalnie niewielkiego regionu. W większości ich zabiegi przyniosły skutek i teraz miejsca, które mają prawo do używania nazwy
Chianti przy sprzedaży wina, rozciągają się na znacznie większej powierzchni niż oryginalnie (pierwotnie Chianti oznaczało teren między Radda in Chianti, Gaiole in Chianti i Castellina in Chianti).
Ta
mapa dobrze obrazuje rozrost regionu - jedynie jego czerwona część
Chianti Classico to oryginalny średniowieczny region Chianti.
Dziś łagodne wzgórza Chianti niemal w całości pokryte są winnicami i gajami oliwnymi. A liczne agroturystyki oferują noclegi w przepięknej okolicy oraz degustacje wina i oliwy. Nie mogliśmy się oprzeć i ruszyliśmy w winny objazd okolicy.
Polecić Wam mogę dwa miejsca, w które warto zajrzeć (oba nie wymagały wcześniejszej rezerwacji):
Casalvento - miejsce na wzgórzu pokrytym winnicami (a jakże!) z darmową degustacją 5-ciu win. Butelkę tutejszego wina można oczywiście potem kupić i jest ona nieco droższa niż w innym tego typu miejscach (pewnie winnica rekompensuje sobie darmowy tasting:)).
Castello di Alboli - przecudnie położone w małym zameczku. Degustacja kosztuje 10 euro, w tym spróbować można tutejszej, nieco pikantnej oliwy. Za to wina do kupienia są nieco tańsze i, naszym zdaniem, lepsze niż w poprzednim miejscu.
Na zdrowie!