Geoblog.pl    marianka    Podróże    W Krainie Dobrych Ludzi - Białoruś i Wileńszczyzna    W twierdzy
Zwiń mapę
2013
28
kwi

W twierdzy

 
Białoruś
Białoruś, Brest
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 4 km
 
Brześć, dawny Brześć Litewski, słynie z trzech powodów.
Pierwszy to granica z Polską, drugi Unia Brzeska, a trzeci to dawna twierdza.
I o ile z przejścia granicznego nikt sobie wiele nie robi (bo i czemu? o wizę do Schengen trudno, a przygotowania do wprowadzenia drobnego ruchu bezwizowego dopiero trwają), a kościół unicki to temat, na który władze rusko-radzieckie nigdy nie patrzyły przychylnie, to Twierdza Brzeska z pewnością jest dumą miasta. I perełką, dookoła której włodarze zbudowali prawdziwą legendę.

*

Dziś jest tu szaro i smutno. Niedzielny deszcz nie ma dla nas miłosierdzia.
Ponury, nie do końca już chyba pamiętający lepsze czasy, hotelik przy torach kolejowych osowiale nas żegna, zgadzając się za opłatą przetrzymać jeszcze na chwilę nasze plecaki, a my, choć przemoczeni do suchej nitki, włóczymy się po smutnym, mokrym Brześciu. Idąc ulicą Mickiewicza mijamy samotne popiersie wieszcza (jednego z naczelnych białoruskich poetów), nieliczne przedwojenne, piętrowe kamieniczki i bajkową cerkiew św. Mikołaja (w środku zobaczyć można podobno zachwycające freski, choć my, speszeni nabożeństwem, nie ośmielamy się tam wejść), z której wysypują się wierni trzymający w ręku witki leszczyzny.
Dziś prawosławna Niedzielna Palmowa.

To chyba jedyne miejsce, gdzie choć na chwilę można poczuć ducha dawnych, przedwojennych lat miasta - kilka starych czynszówek, dawne męskie gimnazjum i odrestaurowana cerkiew. I tyle. Ten, kto przyjedzie do Brześcia z powodów sentymentalnych, srogo się zawiedzie. Multikulturowe, poleskie miasteczko tak chętnie przywoływane na łamach polskiej literatury już dawno przeszło do historii. Dzisiejszy Brześć to przede wszystkim szeroka Ulica Lenina, powojenna socjalistyczna architektura nowego centrum miasta, no i właśnie twierdza, dookoła której do pewnego stopnia koncentruje się kulturalne życie miasta.

Położona nieco na uboczu, niemal na granicy z Polską (część umocnień można rzeczywiście odnaleźć już po polskiej stronie, na terenie Terespola)* twierdza miała być kulminacyjnym punktem także i naszej wycieczki po Brześciu.
Minąwszy plac Lenina z pomnikiem wodza wskazującego prosto na... katolicki kościół Podwyższenia Krzyża Świętego (czyżby 'jedyny słuszny kierunek', wodzu?), gdzie msze wciąż po polsku, i nieistniejące Tourist Info przy ul. Puszkińskiej, wędrujemy w stronę twierdzy szerokim, zielonym Prospektem Maszerowa. Czerwone tablice w hołdzie brzeskim gierojom umieszczone wzdłuż chodnika wprowadzają w klimat tego, co za chwile ukaże się naszym oczom.

Minęliśmy jeszcze ociekające wodą Muzeum Transportu Kolejowego (tego bardziej spod znaku czerwonej gwiazdy) usytuowane na świeżym powietrzu, a ja zaczęłam się już odgrażać, że jak zaraz nie znajdziemy suchego miejsca z dobrą kawą, to dalej nie idę i wtedy właśnie doszliśmy wreszcie do Twierdzy. Nie było wątpliwości, że to tu - wejścia strzeże olbrzymia pięcioramienna gwiazda. Betonowy kloc wraz z ceglaną konstrukcją tworzy gwiezdną bramę przybliżającą historię tego miejsca - są pamiątkowe tablice o obronie twierdzy (oczywiście tej z 1941 roku**), są wstążeczki przypominające o nadchodzącym już Dniu Zwycięstwa (9. maja), no i przede wszystkim niebanalne efekty dźwiękowe - najpierw rytmiczny metronom, potem szum nadlatujących niemieckich samolotów, a na koniec radosne wojskowe pieśni radzieckie. Już samo wejście na ten teren stanowi nielada przeżycie.

Twierdza została zbudowana na miejscu wcześniejszych, średniowiecznych umocnień (wspaniały potencjał obronny tego miejsca u zlewiska Bugu i Muchawca docenili już pierwsi Słowianie) za czasów carskich (połowa XIX w.), a więc w latach zawieruchy wojennej była jeszcze stosunkowo nowoczesna. I tak, nieco przewrotnie, zostało do dziś.
Bowiem niezwykłe efekty sowieckiej myśli estetycznej nie kończą się na bramie. Mijamy po drodze kilka schronów i miejsce, gdzie można pożyczyć strój czerwonoarmisty i zrobić sobie zdjęcie przy bohaterskich czołgach, ale to nie one przykuwają naszą uwagę. Z daleka widać wielki głaz, tym razem uformowaną w popiersie gigantycznego żołnierza. Ten osobliwy pomnik (Monument 'Męstwo') otaczają ceglane koszary dziwnie ucharakteryzowane na bardziej zaniedbane czy stare niż są, oraz urokliwa fosa, w której zanurzają się płaczące wierzby.
Żołnierz-gigant (z boku wygląda jakby się całował!) prawie całkowicie zdominował przestrzeń twierdzy. Tuż za nim wznosi się dziwaczny, jeszcze bardziej monstrualny obelisk, nie do końca wiadomo do czego się odwołujący. Jest i rzeźba 'Pragnienie' (??), pomnik Pograniczników ZSRR, Muzeum Obrony Twierdzy Brzeskiej (podobno jest krótka wystawa poświęcona wrześniowej obronie Polaków!) i jest wieczny ogień. Słowem wszystko czego oczekiwać może łowca klimatów epoki radzieckiej wędrujący po 'Kompleksie Twierdza-Bohater'.
Żeby trochę złagodzić ostrość krajobrazu, w tle majaczy cerkiew św. Mikołaja Cudotwórcy ze złocistymi baniami i cudownym, surowym wnętrzem oraz Monastyr Narodzenia Bogurodzicy. Zainteresowani innymi niż te promowane, losami twierdzy mogą przejść się do Muzeum Archeologicznego Bereście, albo poszukać ruin, których tu nie brak (był tu i zakon Jezuitów i klasztor Bernardynów oraz carski Biały Pałac).

Niewiele tutaj za to śladów po tym, co tu było zanim car nakazał budowę - Zamku Brzeskim (z XIII i XIV w.) i najstarszej części miasta, która posłużyła jako budulec do twierdzy. W naszych poszukiwaniach tego, co dawniej wracamy więc do przemyśleń z początku wycieczki - gdzie jest i który to ten autentyczny i 'swój' Brześć? I czy to uczciwe dopasowywać to, co zastaliśmy do naszych emocji i oczekiwań?

Ale może to ta deszczowa, szara pogoda nastroiła nas tak melancholijnie.
Zostawiamy więc rozważania na później, a teraz powoli idziemy w stronę dworca, dumnego 'Brest Centralnij'. Do wyboru pociągi ze strony 'Warszawskiej' i 'Moskiewskiej' (nie mamy wątpliwości, którą wybrać!). Solidne maszyny produkcji radzieckiej przypominają o niezapomnianym klimacie nocy spędzanych na przejazdach po Ukrainie. Ciekawe jak będzie tym razem...!


******************************************

* Twierdza Brzeska była przedmiotem chyba jednego z najciekawszych 'oszustw granicznych'!
Gdy we wrześniu '39 Polska ostatecznie została pokonana, III Rzesza i ZSRR dokonały jej podziału wg wcześniejszych ustaleń zgodnie z linią Bugu. Problem w tym, że ta rzeka dzieliła także i Twierdzę Brzeską, w ktorej stacjonowały radzieckie wojska frontu białoruskiego, z generałem Michałem Kowaliewem na czele. Zdenerwowany dowódca co rusz słał telegramy do naczelnego dowództwa, argumentując zajadle dlaczego utrzymanie twierdzy z całości jest tak istotne. Na nic się to nie zdało, bo góra niezmiennie odpowiadała, że porozumienie radziecko-niemieckie jest nie do ruszenia. Zdesperowany generał postanowił jednak nie dać za wygraną i kazał swoim saperom skierować bieg Bugu do sztucznego kanału wokół najdalej na zachód wysuniętych umocnień terespolskich. Gdy delegacja niemiecka przyjechała do Brześcia ustalać nową granicę, wszystko było już gotowe, a zadowolony generał oświadczył przybyłym, że to jest główny nurt Bugu i w myśl paktu Ribbentrop-Mołotow tędy biegnie granica!
Co najciekawsze, nigdy tego później nie zakwestionowano. Po wojnie biegła tędy także i granica PRL-ZSRR, a teraz polsko-białoruska. To jedyne miejsce, gdzie nasza granica z Białorusią odbiega od bużańskiego nurtu (na ok. 3 km). No bo przyrody nikt nie oszuka - rzeka dawno już wróciła do swojego pierwotnego koryta.
** Brzeska Twierdza broniona była dwa razy. I to obydwa razy przed Niemcami. Wrześniową załogę z roku 1939 stanowili Polacy (to ta część obrony, o której się tu za wiele nie mówi), natomiast w 1941 r. (kiedy to II WŚ zaczęła się dla Związku Radzieckiego - dużo częściej spotkacie tu datę 22.06.1941 niż 1.09.1939) twierdzy bronili żołnierze radzieccy. I mimo, że ta druga akcja kompletnie znaczenia strategicznego nie miała (twierdza służyła władzom sowieckim raczej jako więzienie i katownia dla arsztowanych Polaków), a początkowo nawet była przez władze ZSRR dość negatywnie oceniana, to dziś ta obrona z '41 roku urosła tu rangi symbolu bohaterstwa Armii Czerwonej.


******************************************

Informacje praktyczne
* 1 zł to ok. 2 000 BYR
* Przechowanie bagaży w hotelu: 16 000 BYR
* Dwie kawy i deser lodowy: 48 000 BYR
* Wstęp na teren twierdzy: darmowy
* Wyspa Zachodnia (vel Lotnicza) i znajdujące się na niej dawne umocnienia terespolskie są dziś wyłączone ze zwiedzania bowiem znajdują się tak blisko Polski, że jako strefa przygraniczna podlegają specjalnej ochronie.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (16)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (14)
DODAJ KOMENTARZ
marianka
marianka - 2013-06-01 14:57
Wiem, że wracam z opisami po długiej przerwie, za co przepraszam! Za to maj upłynął mi pod znakiem licznych wyjazdów, więc mam nadzieję, że teraz to wszystko SZYBKO opiszę;)
 
mirka66
mirka66 - 2013-06-01 15:03
Wiem o tym i czekam cierpliwie.Pozdrawiam.
Ja tez zabralam sie za zalegle opisywanie podrozy po Maroku.:)))
 
cavalcanti
cavalcanti - 2013-06-01 15:23
Świetny kierunek, jednocześnie bliski i oryginalny :)
Ta rzeźba w twierdzy przedstawia kogoś konkretnego czy jest to bezimienny gieroj z wojny ojczyźnianej? Pozdrawiam
 
cavalcanti
cavalcanti - 2013-06-01 15:47
W sumie w tekście jest odpowiedź na moje pytanie :)
 
marianka
marianka - 2013-06-01 15:59
Dokładnie;)
Chodzi o ogólne męstwo żołnierskie. Natomiast nie znalazłam nigdzie informacji na temat tego czyja twarz była inspiracją;)
 
stock
stock - 2013-06-01 16:46
A ja się czepnę tej unii, bo tu się chyba wkradł chochlik historyczny :-)
 
marianka
marianka - 2013-06-01 17:13
Stock! Dzięki, już poprawione! Nie wiem, czemu mnie tak zaćmiło, ale wstyd;)!!
 
genek
genek - 2013-06-01 17:30
tego bohatera to nie znam ale tego kolesia z pierwszej foty to skads kojarze... widzialem go na pomnikach w bulgarii , francji , ukrainie bialorusi i polsce. Podobno jest tez w Turcji , litwie , niemczech , czechach i usa.. Kiedys patronowal monecie 10 zl. To taki Białorusin co po polsku pisał Litwo Ojczyzno moja...
 
rav
rav - 2013-06-02 17:17
a jak przyrządza jest kawa na Białorusi?
może pokusisz się o wpis dedykowany tamtejszej kuchni? :-)
 
marianka
marianka - 2013-06-05 21:00
Rav, pewnie! Zawsze (no, prawie;)) ostatni wpis z wyprawy poświęcony jest lokalnej kuchni i temu, czego udało mi się spróbować podczas wyjazdu. To jeden z najważniejszych dla mnie aspektów podróżowania!;)
 
BoRa
BoRa - 2013-06-09 10:42
Marianko, pisz POWOLI! czekamy cierpliwie.
 
marianka
marianka - 2013-06-09 18:41
Ha, BoRa, właśnie tak zawsze się kończy w moim przypadku - powoli;) Ale kolejne dwa wpisy już w trakcie tworzenia i niedługo powinny się tu pojawić;)
 
mamaMa
mamaMa - 2013-06-14 08:01
Jeden krok za granicę i taki inny świat. Kolorowy, wbrew ponurej pogodzie. A żołnierz się całujący przytłoczony ogromem życia i historii.
 
bunkrowiec
bunkrowiec - 2014-11-22 16:12
rzeżba nazywa się pragnienie bo po rozbiciu wodociągu i pomimo bliskości kilku rzek sowieci mieli problemy z wodą i wielu zginęło próbując ją pozyskać
 
 
marianka
Marianka
zwiedziła 38% świata (76 państw)
Zasoby: 677 wpisów677 3902 komentarze3902 12918 zdjęć12918 25 plików multimedialnych25
 
Moje podróżewięcej
31.03.2016 - 26.07.2023
 
 
22.02.2023 - 11.03.2023