Geoblog.pl    marianka    Podróże    Paris, Paris!    Cyganeria, rozpusta, artyści i nocne kluby - Montmartre!
Zwiń mapę
2011
05
mar

Cyganeria, rozpusta, artyści i nocne kluby - Montmartre!

 
Francja
Francja, Paris
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 59 km
 
Niespiesznie zaczynam poznawać Paryż.
Zaczęłam od Montmartre.

Jest to dzielnica słynąca z małomiasteczkowego uroku krętych, stromych uliczek, bazyliki Sacré-Cœur oraz bogatej oferty klubów nocnych. Niegdyś była to ulubiona dzielnica paryskiej bohemy i swoiste centrum rozrywki. Nocne kluby, 'domy rozpusty', studia malarzy, kawiarnie - to tu! Chociaż dziś w knajpki zatłoczone są raczej przez turystów (tony!) niż przez artystów, wciąż można poczuć atmosferę sprzed nieomal wieku.
Jest i drugie oblicze Montmartre'u. Nazwa tej dzielnicy, a przede wszystkim jej centralnego punktu - wzgórza upamiętnia męczeńską śmierć chrześcijan z połowy trzeciego wieku (Mons Martyrium), w tym pierwszego biskupa Paryża (i patrona Francji), św. Dionizego. To ten święty, któremu ścięto głowę, a z którą (pod pachą) przewędrował potem spory kawałek, aż do miejsca, gdzie dziś jest bazylika mu poświęcona - St. Denis.

Start od tej dzielnicy nie był przypadkowy - tu bowiem na tydzień zatrzymała się Ania Leśniak z przyjaciółmi, byłam więc szczęśliwa, że mogę z nimi spędzić weekend. Po Montmartrze spacerowałam trochę i w sobotę i w niedzielę, ale tu zbiorę to w jednym dniu.

Dziewczyny (Ania i Renia) odebrały mnie z przystanku metra Anvers, po czym zrobiłyśmy to, co od czego powinno się zacząć - usiadłyśmy w jednej z rozlicznych kawiarni Montmartre'u na kawę i croissanta. Potem nastąpiła wspinaczka słynnymi schodami na wzgórze (tuż obok nas wjeżdżała kolejka wwożąca leniwych, ale my byłyśmy twarde!), po to, aby stanąć na placu pod bazyliką Sacré-Cœur. Teraz powinien nastąpić pełen zachwytu opis na temat to, co ujrzałyśmy - widoku w dół na miasto, w górę na piękną bryłę białej bazyliki, dookoła na urokliwy Montmartre... nic z tego! Wszędzie, ale to wszędzie były koszmarne tłumy turystów, które nie pozwalały cieszyć się byciem w tym miejscu.
Do bazyliki udało mi się dostać dopiero następnego dnia. I muszę przyznać, że robi wrażenie, zwłaszcza na kimś, kto lubi architekturę i romańską i bizantyjską. Bazylika została zbudowana w wyniku swoistego zakładu z Bogiem - dwójka paryskich przemysłowców z XIX w. obiecała, że jeśli Paryż uniknie zniszczeń w czasie wojny francusko-pruskiej, ufundują kościół jako dziękczynienie. Voilà!
Wisi tu też odpowiednik naszego Zygmunta - dzwon 'Savoyarde', najcięższy w Paryżu.
Tuż obok potężnej bazyliki znajduje się niepozorny wczesnogotycki kościół St. Pierre. Niektórzy przypisują założenie kościoła w tym miejscu już św. Dionizemu. Czy to prawda do końca nie wiadomo, tak czy siak jest to jeden z najstarszych kościołów Paryża (chociaż oczywiście nie został oszczędzony podczas rewolucji).
Nasz dalszy spacer wiódł okolicach muzeum Montmartre'u (które zostawiłam sobie na później - super, że mogę sobie tak powiedzieć!), kabaretu Lapin Agile (zwinny królik - z dedykacją dla Mamy!), ostatniej uchowanej morgi winnicy w Paryżu i ulicą Lepic, przy której można zobaczyć jeszcze dwa stare młyny (m.in. moulin de la Galette, na którym kozacy, podczas oblężenia Paryża ukrzyżowali ciało właściciela młynu).
Byłyśmy też rzecz jasna pod domem Vincenta van Gogha, a potem doszłyśmy pod słynny Moulin Rouge. Ulica, przy której stoi, Boulvard de Clichy mieści chyba same sex shopy i panów (i panie) naganiaczy. Są tylko nieco dyskretniejsi niż tureccy naganiacze restauracyjni:)
Tym sposobem doszłyśmy do placu Pigalle, który jak to określiła Ania, jest jej największym paryskim rozczarowaniem. Plac Pigalle to wcale nie jest plac! Tylko jedno wielkie skrzyżowanie. Do tego nikt tam nie sprzedaje kasztanów.
Pieczone kasztany za to widziałam wędrując placami Montmartre'u. Nieco mniej zatłoczone przez turystów: plac Abbesses z pięknym, secesyjnym wejściem do metra, pełen malarzy Place du Tertre i place Émile-Goudeau oraz Bateau-Lavoir, czyli kamienica, gdzie mieszkało wielu malarzy, w tym Picasso.
Ooo, wrócę jeszcze na Montmartre!

********
A zdjęcia (będą) dostępne na blogu erasmusowym:)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (5)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
rav
rav - 2011-03-10 19:26
na Montmartre warto jeszcze wpaść to muzeum Salvadora Dali, ale to chyba nie problem, bo możesz zostawić to sobie na później :-)
 
marianka
marianka - 2011-03-10 19:28
stałam przed wejściem i zastanawiałam się czy iść dziś czy nie, ale nie wiem, czy nie spróbuję któregoś dnia, gdy będą darmowe bilety:D
 
zula
zula - 2011-03-18 21:34
...oj jakie piękne zdjęcia się pojawiły! , pozdrawiam
 
 
marianka
Marianka
zwiedziła 37.5% świata (75 państw)
Zasoby: 671 wpisów671 3877 komentarzy3877 12806 zdjęć12806 25 plików multimedialnych25
 
Moje podróżewięcej
31.12.2021 - 01.01.2024
 
 
31.03.2016 - 26.07.2023