Geoblog.pl    marianka    Podróże    Dookoła Alp    W oparach luksusu i absurdu
Zwiń mapę
2011
30
paź

W oparach luksusu i absurdu

 
Szwajcaria
Szwajcaria, Gstaad
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 475 km
 
Są takie miejsca, do których jeździ się nie po to, aby je zobaczyć, ale aby samemu się pokazać. Z całą pewnością takim miejscem jest szwajcarskie Gstaad, jeden z najbardziej luksusowych kurortów narciarskich na świecie. Mówi się zresztą, że jeśli do Szwajcarii, to finansiera i nowobogaccy na narty jeżdżą do Zermatt lub St. Moritz, artystokracja i koronowane głowy do Kloser, (Aleksander Kwaśniewski do Davos) a reżyserzy, gwiazdy ekranu i filmowcy odpoczywają właśnie w Gstaad. Nie bez przyczyny partnerskim miastem tej miejscowości jest słynne francuskie Cannes. Do tej mekki celebrytów pielgrzymują takie osoby jak Roger Moore, Naomi Campbell, król Hiszpanii Juan Carlos, George Soros, Liz Taylor czy Roman Polański (który zresztą ma tutaj swój chalet Milky Way, z profesjonalnym studiem filmowym (!), w którym spędzał dni aresztu domowego). Pobliskie lądowisko w Saanen umożliwia dyskretne lądowania prywatnych samolotów.

Jak na kurort przystało, położenie w malowniczych Alpach Berneńskich sprawia, że Region Narciarski Gstaad (mimo, iż bezpośrednio przy samej miejscowości długich tras nie znajdziemy) oferuje około 250 km rozmaitych tras zjadowych. Miejsce to chwalą sobie zwłaszcza snowboardziści. Z podobnych względów jest to także raj dla turystów pieszych, zwłaszcza latem. Mnogość miejsc, szlaków wycieczkowych i punktów widokowych oszałamia. Przepływająca przez miasto rzeka Saane umożliwia organizowanie spływów. Lipiec to z kolei miesiąc spod znaku tenisa. Gstaad gości wtedy słynny Allianz Suisse Swiss Open. Życie tętni tu cały rok.

Samo miasteczko jest urocze. Obowiązujące tu przez lata restrykcyjne prawo budowlane sprawiło, że zamknięte dla ruchu samochodowego centrum i pieszy deptak pełne są pieknych, typowo szwajcarsko-alpejskich drewnianych domów. Każdy z nich jest wyjątkowo zadbany. Nic zresztą dziwnego. W środku nie znajdziemy typowych sklepików z drobnymi pamiątkami czy pocztówkami. Raczej butiki Gucciego, Ralpha Laurena czy Armaniego. Gstaad uważany jest zresztą za najdroższy kurort Szwajcarii. Tu naprawdę nie mówi się o pieniądzach, tutaj się je ma... Swoją drogą, nie mogliśmy wytrzymać ze śmiechu, gdy zjeżdżając z przełęczy podczas dojazdu do miasteczka urokliwą doliną pełną pasących się leniwych krów i starych chatek pasterskich minęliśmy... wielki salon firmowy Porsche! Do tego nad centrum Gstaad, jakby wyjętym z pocztówki góruje ohydny, zupełnie nie pasujący tu wielki hotel w stylu kiczowatego zamku. To właśnie absurdy Gstaad.

Nas sprowadziła tu wbrew pozorom nieco inna przyczyna niż chęć pokazania się;) Ja, jako zapalony zbieracz i kolekcjoner, kompletuję 1000 cudów świata z listy pana Hillmana (http://www.hillmanwonders.com/top_1000/index.htm). Nie zawsze zgadzam się z jego wyborami, jednak jego klasyfikacja stanowi pewną rekomendację. Jednym z takich punktów jest właśnie Gstaad. Tak więc niemalże zmusiłam resztę moich współtowarzyszy, abyśmy zahaczyli o to miejsce. Czy warto? Dla mnie wybór Gstaad jako jednego z 1000 cudów jest mocno dyskusyjny. Myślę, że twórca bardziej kierował sie sławą tego miejsca niż jego niezwykłością. Jeśli więc nie walczycie o autograf Polańskiego, raczej nie macie tu czego szukać;)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (6)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
zula
zula - 2011-12-05 21:14
...a ja się cieszę ,że poczytałam o Gstaad !. Nie wiem czy kiedyś pojadę lecz dowiedziałam się o 1000 cudów świata pana Hillmana . Umieściłam w swoich ulubionych stronach . Warto więc podróżować ...prawda ?! , dziękuję :)
 
 
marianka
Marianka
zwiedziła 37.5% świata (75 państw)
Zasoby: 671 wpisów671 3877 komentarzy3877 12806 zdjęć12806 25 plików multimedialnych25
 
Moje podróżewięcej
31.12.2021 - 01.01.2024
 
 
31.03.2016 - 26.07.2023