Geoblog.pl    marianka    Podróże    Sacrum Profanum - Ziemia Święta    Masada nigdy więcej nie zostanie zdobyta
Zwiń mapę
2013
02
sty

Masada nigdy więcej nie zostanie zdobyta

 
Izrael
Izrael, Masada
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 57 km
 
A więc czekał nas niezaplanowany nocleg na pustyni.
Jak okiem sięgnąć, poza jednym koszmarnie drogim, ogrodzonym drutem kolczastym hotelem oraz jeszcze bardziej strzeżonym posterunkiem wojskowym, w pobliżu nic nie było.
- Po zmroku nie wolno tutaj nikomu przebywać, idźcie stąd - powiedział nam jeden z żołnierzy.

Ktoś mający więcej dobrej woli doradził, że jakieś dwa kilometry dalej znajduje się miejsce, gdzie wolno biwakować. Od reszty pustyni różni się tym, że po prostu jest przy nim tabliczka, że to jedyne miejsce, gdzie wolno przybyszom przebywać po zmroku (a także, aby uważać na jadowite węże i skorpiony oraz błyskawiczne powodzie). A poza tym nic - kamienie i pustka.

Nasza ekipa była bardzo urozmaicona pod względem doświadczeń i upodobań podróżniczych.
Biorąc pod uwagę, że na siedem osób mieliśmy łącznie cztery śpiwory, dwa koce, jedną karimatę i żadnego namiotu, perspektywa spędzenia nocy na pustyni z takim ekwipunkiem wywoływała spektrum emocji: od radosnej ekscytacji, przez poczucie wyzwania, po smętne 'Gdyby moja Mama to widziała!'.

Podzieliliśmy się sprzętem jak mogliśmy najlepiej, ogrodziliśmy zakurzonymi plecakami i zjedliśmy ostatnią paczkę ciastek. Od czasu do czasu robiło nam się nieswojo, gdy przelatywało nad nami jakieś głośne F-16 albo helikopter patrolujący pustynię powolnym snopem światła.
Niektórzy mówią, że Izrael ukrył na pustyni swoją tajną broń jądrową, dlatego tak wiele uwagi przykłada do tego, aby nikt nie zakłócał spokoju tutejszych licznych posterunków wojskowych.

Ja, mimo wszystkich niedogodności, zaliczam tę noc do udanych. Ile razy dane jeszcze będzie mi spać pod pustynnym, rozgwieżdżonym, gołym niebem?
To czyste piękno!

*

A wszystko to, cały ten zachód z szukaniem noclegu, niespokojnym pół-snem na pustyni, wegetacją o paczce ciasteczek i wędrówką wąską Ścieżką Wężową* o świcie po to, aby o wschodzie słońca stanąć w jednym z najważniejszych żydowskich miejsc - na szczycie Masady.

Masada to po hebrajsku twierdza i nazwa ta idealnie oddaje jej położenie - wśród nadmorskiego płaskowyżu Pustyni Judzkiej, na niedostępnej, wysokiej skale, wydaje się być najlepszą, naturalną fortyfikacją. Gdyby jeszcze... było się tu przed kim bronić!
Jak okiem sięgnąć bowiem nie ma tu nikogo - żadnych wrogich ani przyjaznych osiedli, słowem nic, czego należałoby bronić, ani nic przed czym trzeba byłoby się chronić.

Oficjalna wersja historii tego miejsca mówi o tym, że król Herod Wielki po prostu rozbudował istniejącą tu już wcześniej maleńką twierdzę, bowiem marzyła mu się forteca nie do zdobycia - otoczona podwójnym murem z 37-ma basztami. Chronił się tu m.in. przed najazdem Partów w 40. r. p.n.e.

Ta mniej oficjalna wersja mówi, że Herod Wielki był chory psychicznie i cierpiał na schizofrenię. Był przekonany, że zawiązany został przeciwko niemu spisek, a wrogowie użyją jednej z jego żon, aby go zgładzić. Dlatego też, ile razy wyjeżdżał w daleką podróż, na czas swojej nieobecności kazał chronić swoje żony w niedostępnych fortecach, aby żaden z wrogów nie mógł się do nich zbliżyć. Jednym z takich miejsc była właśnie Masada, szczególnie ulubiona przez króla, który kazał wybudować tu pałac pełen przepychu.

Na nic jednak przepych, na nic luksus, bo po śmierci króla Rzymianie zorganizowali tutaj posterunek wojskowy. Podobno to tutaj zaczęło się słynne, katastrofalne w skutkach powstanie żydowskie przeciwko Rzymowi w 66 r.
Tutaj też dramatycznie się ono skończyło.
Po trzech latach oblężenia, w 70 r., gdy dawno upadły już wszystkie żydowskie punkty oporu, Druga Świątynia została zburzona, a Żydzi zostali już wygnani z Jerozolimy, broniący twierdzy żydowscy powstańcy Zeloci wiedzieli, że dalszy opór jest bezcelowy. Nie pomogły posiadane ogromne zapasy jedzenia i wody, nie pomogły pionowe ściany skały, na której osadzona jest twierdza, nie pomógł upór 967 obrońców - wkroczenie 14 000 (!) wojowników rzymskich było już kwestią czasu.

Największy dramat zaczął się, gdy powstańcy postanowili popełnić zbiorowe samobójstwo, aby uniknąć goryczy porażki i poddania twierdzy.
Każdy z mężczyzn zabił własnoręcznie swoją żonę i dzieci.
10-ciu wybranych wojowników zabiło tysiąc żołnierzy.
Jeden z 10-ciu zabił tych pozostałych.
A na końcu popełnił samobójstwo.
Gdy Rzymianie wkroczyli do twierdzy, były tam już tylko stygnące ciała powstańców i ich rodzin**. Niewielu ludziom na świecie dane było oglądać podobny koszmar.
Bohaterstwo, niezłomność, ukochanie wolności czy głupota, upór, niemądra śmierć tych najwartościowszych?
Jak dobrze i my także znamy to pytanie.

Młodzi Żydzi pielgrzymują tutaj od wieków, a odkąd oficjalnie można, składają tu przysięgę wojskową słowami 'Masada nigdy więcej nie zostanie zdobyta'. Podobnie jak 'Drugiego Holokaustu nie będzie'***, słowa te wbiły się potężnie w zbiorową świadomość Żydów. Świętością dla nich, Masada ustępuje miejsca tylko Ścianie Płaczu, innemu ostańcowi stawiającemu swoim istnieniem pytanie - życie czy honor?



* Dla tych, którzy nie lubią lub nie mogą wchodzić pod stromą górę, na szczyt kursuje kolejka linowa.
** Podobno koszmar przeżyły dwie kobiety i pięcioro dzieci ukrytych w jednym z kanałów. Jako jedyni świadkowie tego, co wydarzyło się w twierdzy cytowani są przez Józefa Flawiusza, skrupulatnego żydowskiego historyka.
*** Wszystkim zainteresowanym polecam wspaniały zbiór felietonów Pawła Smoleńskiego 'Izrael już nie frunie'.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (11)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (6)
DODAJ KOMENTARZ
BPE
BPE - 2013-02-06 08:52
ciekawa, a za razem przerażająca historia .......
 
mirka66
mirka66 - 2013-02-06 15:06
* Koty sa pewnie dla Zuli.:)))
** Uwielbiam Historie Starozytnych Cywilizacji.Rowniez Izrael ze swoja historia mnie fascynuje.
*** Super zdjecia.
 
marianka
marianka - 2013-02-06 17:26
Koty trochę dla Zuli i Mamama, ale trochę też z mojej miłości do tych futrzaków;)
 
zula
zula - 2013-02-06 18:35
Podziwiam Waszą grupę i odwagę spania na pustyni ...młodość?!.
Miejsce wyjątkowe .

@Mirko - Marianka w swoich podróżach ma tak wspaniałą kolekcję kotów i niech nie rozdaje :).
Utrwalone są pięknie i patrzą z zaciekawieniem.
...a Geparda sfotografować to już wyższa szkoła !!.
 
cavalcanti
cavalcanti - 2013-02-07 18:54
Dzięki za inspirację. Felietony P. Smoleńskiego już zamówione w bibliotece. Pozdrawiam
 
mamaMa
mamaMa - 2013-03-23 20:04
Jak kamienie to nie pustka!
I co powiedziała mama, jak się dowiedziała?
Dziękuję za koty, ze trochę dla mnie...zawsze się cieszę, jak widzę u geoblogowiczów ich zdjęcia i zawsze skrycie marzę,że to troche i dla mnie i dla Zuli...
 
 
marianka
Marianka
zwiedziła 38% świata (76 państw)
Zasoby: 677 wpisów677 3902 komentarze3902 12918 zdjęć12918 25 plików multimedialnych25
 
Moje podróżewięcej
31.03.2016 - 26.07.2023
 
 
22.02.2023 - 11.03.2023