Stoimy porzuceni na brzegu rwącej rzeki,
która wedle waszego mniemania toczy swe wody we właściwym kierunku...
Kiedy jednak zdacie sobie sprawę, że trzeba będzie wrócić pod prąd wody,
aby odnaleźć tę fundamentalną chociaż trudno uchwytną część was samych,
będziecie smakować te stare taśmy nasycone naszymi głosami.
„L’honneur de la tribu” (Honor plemienia) autorstwa MimouniKsour teraz.Z daleka wyglądają jak domki krasnali albo dzieło nieco szalonego i nieco dziecinnego architekta - małe, piętrowe spiżarki z kolorowymi drzwiczkami.
Nikt już dawno w nie trzyma przy nich straży, od dawna też zatraciły swoją funkcjonalność. Dziś są raczej śmietniskami albo nieformalnymi muzeami na wolnym powietrzu. Ksary - warowne spichlerze tunezyjskich Berberów.
Południe Tunezji zresztą oddaje dokładnie tę atmosferę - ze względu na swój niezwykły krajobraz i niepowtarzalną architekturę, mogłoby być celem licznych wycieczek turystów, a zupełnie nie jest. Raz na czas jakiś zatrzyma się tu autobus wczasowiczów, ale mało kto z przyjezdnych spędzi tu więcej czasu. A tereny te są wręcz wymarzone do tego, aby wypożyczyć auto albo jeszcze lepiej rower, i jeździć o jednego ksaru do drugiego. Od jednej wiszącej wioski do kolejnej. Odwiedzić troglodytów w podziemnych domach, zobaczyć pozostałości po kręceniu
Gwiezdnych Wojen, przejechać pustynię czy iść w dzikie góry Jebel Dahar. Dopóki jest tu tak cudownie cicho i niemrawo.
Dziedziniec ksaru Medenine był prawie pusty.
Kilka ghorfów zostało zaadoptowanych na sklepiki, ale ruchu nie ma kompletnie. Życie wydaje się biec tu jeszcze wolniej niż poza murami ksaru. Wdajemy się w krótką pogawędkę z jednym ze sprzedawców, który ucząc nas wiązać berberyjski turban, żalił się na to, że od czasu Arabskiej Wiosny, prawie nikt tu nie przyjeżdża.
Chcąc poprawić mu humor, potargowaliśmy się trochę o jedną z chust (puszczając mimo uszu zapewnienia o jej niebiańskiej wręcz jakości). Mimo zawarcia transakcji i zawiązania kruchej nitki sympatii, i tak nie chciał nam powiedzieć ile na nas w końcu zarobił.
Przenosimy się więc trochę dalej - jeszcze ładniej jest tuż za północnymi murami dziedzińca. Tu też są ruiny spichlerzy, ale mniej dostojne niż te na dziedzińcu. Do tego cwani sprzedawcy z sąsiedniego bazaru urządzili sobie tutaj piętrowe magazyny. Czasem zakręci się tu jakiś zagubiony przechodzień, ale poza tym jest tu dość spokojnie i niezwykle fotogenicznie. Nieosłonięte niczym gliniane schodki, stara ceramika, czasem jakaś dziura i kolorowe, drewniane drzwi - wszystko jakby zostawione przez pierwotnych użytkowników nie tak dawno i tylko na chwilę wypożyczone przez bazarowych kupców.
Ksour kiedyś.Od zawsze region Ksour był niedostępny, berberyjski i samowystarczalny. Nikt z oficjalnie rządzących Tunezją nie bardzo chciał się tu zapuszczać. Jurysdykcja punicka czy rzymska kompletnie tu nie istniała.Nawet potężni Turcy osmańscy nie bardzo umieli sobie poradzić z tym regionem. Wysyłano w te strony co prawda co jakiś czas poborców podatkowych, ale mało któremu udało się wrócić, nie mówiąc już o ściągnięciu należnego cła.
Hodowla wielbłądów i owiec czy uprawa jęczmienia zapewniała Berberom środki do życia, a
ksary ich obronę przed sąsiednimi plemionami. Inaczej niż w Maroku, tutaj ksarami nazywano nie całe forteczne osady, ale warowne spichlerze, chroniące to, co tak naprawdę było tu najcenniejsze. Swój bajkowy wygląd zawdzięczają piętrowym, malutkich
ghorfom o półkolistych dachach, czyli zbożowym spiżarkom.
Niezależność regionu zniszczył dopiero postęp. Francuskie drogi i elektryczność sprawiły, że Berberowie podporządkowali się kolonizatorom, a malownicze spichlerze... wolnemu rynkowi.
Informator:* Kurs walut: 1 dinar (DN) to ok. 2 zł.
* Ksar w Medenine to tylko jeden z całej masy cudownych ksarów tego regionu. Przy ich odwiedzaniu, warto skorzystać z tego, że Medenine i Tataouine (znajoma nazwa, hm?) to węzły komunikacyjne tego regionu.
Ceny:* wstęp do ksaru Medenine - darmowy.
* wstęp do Muzeum Tradycji i Kultury Arabskiej - 3 dN.
* przejazd z Gabes do Medenine - 4.5 DN.
* nocleg w hostelu w dwuosobowym pokoju bez łazienki - 8 DN.
Przydatne pojęcia:* Berberowie - rdzenna, koczownicza ludność Afryki Północnej i Sahary. Podbici przez Arabów przyjęli Islam, ale zachowali swoją odrębną kulturę, język, tradycję i wzornictwa. Mimo podboju, dzięki nidostępności terenu, przez długi czas tutejsi Berberowie utrzymywali niezależność, którą ukróciła dopiero rewolucja przemysłowa i budowa stałych dróg w tym terenie.
* Ghorfy - dawne magazyny spichlerzowe w ksarach.