Jednym z celi milenijnych jest zmniejszenie liczby ludzi żyjących w ekstremalnej biedzie (ekstremalna bieda czyli mniej niż 1.25 USD do dyspozycji na miesiąc) o połowę.
Czas na realizację tego zadania: koniec roku 2015.
Zrealizowano: już w roku 2010!
Z takimi oto wyzwaniami zmaga się Organizacja Narodów Zjednoczonych.
Cele szlachetne i ambitne. Żeby nie rzec aż utopijne.
*
Szybkie sprawdzenie biletu, zwyczajowy żart na temat zimy w Polsce (naprawdę nie wiem skąd się to wzięło, u nas od dawna zimy są znacznie łagodniejsze niż tu!), zerknięcie w paszport i już jestem tu - w Nowym Jorku i poza USA na raz. Witamy na neutralnym terenie
Organizacji Narodów Zjednoczonych!
Wita mnie tu słynny pomnik na zewnątrz i wystawa na temat sztuki w obozach koncentracyjnych, także i tych ulokowanych w Polsce wewnątrz (jako osoba wyczulona sprawdzam i na szczęście nie ma zakłamywania historii, obozy są przedstawione jako niemieckie:)).
Grupa zwiedzających zbiera się szybko, przewodniczka odpytuje nas ze znajomości państw świata (
pytanie do Was: które z państw będzie pierwsze, a które ostatnie w kolejności alfabetycznej? odpowiedzcie z pamięci!) i ruszamy!
Przez 45 minut dowiadujemy się, że do ONZ należy 193 państw, które same muszą złożyć wniosek o przynależność do organizacji (i tutaj pojawia się problem Kosowa i Palestyny), wędrujemy przez sale plenarne, zasiadamy w fotelach delegatów, słuchamy o celach i działalności organizacji, zastanawiamy się czy nie zjeść obiadu w Jadalni Delegatów ONZ ze spektakularnym widokiem na NY (szkoda, że wymagana jest rezerwacja z wyprzedzeniem i wizytowy strój!), a wizytę kończymy na wewnętrznej poczcie organizacji.
Kto z Was kiedykolwiek dostał pocztówkę ze znaczkiem ONZ?
Na koniec gorąco polecam przeczytanie krótkiej historii o tym jak wyglądały polskie początki w ONZ
tutaj!