Geoblog.pl    marianka    Podróże    Kraina Górskich Orłów - Albania i Kosowo    Miasto Tysiąca Schodów bez schodów
Zwiń mapę
2014
31
gru

Miasto Tysiąca Schodów bez schodów

 
Albania
Albania, Gjirokastër
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 236 km
 
Był grudzień 1957 roku.
Albania, do tej pory związana z Blokiem Wschodnim i ZSRR, zaczynała się już z tej współpracy wycofywać, skłaniając się politycznie ku bardzo odległym Chinom. W Europie i na Zachodzie nie miała już prawie żadnych sojuszników. Oczy albańskich polityków coraz bardzo podejrzliwie patrzyły na potencjalne zagrożenie ze strony Bloku Zachodniego.

I właśnie wtedy albańską przestrzeń powietrzną naruszył zdradziecki zachodni samolot. Lockheed T-33 Shooting Star leciał z Francji do Grecji, ale czujni Albańczycy zmusili go do lądowania. Traf chciał, że wylądował w Gjirokastrze, mieście, w którym urodził się sam Enver Hodża. Pilota odesłano do domu, ale maszynę skonfiskowano za szpiegostwo. I wyeksponowano tak, aby przypominał o tym małym albańskim zwycięstwie podczas zaciętej Zimnej Wojny.

*

Dziś wrak tego samolotu podziwiać można w górującej nad miastem Twierdzy. Stare, XIII-wieczne mury, pamiętające jeszcze czasy Bizancjum (chociaż spotkałam się też z informacją, że zamek w tym miejsu stał już w VIII wieku), mieściły garnizon wojskowy Alego Paszy, włoskie, a potem komunistyczne więzienie, a dziś znajduje się Narodowe Muzeum Uzbrojenia. I ekspozycja zdradzieckiego samolotu oczywiście.
Z twierdzą związana jest legenda wyjaśniająca pochodzenie nazwy miasta - ponoć mieszkająca w zamku księżniczka Argyro rzuciła się z jego murów wraz z synkiem podczas osmańskiego oblężenia, tak aby nieprzyjaciel nie mógł pojmać jej żywcem. Na pamiątkę, od jej przekształconego imienia utworzono nazwę miasta.
Chociaż bardziej wiarygodne źródła tę etymologię wywodzą raczej od zamieszkującego te tereny greckiego plemienia Argyrokastronów albo iliryjskiego ludu Argjyrów.

*

Ale do Gjirokastry nie przyjeżdża się tak naprawdę aby zwiedzać twierdzę ani dom rodzinny Hodży, który stał się dziś Muzeum Etnograficznym. Ani też tak naprawdę nikogo w te strony nie sprowadza poturecki Stary Bazar ani muzeum w Domu Zekate prezentujące typowe albańskie domostwo. Jedyny starówkowy meczet, pozostały po walce z religią (uratowało go to, że urządzono w nim salę do cyrkowych ćwiczeń), również nie jest tym co przyciąga ludzi do tego miasta. Niektórzy przyjadą tu co prawda dla jednego z najsłynniejszych festiwali folkowych na Bałkanach, odbywającego się tutaj co 4 lata.

Ale myślę, że większość odwiedzających do Gjirokastry ściąga co innego.

Bo w Gjirokastrze liczą się przede wszystkim ulice. Ulice bardzo charakterystyczne - długie, pochyłe, szare (a właściwie może nawet srebrne; może stąd pochodzi dawna grecka nazwa miasta Argyropolis, Srebrne Miasto?) i prążkowane. Od tych prążków w brukówce ulic, do złudzenia przypominających stopnie, nazywa się Gjirokastrę Miastem Tysiąca Schodów. Choć schodów tutaj jest jak na lekarstwo :)

Wzdłuż kamiennych ulic tego kamiennego miasta ciągną się rzędy białych domów z kamiennymi, łupkowymi dachami, tak bardzo charakterystycznych dla staro-albańskiego budownictwa. I choć to miasto jest chyba numerem jeden jak chodzi o albańską turystykę (w końcu obok Beratu to jedno z dwóch miast-muzeów w tym kraju, wpisane na listę UNESCO) i coraz więcej w nim małych turystycznych punktów usługowych, to dalej panuje tu spokojny, prowincjonalny wręcz klimat.
Polecam szczególnie zagłębić się w zaułki oddalone trochę dalej od głównej arterii starego miasta, albo przejść się do położonej wyżej dzielnicy Dunavat. Tam naprawdę można zwątpić w to, że czasy albańskiej izolacji dobiegły końca. Szczekają ciekawskie psy, mijają je obojętne koty, owocują cytrusy, suszy się kolorowe pranie, a kamienne mury domostw aż proszą się o remont. Z niektórych zwisają złowieszczo lalki na sznurkach, mające ponoć odstraszać złe demony i zapewniać domownikom pomyślność.
Do tego widok na miasto i twierdzę jest zachwycający.
Jest sielankowo, wsiowo i pięknie. Jak tu nie zakochać się w Albanii?



Informator
* 1 PLN to ok. 30 ALL

Ceny
* bus z Beratu do Gjirokastry: 800 ALL
* zupa a la krupnik na postoju: 200 ALL
* nocleg w ultra zapuszczonym hotelu, gdzie temperatura w pokoju wynosiła 6 stopni: 1000 ALL
* burek do ręki: 50 ALL
* danie w knajpce: 250-300 ALL
* wstęp do twierdzy: 200 ALL
* kawa: 150 ALL




 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (40)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
mamaMa
mamaMa - 2017-08-04 20:41
Same rarytasy: samolotowa historia, legenda o ksiezniczce i schody. ktorych nie ma. A opis jest basniowo-nastrojowy i te klimatyczne zdjecia!
Lalki, straszna ta jedna, ktora pokazalas!
Ile jest panstw, ktore kochasz?
I dokad dalej, dokad?
 
marianka
marianka - 2017-08-04 23:07
Jak chodzi o miłość do miejsc, to mam bardzo pojemne serce :) Ale chyba największą słabość mam do krajów takich ciepło zaskakujących ludźmi, trochę będących na uboczu. Algieria, Armenia, Albania, Oman oczarowały mnie bardzo. Chociaż jak myślę o Jordanii czy Rumunii to też się zachwycam :)
 
zula
zula - 2017-08-11 21:20
Wyjątkowy Sylwester 2014!
Szczęśliwego kolejnego i następnych !
Zimno lecz pomarańcze dodają ciepła i uroku...
 
mirka66
mirka66 - 2017-08-27 19:03
Cudowne miasto,mili ludzie i super jedzenie. :)
 
 
marianka
Marianka
zwiedziła 37.5% świata (75 państw)
Zasoby: 673 wpisy673 3884 komentarze3884 12828 zdjęć12828 25 plików multimedialnych25
 
Moje podróżewięcej
31.12.2021 - 01.01.2024
 
 
31.03.2016 - 26.07.2023