Geoblog.pl    marianka    Podróże    Podzielona wyspa Afrodyty - Cypr    Åšw. MikoÅ‚aj od kotów
Zwiń mapę
2013
28
wrz

Św. Mikołaj od kotów

 
Cypr
Cypr, Akrotíri
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9 km
 
SÄ… historie mniej i bardziej wiarygodne.
Takie, które właściwie zawierają tylko zbiór suchych faktów i te, które nie mają z nimi nic wspólnego.
Jako osoba o umyśle nader ścisłym, kocham porządek, logikę i wiarygodność. A jednocześnie jakoś niemożliwie intrygują i pociągają mnie właśnie te mgliste, przekolorowane i dziwaczne legendy i podania.
I choć mojej ulubionej, niezwykle abstrakcyjnej gruzińskiej legendy o budowie kościoła św. Dawida nic chyba nie pobije, to opowieść o założeniu Monastyru św. Mikołaja od kotów także zasługuje na wysokie miejsce w moim rankingu.
A było to tak...


Dawno, dawno temu, gdy Cyprem władał jeszcze rzymski cesarz Konstantyn, wyspę nawiedziła straszna plaga suszy. Plony były mizerne, skwar nieprawdopodobny, a na domiar złego, na wyspie rozmnożyły się na potęgę jadowite węże. Echa tego złego czasu na długo zapisały się w pamięciach Cypryjczyków - 'Ludzie umierali, ale rodziły się żmije' pisał poeta Jorgos Seferis.
Ratunku szukano u rozmaitych źródeł i autorytetów, ale dopiero cesarska matka, święta Helena, przyniosła wyspie wybawienie. Z nieodległego dworu cesarskiego w Konstantynopolu kazała na Cypr sprowadzić tysiące kotów. Statki załadowane dzielnymi futrzakami cumowały na przylądku, nazwanym na ich cześć Kocim Przylądkiem (Kapo Gatos). Nim jednak zmierzyły się z wężową plagą, musiały przejść trening, którym zajęli się mnisi z pobliskiego Monastyru św. Mikołaja. Podobno na dźwięk kościelnego dzwonu dzielne kocury ruszały w pola, aby polować na węże.
Nie minęło wiele czasu i węże zostały przetrzebione, a koty w nagrodę już na stałe zyskały prawo osiedlenia się w tym miejscu.

Legenda jest cudna, choć trudno powiedzieć czy prawdziwa.
Fakt, że kotów, którymi opiekują się zakonnice (klasztor po tureckich najadach najpierw opustoszał, a dziś jest siedzibą żeńskiego zakonu) jest tu mnóstwo, ale niektórzy badacze wywodzą ich rodowód z jeszcze bardziej starożytnych czasów, kiedy to w tym miejscu znajdować się miała świątynia egipskiej bogini Bastet, przyjmującą postać kotki.

*

Jako wielka miłośniczka kotów, nie mogłam sobie odmówić odwiedzenia tego miejsca. Kilka razy więc pomachaliśmy kierowcom przy drodze, potem dobry kawałek przeszliśmy na piechotę (ciesząc się słońcem, którego w Krakowie już ubywało!), aż wreszcie stanęliśmy przed klasztornymi zabudowaniami.

I tu wielkie rozczarowanie!
Cicho, głucho i jakoś tak pusto.
Mocne słońce rozgrzewało suchy przyklasztorny ugór, budynki wyglądały jak na wpół wyremontowane, po kotach ani śladu, a na dodatek jeszcze wszystko zamknięte...
Przez chwilę czułam się niezwykle rozczarowana, aż do momentu, gdy kawałek dalej znaleźliście drugie, tym razem otwarte wejście, a za nim od razu inny świat - bardziej zielony, zadbany i żywy. Zaraz zresztą przywitał nas tam odciśnięty w brukówce koci ślad - jesteśmy więc na miejscu!

Pierwszych mieszkańców tego miejsca udało nam się dostrzec kilka metrów dalej. Leżeli sobie wygodnie ciesząc się cieniem wiekowych murów. Z każdym naszym krokiem robiło się ich zresztą więcej - zajmowali kwietniki, schody, leżeli pod kolumnami i w krzakach, kompletnie nie robiąc sobie nic z dwójki przybyszów.
Zupełnie jakby cieszyli się z zasłużonego odpoczynku po dobrze wykonanej robocie. Zresztą, kto ich tam wie!

*

Na koniec nie mogę jeszcze nie wspomnieć o statusie prawnym miejsca, w którym się znaleźliśmy. Akrotiri to teren brytyjskiej bazy wojskowej (jedyna w obrębie Morza Śródziemnego baza RAF), całkowicie wyłączony spod jurysdykcji cypryjskiej. Oficjalnie jest wynajmowany przez Brytyjczyków (którzy za wynajem nic zresztą nie płacą), ale faktycznie jest traktowany jako część UK (ma status terytorium zamorskiego).
Znajduje się tu największy cypryjski akwen Jezioro Słone. Dość rozległe i bardzo płytkie (ok. 1 m!) stanowi wspaniałą bazę dla migrującego ptactwa. Dla pozostałych miłośników flamingów - te różowe ptaszyska można spotkać tutaj szczególnie zimą!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (16)
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
Komentarze (9)
DODAJ KOMENTARZ
mamaMa
mamaMa - 2013-11-16 13:58
Slady kocie - fascynujaca obietnica, historia bajeczna, a koci klan - fantastyczny. Jak mnie sie to podoba, ze na Geoblogu tyyyylu kocich fanow!!!
Dzieki, Marianko!
 
zula
zula - 2013-11-16 15:22
Piękna kocia kolekcja a legenda wspaniała.
Na konkursowym zdjęciu wiadziałam trzy koty ...pewno o dwa za dużo ale wyobraźnia działa.( pierwszy plan,potem rudy z lewej strony i na końcu drogi biało-szary kotek czyli ...kota ma w głowie:)) )
 
marianka
marianka - 2013-11-16 17:40
To faktycznie trochę za dużo, ale brawa za dostrzeżenie tego prawidłowego;))
 
mirka66
mirka66 - 2013-11-16 20:57
A kotow ci tam ogrom.:)
 
marianka
marianka - 2013-11-17 18:33
@ Mirka: cały Cypr to jedna wielka kocia wyspa. Kto wie, może dlatego tak bardzo mnie uwiodła;)
 
BoRa
BoRa - 2013-11-17 22:57
Kociaki na zdjęciach to mają taki błogostan na pyszczkach, że aż im zazdroszczę takiego żywota.
a na pytanie, (choć na ścieżce coś o kształtach kocich dostrzegam), to odpowiedzieć się nie odważę, bo wątpliwości mną targają jak rozpoznać kocurka od kotki?
 
zuzkakom
zuzkakom - 2013-12-05 12:45
Legenda prawdziwa być nie może - przy tysiącach kotów na wyspie zapach wygnałby nawet najwierniejszych fanów tych zwierzaków ;)
 
marianka
marianka - 2013-12-05 12:52
Haha, zuzkakom, detektywie, faktycznie!! Myślę, że musisz mieć rację!
 
kocoman
kocoman - 2017-08-04 21:45
Chude jakoś te koty i na paru zdjęciach, znacznie!
 
 
marianka
Marianka
zwiedziła 37.5% świata (75 państw)
Zasoby: 671 wpisów671 3877 komentarzy3877 12806 zdjęć12806 25 plików multimedialnych25
 
Moje podróżewięcej
31.12.2021 - 01.01.2024
 
 
31.03.2016 - 26.07.2023