Muszę się (z lekkim wstydem!) przyznać, że zawsze zastanawiałam się co takiego ludzie widzą w jaskiniach. Jama Smoka Wawelskiego i kilka wycieczek szkolnych tego typu też jakoś nigdy mnie nie przekonały do zmiany zdania.
Aż do dziś, aż do wizyty w Jamie Szkocjańskiej!
Do udzielenia odpowiedzi na odwieczne słoweńskie pytanie - Jaskinia Postojna czy Szkocjańska bardzo przydała się nam informacja, że:
A). Jaskinia Postojna jest o wiele bardziej oblegana przez turystów.
b). Jamy Szkocjańskie są wpisane na listę UNESCO.
Wybór nie był więc specjalnie trudny i w sobotni mroźny poranek stanęliśmy u wrót jaskini Skocjańskiej.
O samych walorach tego miejsca można pisać dużo i długo, niech za samą rekomendację wystarczy fakt, że to od tego regionu (
Kras) swoją nazwę wzięły wszelkie formy tego typu na świecie - niszczące działanie wody na zawsze kojarzyć się będzie już ze Słowenią;)
Ale mimo pejoratywnego słowa 'niszczenie', nie musi kojarzyć się źle. Bo Jamy Szkocjańskie naprawdę są spektakularne!
Największy podziemny kanion w Europie, znikająca i pojawiająca się co rusz rzeka Reka (czyli
'rzeka';)), malowniczy wodospad i pobudzające wyobraźnię nazwy podziemnych grot - Jaskinia Cicha czy Jaskinia Szemrzącej Wody, to tylko część cudów, które można tam zobaczyć.
Samo miejsce jest zresztą dość oddalone od większych ludzkich osiedli, toteż poza godzinami odwiedzin turystów panuje tu niczym niezmącona naturalna cisza, której nie przeszkadza nawet huk wodospadów w tle.
Podziemne korytarze, wykute w ścianach schodki wyglądające jak nie do końca ludzka robota, nieprawdopodobne stalaktyty czy wapienne tarasy sprawiały, że naprawdę uwierzyłam, że muszą tu żyć jakieś tajemnicze istoty odpowiedzialne za te cudowne widoki.
Jedynym zgrzytem w odbiorze tego miejsca była przeprowadzana akurat konserwacja i zamknięcie części trasy (udostępniono nam za to inny jej kawałek). Za to z tego też powodu bilety były znacznie tańsze niż normalnie (9 euro).
Niestety natomiast nie wolno robić zdjęć w podziemnej części trasy. Mimo to, zapraszam do obejrzenia tego, co udało nam się uchwycić na powierzchni. Pomyślcie, że to tylko przedsmak tego, co było dalej;)