Geoblog.pl    marianka    Podróże    Róża Włoch - Liguria, Toskania i Friuli    Jedna z pięciu ziem
Zwiń mapę
2017
09
sie

Jedna z pięciu ziem

 
Włochy
Włochy, Corniglia
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 365 km
 
Drugi raz złamaliśmy zasadę: w takie miejsca nie jeździ się w środku dnia w sezonie turystycznym.
I drugi raz tego pożałowaliśmy.

Punktem głównym dzisiejszego dnia miało być Cinque Terre, przecudnej urody pięć kolorowych wioseczek położonych nad morzem. Riomaggiore, Manarola, Corniglia, Vernazza i Monterosso nie dość, że wyglądają jak z bajki, to jeszcze szczycą się długą historią. Najstarsza z nich, Monterosso, została założona już w VII wieku! Średniowieczni mieszkańcy tych wiosek chronili się przed atakami barbarzyńców, uprawiali winorośl na skałach (Corniglia słynęła z doskonałego wina) i żyli niemal odcięci od świata. Położenie wśród nadmorskich skał spowodowało, że dotrzeć się do nich dało jedynie łódką, lub wąskim, niewygodnym szlakiem po skałach. Dopiero wybudowana w XIX wieku kolej zmieniła ten stan rzeczy i odkryła Cinque Terre dla świata. A świat w tym miejscu się zakochał i nieustannie od lat je odwiedza.

Wioski odwiedzić można na minimum cztery sposoby:
1. Autem - bardzo niepolecany, ze względu na znaczne ograniczenia w możliwościach parkowania, mało wygodny dojazd i same miasteczka zamknięte dla ruchu samochodowego.
2. Łódką - często wybierany sposób, bo pozwala wioski zobaczyć z najładniejszej perspektywy. Niestety trudniej w ten sposób odwiedzić Corniglię, która jako jedyna z miejscowości Cinque Terre nie jest położona bezpośrednio nad wodą, a wysoko na skałach.
3. Pociągiem - najwygodniejszy sposób. Pociągi kursują co pół godziny między miejscowościami zatrzymując się na stacjach wygodnie położonych w pobliżu ich centr.
4. Pieszo - chyba najciekawszy sposób, bo pozwala w pełni nacieszyć się atmosferą tego jednego z najpiękniejszych Parków Narodowych Włoch. Wytyczone szlaki prowadzą od miejscowości do miejscowości i pozwalają zobaczyć i urocze, kolorowe starówki wioseczek jak i okoliczne góry, winnice i sady cytrusowe.

Chociaż serce rwało się nam najbardziej do ostatniego sposobu, niestety ze względu na Różę musieliśmy z niego zrezygnować. Trasa absolutnie nie nadaje się na jazdę wózkiem, a nasze dziecko nie przepada za zbyt długim przebywaniem w chuście, zwłaszcza w upalne dni jak tamten. No nic, wrócimy tam, gdy Mała będzie w stanie przejść tę trasę na własnych nóżkach!
Kupiliśmy więc bilet na pociąg.

Przygodę z Cinque Terre najwygodniej było nam zacząć z La Spezii, największego miasta w okolicy. Nieco przemysłowo-portowa La Spezia, mimo tego, że jest nieco obskurna całkiem przypadła nam do gustu. Centrum jest przyjemne, ale wobec konkurencji w postaci pobliskiego Cinque Terre, turyści zwykle to miasto omijają. Z wyjątkiem stacji kolejowej, na której tłok był wręcz niepospolity. Nie powinniśmy się temu dziwić - sierpień to przecież środek sezonu wakacyjnego prawie wszędzie na świecie, a do tego we Włoszech dwa pierwsze tygodnie tego miesiąca są w wielu miejscach pracy po prostu wolne (z tego co zrozumiałam, jest to coś na kształt naszego długiego weekendu - nagrodzenie dni wolnych w tym czasie sprawia, że prawie wszyscy biorą wtedy urlop). Faktycznie, mnóstwo napotkanych turystów to byli Włosi.

Wobec ilości ludzi zmierzających do Cinque Terre, postanowiliśmy zacząć od Cornigli, podobno najmniej turystycznej z pięciu wiosek. Naczytaliśmy się o 'mgłach Cornigli', położonej wysoko, na skałach, o tym, że niewielu turystów tam trafia, bo miasteczko nie ma naturalnej wodnej przystani i różni się klimatem od reszty z pięciu ziem. I o tym, że za to doskonale stamtąd widać resztę kolorowych wiosek.

Nie będzie chyba niespodzianką, że wraz z nami, w Cornigli wysiadła jakaś jedna piąta super zatłoczonego pociągu. Podczas gdy wszyscy ruszyli do centrum wioski długimi schodami albo weszli to jeszcze bardziej zatłoczonego autobusu, nam z wózkiem pozostało nadłożyć nieco drogi i przejść się trasą autobusową.
Na górze, w wąskich uliczkach miasteczka czekały na nas tłumy. Miejscami się nieco rozładowywały w licznych knajpkach i sklepikach, ale miejscami szliśmy w upale w ludzkim korku. Minęliśmy tak główny plac miasta Largo Terraggio z pomnikiem ku czci poległych w II WŚ i kościołem Santa Caterina i doszliśmy do położonego na końcu wioski tarasu widokowego na zatokę i pobliskie Vernazzę i Manarolę.
Widoki na tę cudną krainę niestety nie przekonały reszty mojej ekipy, która po prostu się zbuntowała - i ojcu i córce było gorąco, tłoczno i nudno. Z perspektywą, że w pozostałych czterech miejscowościach nie będzie lepiej, niestety zarządziliśmy odwrót i ruszyliśmy na farinatę (charakterystyczny dla Ligurii placek z mąki z ciecierzycy) i foccacię do La Spezii.
No nic, wierzę, że skleimy nasze złamane serca powrotem na trek po tutejszym parku narodowym w jakiejś mniej turystycznej porze.




 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (21)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (9)
DODAJ KOMENTARZ
stock
stock - 2017-09-28 11:27
Aj, przykro czytać - po fotografiach widzę, że odwrót nastąpił zanim pojawiły się naprawdę fajne widoki. Ja własnie eksplorując unescowe miejsca w tej części Włoch z rocznym Adasiem specjalnie odpuściłem Cinque Terre, i to mimo braku tłoku w listopadzie.Miejsce na cały dzień, ze wszystkimi członkami rodziny na własnych nogach.
 
marianka
marianka - 2017-09-28 11:36
Dokładnie! Mi bardzo zależało, ale to był błąd jechać tam w upał i tłok z tak małym dzieckiem. No, ale to nic, Ryanair lata z Krakowa prosto do Pizy, więc jeszcze tam wrócimy :)
 
ciesielka
ciesielka - 2017-09-28 12:01
Też mamy te wioski na naszej liście do zobaczenia. Trzeba chyba tez spróbować zobaczyć je z wody, widok podobno jest niesamowity.
 
genek
genek - 2017-09-29 00:42
Ryanair juz nie lata... trza sie bedzie tam dostac jakos inaczej :)
 
mamaMa
mamaMa - 2017-09-29 16:59
Rozumiem doskonale, nie ma nic gorszego od tlumow w upale...szkoda nie szkoda - trzymam za slowo, ze wrocicie!
 
mirka66
mirka66 - 2017-10-02 09:59
Również nie lubie dzikich tłumów. Bardzo mnie męczy ten cały zgiełk. Wole cisze i mało turystów. Ale czasami nie da się uniknąć tego.
 
BoRa
BoRa - 2017-11-06 21:47
Cinque Terre mam na liście moich marzeń.
Zastanawiam się, Marianko, czy rower nie dało by się dopisać do Twojej listy sposobów zwiedzania?
 
marianka
marianka - 2017-11-07 14:07
@BoRa: rower zawsze! Nawet mała Róża jest już rowerową weteranką :)
 
danach
danach - 2017-11-23 12:33
Muszę wpisać na listę " must see" , ale chyba trudna decyzja odwrotu ale Róża ma pierwszeństwo :)
 
 
marianka
Marianka
zwiedziła 37.5% świata (75 państw)
Zasoby: 673 wpisy673 3883 komentarze3883 12828 zdjęć12828 25 plików multimedialnych25
 
Moje podróżewięcej
31.12.2021 - 01.01.2024
 
 
31.03.2016 - 26.07.2023