Toledo to miasto pod każdym względem królewskie.
Już na pierwszy rzut oka jego majestat zdradza cudowne położenie - na wysokiej skale otoczonej niemal ze wszech stron leniwymi zakolami Tagu. Rzeka stanowi niemal symboliczną granicę między suchym, prawie pustynnym krajobrazem, a pełnym życia, skoncentrowanym na małej powierzchni miastem tysiąca wież, stromych dachów i strzelistych zdobień. Potwierdzi to zresztą każdy, kto ją widział - panorama z widokiem na miasto zapada głęboko w pamięć.
Jeśli poznać je bliżej, to jego królewską historią można się aż zachłysnąć, zwłaszcza, że jest ona idealnym dopełnieniem wspaniałego położenia - aż prosi się, aby w takim miejscu leżało miasto o niezwykłej przeszłości. Swoje znaczenie zyskało już za czasów zwycięskich Wizygotów, którzy przepędziwszy Rzymian postanowili tutaj założyć stolicę swojego państwa. Bardzo szybko centrum władzy politycznej stało się i centrum władzy religijnej - do tej pory arcybiskup Toledo pełni funkcję prymasa Hiszpanii.
Młode wizygockie państwo nie funkcjonowało jednak zbyt długo - po nieco ponad dwóch wiekach zostało zdmuchnięte przez arabskich najeźdźców na początku VIII w. Samo Toledo jednak szybko odnalazło się w nowej rzeczywistości stając się jednym z najprężniej rozwijających się miast arabskich. Już wtedy wykrystalizowała się jedna z najważniejszych i najpiękniejszych cech tego miasta - tolerancja dla innych i umiejętność pokojowego współżycia różnych kultur (liczną wspólnotę stanowili tutaj Mozarabowie czyli arabscy chrześcijanie). Jeszcze mocniej ową tolerancję widać było w ciągu wieków późniejszych, już za panowania katolickich królów Hiszpanii. Chrześcijanie, Żydzi i pozostali Muzułmanie stworzyli tutaj wspaniałą mieszankę kulturową, a ich wspólna praca przyczyniła się w znacznym stopniu do rozwoju europejskiej myśli astronomicznej, medycznej, matematycznej i muzycznej.
Cudowne czasy minęły jednak bezpowrotnie gdy na początku XVI w. stolicę przeniesiono do pobliskiego, niewiele znaczącego Madrytu. Toledo z żalu popadło w apatię i regres, co pogłębiło jeszcze wygnanie z Hiszpanii potomków Muzułmanów, których praca i wyroby do tamtej pory stanowiły znaczącą gałąź gospodarki tej prowincji.
Miasto do dziś nie odzyskało dawnego znaczenia i bogactwa.
*
Toledo było pierwszym przystankiem na naszej trasie.
Najwcześniejsza stolica, najpiękniejsze średniowieczne miasto kraju - chcąc poznać serce Hiszpanii, jakoś tak nie umieliśmy nie zacząć stąd.
Celowo przyjechaliśmy tu popołudniu, gdy mocne, złote promienie słońca oświetlały cudowną starówkę. Tłumy turystów powoli wracały do Madrytu, miasto spokojniało i cichło, zapadał zmrok, zapalały się światła w licznych knajpkach, w których gromadzili się mieszkańcy miasta na wspólną, weekendową kolację.
Zrzuciliśmy zimowe kurtki i pozwoliliśmy nogom poprowadzić się wąskimi uliczkami miasta, leniwie wędrując między starymi kościołami, synagogami, meczetami i domkami rzemieślników. Czasem przystawaliśmy na chwilę, aby zachwycić się niedbałą harmonią starych kamieniczek albo przyjrzeć się majestatycznym kotom, królom ulicy. Podziwialiśmy liczne sklepowe wystawy prezentujące na zmianę broń i zbroje (z wyrobu których słynie to miasto) czy misternie zdobione marcepanowe słodycze, najważniejszy towar eksportowy Toledo.
Usiedliśmy przy winie i długiej, hiszpańskiej kolacji, wpatrywaliśmy się w wesołe światła na placu Zocodover, a ja wreszcie czułam wiosnę!
*
Następny poranek był bardziej poważny. Ponownie wędrując przez toledańskie uliczki na nowo odkrywaliśmy inne, poranne oblicze tego miasta.
Odwiedziliśmy najznaczniejszą w Hiszpanii gotycką (zaraz po tej w Burgos)
katedrę, położoną w samym środku miasta. Jej kręte losy (stała tu najpierw katedra Wizygotów, potem meczet Maurów, aż wreszcie budowana przez 3 wieki katedra w dzisiejszj postaci) odzwierciedlają doskonale historię miasta, a wygląd absolutnie nie rozczarowuje - ani wewnątrz ani na zewnątrz. Cudo!
Toledo to zresztą miasto świątyń. Warto odwiedzić tutaj białą, piękną synagogę
Sinagoga di Santa Maria la Blanca (paradoksalnie wybudowaną przez Maurów za panowania władców chrześcijańskich. Podobno jest to najstarszy istniejący budynek synagogi w Europie) albo stareńki meczet
Mezquita del Cristo de la Luz. Również i wielbiciele chrześciańskiej sakralnej architektury będą mieli się czym tu zachwycać. Na chyba każdej ulicy znaleźć można klasztor albo piękny kościół - barokowe
San Ildefonso czy
Santo Domingo el Real, wizygocki
San Roman z muzeum kultury wizygockiej,
Monasterio de San Juan de los Reyes albo poważne konwenty Karmelitów czy Kapucynów. Do jednych z najpiękniejszych budynków w mieście zalicza się też stojący na przeciw katedry
Pałac Arcybiskupi.
Nad miastem góruje
Alcazar, olbrzymi XI-wieczny zamek o surowej bryle, gdzie za kilka lat ma się mieścić Muzeum Wojska przesione z Madrytu. Fani muzeów zresztą nie mogą narzekać na Toledo, znajduje się tu bowiem muzeum poświęcone sztuce jednego z najwybitniejszych Toledańczyków -
Muzeum El Greco. Spacerując po mieście nie można też ominąć jego kulturowego centrum - wesołego placu
Zocodover czy tego co w znacznym stopniu nadaje miastu charakter - jego murów, bram i mostów.
*
Toledo jest urocze. Czaruje swoimi uliczkami pnącymi się w górę i w dół, zachwyca panoramą, pozwala zatopić się w melancholijnym klimacie, jaki panuje tu po wieczornym odjeździe turystów. Jeśli to co widzieliśmy, a tak nas zachwyciło, to tylko ułamek świetności Toledo z dawnych czasów, to marzę o tym, aby móc zobaczyć je w pełnym blasku!