Wychodzimy już z zimy, a ja myślami wracam do zeszłorocznej, najbardziej śnieżnej zimy na wschodnim wybrzeżu USA. Kolejny raz miałam szczęście zawitać do Wielkiego Jabłka i kolejny raz zachwyciłam się Miastem, Które Nigdy Nie Śpi.
Tym razem jednak zachwyt nie przyszedł tak łatwo jak do tej pory - musiał się przebić przez świszczący, ostry wiatr, przez rekordowo niską temperaturę (niech mi jeszcze raz ktoś w Stanach zasugeruje, że to w Polsce panują zimą syberyjskie temperatury!), przez ciągnącą znad oceanu wilgoć sprawiającą, że zimno wydawało się jeszcze zimniejsze i przez zwały śniegu zalegające na krawężnikach. Zima jak się patrzy.
I choć rzeczywiście NY przywitał mnie chłodno, to ostatecznie kolejny raz zachwycił swoją dynamiką, witalnością, wspaniałymi knajpkami, bajglami, sztuką na Broadwayu czy lokalnym piwem ipa. Trudno jest się opierać temu miastu.
I trudno też, wracając tutaj kolejny raz, nie znaleźć w nim czegoś nowego, jeszcze niepoznanego. Tym razem padło na Intrepid.
Ten potężny lotniskowiec, pozostający na zasłużonej emeryturze po latach wiernej służby, stoi dziś zacumowany w nowojorskich dokach i cierpliwie pokazuje ciekawskim jak wyglądało kiedyś podwodne wojskowe życie. Nie było ono zbyt łatwe i to wcale nie tylko ze względu na działania wojskowe (Intrepid zaczął swoją służbę pod koniec II WŚ, w 1943 roku wielokrotnie będąc uszkodzony przez Japończyków; służył potem też w czasie wojny w Wietnamie), ale też ze względu na wielomiesięczną nudę, ścisk, brak prywatności i klaustrofobię. Ze względu na tę ostatnią, wynikającą oczywiście z mocno ograniczonego miejsca, każdy odwiedzający przed wejściem musi przejść przez małe drzwiczki, aby udowodnić, że nie będzie mieć problemu z przeciśnięciem się przez wąskie okrętowe korytarze.
Wizyta w tej łodzi podwójnej i na lotniskowcu jest fascynująca (oglądamy przeróżne modele samolotów na dachu lotniskowca, w tym i dar z Polski, dowiadujemy się jak dbano o zdrowie jamy ustnej podczas tej długiej wyprawy czy dziwimy się różnicom w wystroju mesy oficerskiej i tej zwykłej, marynarskiej).
Tak jak i fascynujący jest Nowy Jork przykryty śniegiem.
Zapraszam do obejrzenia kilku zdjęć!