Właściwie to starożytna
Gadara czyli nowożytne Umm Qais mogłoby być jednym z wielu bliskowschodnich miast z antycznym rodowodem, odkrytymi ruinami i długim dziejami. W tym bogatym w historię regionie, są takich tysiące - odkrytych i tych zapomnianych, masowo odwiedzanych przez turystów i takich dosyć zaniedbanych, albo takich gdzie już ledwo da się dostrzec miniony blask.
Takich miast jest tutaj ogrom - gdzie nie spojrzeć, znajdzie się historię, której zwroty i długość przyprawia o zawrót głowy.
Tak właśnie jest z Umm Qais, niewielkim miasteczkiem na jordańskiej północy. Gdzieś kawałek za brzydkim centrum, na wzgórzu znajdują się całkiem malownicze i częściowo nawet dobrze zachowane ruiny.
O tej porze roku jest dość pusto, oprócz nas jest tu tylko sprzedawca biletów wstępu. Popołudniowe słońce ozłaca starodawne kamienie i krępe drzewka oliwne porastające wzgórze. Jakoś mamy wrażenie iście biblijnego klimatu.
Kawałek dalej jest już mniej malowniczo. Ruiny są w gorszym stanie, sporo nieuprzątniętych kamieni po prostu się wala, jest pełno śmieci i resztek jakiś dziwnych, już współczesnych budynków czy schronów. A gdy dochodzimy do miejsca, gdzie znajduje się pojedynczy biały grób z resztkami drutu kolczastego dookoła, robi się jakoś jeszcze mniej przyjemnie, wręcz smutno.
I tutaj dochodzimy do powodów, dla których Umm Qais nie jest takim całkiem zwykłym miastem z ruinami.
Powody są dwa.
Pierwszy to ów klimat biblijny, który czuć było od początku. Nie bez przyczyny - wg Ewangelii to właśnie tutaj, w
kraju Gadareńczyków Jezus wypędził złe duchy z dzikich opętanych. Duchy te weszły potem w stado świń i w szale wbiegły do wody, aby się utopić. Przejmujący opis tej sceny dźwięczał nam w uszach, gdy staliśmy na gadareńskim wzgórzu, górującym nad okolicą.
A drugi powód to właśnie widok z tego wzgórza. Stojąc na jego szczycie i patrząc przed siebie mieliśmy poczucie jakiejś ostateczności i rozdarcia. Dookoła nas były ruiny, grób i śmieci, a przed nami widzieliśmy północny koniuszek Jordanii, izraelskie Jezioro Galilejskie, które wydawało się tak blisko, że miało się tam ochotę pobiec, okupowane Wzgórza Golan o niepewnym losie i wreszcie Syrię, nieszczęśliwą krainę skąpaną we krwi.
Patrzyliśmy przed siebie, wiatr dźwięczał nam w uszach i nie umieliśmy przywołać do siebie żadnej pogodnej myśli.
Co będzie dalej z tą ziemią?
Informator* 1 JD to ok. 5 zł
Ceny* bus z Irbid do Umm Qais: 1 JD
* wstęp na teren ruin: 3 JD