Geoblog.pl    marianka    Podróże    * Rzymskie opowieści    Dzień 2: Rzym sakralny - Bazylika św. Piotra
Zwiń mapę
2011
10
gru

Dzień 2: Rzym sakralny - Bazylika św. Piotra

 
Watykan
Watykan, Città Vaticano
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 51 km
 
'De gustibus non disputandum est', czyli o gustach się nie dyskutuje.
Wyjątkowo mądre i wyjątkowo często zapominane przysłowie.

No bo po cóż spierać miałby się wielbiciel rokoko z piewcą romańskiego minimalizmu, a zakochany w białym marmurze nie znalazłby porozumienia z tymi, co wolą bardziej ponure wnętrza. Ja nie przepadam za barokiem, męczy mnie nadmiar zdobień i rozprasza kapiące złoto, a ktoś inny z kolei nie rozumiałby pewnie mojej fascynacji wszelkimi strzelistymi wieżami i powtarzalnością perspektywy arkad i kolumnad. Pięknie się różnić, a póki jeszcze udaje nam się czerpać z tego radość, jest jeszcze lepiej;)

Jest jednak jedno miejsce, które podejrzewam, że jednoczy wszystkich zwolenników i przeciwników różnych stylów i podejść architektonicznych - Bazylika św. Piotra w Rzymie. Najważniejszy kościół chrześcijan, jedna z największych świątyń świata i obowiązkowy punkt wszystkich moich powrotów do Rzymu.

Już idąc w jej stronę przez Via D. Conciliazione (razem z tłumami pozostałych turystów) ma się wrażenie, że ta ruchliwa ulica została specjalnie wytyczona, aby jeszcze lepiej podkreślić majestat widocznej już z daleka Bazyliki. Jest to widok doskonale wszystkim znany, a co w tym najlepsze, także jeden z tych, który po przybyciu na miejsce nie rozmywa się w rozczarowaniu.

Wszystko wydaje się tu być imponujące - od historii tego miejsca po jego wymiary i wygląd. Tak jakby mocno chciano podkreślić, że mimo wszystkich trudniejszych lat chrześcijaństwa i jego ciemnych kart, ma się ono dobrze i jeszcze długo się nie zachwieje. Coś zresztą jest w tym symbolicznym spleceniu losów tej świątyni i chrześcijaństwa. Początki były ciężkie - modlono się w ukryciu i chroniono przed prześladowaniami. Mimo to już w roku 80 n.e. wybudowano na miejscu ukrzyżowania św. Piotra (czyli właśnie tu) skromną kaplicę. Jakie były jej losy i czy przetrwała nienaruszona, dzisiaj już nie wiemy. Ale los całej wspólnoty jak i tego miejsca obrócił się w roku 319 gdy cesarz Konstantyn razem ze swoją matką św. Heleną wzniósł tu pierwszy porządny kościół z prawdziwego zdarzenia.
Jak dalej toczyły się losy chrześcijaństwa wszyscy wiedzą. Także i bazylikę modyfikowano wiele razy w ciągu lat kształtowania się tej wiary. Pochłonęło to gigantyczne pieniądze, wymagało nadludzkiej pracy i kierownictwa najlepszych inżynierów i najsłynniejszych artystów. A wszystko po to, aby stojąc tutaj każdy z nas zadał sobie pytanie - kto inny mógłby pozwolić sobie na wybudowanie czegoś takiego?

Trudno tu znaleźć spokój, modlitwę czy skupienie. O każdej porze pełno tu turystów, a aby wejść do środka bazyliki trzeba stać w długiej kolejce (najlepiej przyjść z samego rana!). Za to z powodzeniem można poddać się kontemplacji... piękna i harmonii bazyliki z placem. Proporcje tego miejsca są wyjątkowo udane.
Myślę, że nie ma sensu przytaczać większej ilości faktów, ciekawostek i historyjek dotyczących tej świątyni, bo każdy je i tak zna.
O wiele bardziej wolę napisać za co ją uwielbiam!

1. Za kolumnadę otaczającą plac.
Nosi ona imiona dwóch wielkich europejskich władców - Konstantyna i Karola Wielkiego. Kolumny, mimo że bardzo masywne, wciąż mają masę wdzięku. Może dodają go im figury świętych wieńczących kolumnadę. Jest ich aż 140stu, a wśród nich tylko jeden Polak. Ktoś wie o kim mowa;)?

2. Za przewijającą się gdzieś między turystami kolorową Gwardię Szwajcarską.
Oficjalnie zwani 'Obrońcami Wolności Kościoła' dziś pełnią raczej funkcje reprezentacyjno-opiekuńcze. Mimo, że walczyli tak naprawdę tylko raz (XVII w.), wykazali się wtedy wielkim poświęceniem i odwagą (w bitwie z wielokrotnie liczniejszymi oddziałami wroga zginęli prawie wszyscy, ale umożliwiło to ucieczkę ówczesnemu papieżowi Klemensowi VII). Mimo, że dziś są bardziej ozdobą,wciąż nie tak łatwo stać się jednym z gwardzistów. Trzeba być rodowitym Szwajcarem i do tego pochodzić z jednego z katolickich kantonów. Oczywiście kandydat na żołnierza sam musi być katolikiem, a do tego kawalerem i mieć wykształcenie min. średnie. Co więcej - w grę wchodzą jedynie mężczyźni w wieku 19-30 lat o wzroście min. 174 cm. No cóż, elitarność zobowiązuje;)

3. Za umiarkowany przepych.
Nie wiem czy jest to zbyt fortunne określenie, ale myślę, że każdy kto był w środku Bazyliki wie o co mi chodzi. Wnętrze jest imponujące, pełne barokowych zdobień i złoceń. Imponujący brązowy baldachim nad grobem pierwszego papieża, spiralne kolumny, olbrzymia kopuła zdobiona mozaikami, złote tabernakulum i ołtarz Tronu św. Piotra, przebogate groby papieży, brązowy posąg św. Piotra... i przede wszystkim wysokość i wielkość świątyni. To wszystko sprawia, że czujemy się tak mali i niewiele znaczący w obliczu tej potęgi.
A jednak mimo tego bogactwa, całość jest niezwykle harmonijna. Aż wręcz umiarkowana. I piękna.

4. Za zadumę.
Mimo koszmarnych tłumów turystów, pielgrzymów, księży i ochroniarzy, są miejsca w Bazylice, które przypominają, że jest to jednak kościół. Pierwszym z nich jest jedno z najsłynniejszych dzieł Michała Anioła (no, może po Kaplicy Sykstyńskiej), marmurowa Pieta. Jest coś niezwykle przejmującego w tej najbardziej bolesnej scenie jaką można sobie wyobrazić. Łącząc to z niesłychanym kunsztem dłuta artysty (może sam to przeczuwał, bowiem jest to jedyne dzieło, na którym się podpisał!) i skromnością postaci kontrastującą z resztą świątyni, otrzymujemy rzeźbę idealną.
Drugie miejsce pełne zadumy to, nie będę niestety oryginalna, grób-ołtarz bł. Jana Pawła II. Niech o jego znaczeniu najlepiej zaświadczy fakt, że miejsce to oblegane jest nieustannie nie tylko przez Polaków.
Ostatni na liście jest ołtarz. A raczej to, że czasem, w cieniu turystów odprawiana jest jakaś prywatna msza. Cicho, niemal gdzieś na uboczu. Tym razem zdążyliśmy tylko zrobić zdjęcie;)

5. Za widok z kopuły.
O kopule już wspominałam pisząc o Panteonie. Zostawiając jednak na boku jej cudowną konstrukcję zachwycić się można całkiem innymi rzeczami: panoramą miasta jaka się z niej rozciąga, tym, że nie widać ohydnych autokarów zaparkowanych na placu, figurami 12-stu apostołów, ogrodami watykańskimi czy nawet krzykliwymi mewami. Rzym stamtąd jest jeszcze piękniejszy!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (27)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (7)
DODAJ KOMENTARZ
marianka
marianka - 2012-03-21 23:37
Niestety znów zdjęcia mi się nie dodają. Coś pechowy jest ten Rzym;) Będę próbować rano.
 
genek
genek - 2012-03-22 00:33
"....Jest ich aż 140stu, a wśród nich tylko jeden Polak. Ktoś wie o kim mowa;)?..." Ja wiem , ja wiem!!!! Jacek Odrowąż.
 
marianka
marianka - 2012-03-22 15:26
Brawo! A mi udało się wreszcie dodać zdjęcia - trochę w zmniejszonej rozdzielczości, ale zawsze;)
 
mirka66
mirka66 - 2012-03-22 17:04
Piekne zdjecia.Widoki rewelacyjne.:)
 
rav
rav - 2012-03-22 17:23
warto było czekać na takie zdjęcia.
ah, jak dobrze wrócić do Rzymu :-)
 
geminus
geminus - 2012-03-22 21:11
Piekne miejsce. Mialem okazje jezdzic po Watykanie autem na watykanskich numerach. Wrazenia niezapomniane.
 
zula
zula - 2012-03-25 17:01
Zdjęcia z lotu ptaka - wspaniałe , patrzę z łęzką w oku !
 
 
marianka
Marianka
zwiedziła 38% świata (76 państw)
Zasoby: 677 wpisów677 3902 komentarze3902 12918 zdjęć12918 25 plików multimedialnych25
 
Moje podróżewięcej
31.03.2016 - 26.07.2023
 
 
22.02.2023 - 11.03.2023