Geoblog.pl    marianka    Podróże    Za Kaukazem    Stopy ciag dalszy
Zwiń mapę
2010
23
sie

Stopy ciag dalszy

 
Armenia
Armenia, Sisian
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 305 km
 
Nastepnym punktem tego dnia bylo dotarcie do Sisian. Oczywiscie okazalo sie, ze gdy zabieralismy sie za lapanie stopa w tamtym kierunku, Pajaki pojechaly juz do Goris!
Najpierw w dol z monastyru do glownej szosy jechalismy z wesola, grecka wycieczka (i dwoma milymi wloszkami), a potem udalo nam sie zatrzymac bmwice. Za kierownica siedzial masywny facet (choc usmiechniety), a z lusterka zgodnie zwisaly piekny rzezbiony krzyzyk i lisc marihuany. Facet zawiozl nas az do miejsca, skad odchodzi boczna droga prowadzaca do Sisian (Stolicy najbardziej poludniowego regionu Armenii, Sjunik). Potem widzac nas zatrzymalo sie dwoch wojskowych, strasznie ciekawskich:) Zawiezli nas oni do samego centrum miasta, gdzie natknelismy sie na wysiadajacych wlasnie ze stopa Basie, PAwla i Tomka:) Bylismy straszie glodni, wiec postanowilismy odhaczyc kolejny punkt na naszej kulinarnej mapie Armenii i zjesc chorowac - tradycyjny ormianski szaszlyk. Byl pyszny.
Poniewaz samo Sisian jest dosc brzydkim, blokowiskowym miastem, ruszylismy na piechote w strone wodospadu Szake, gdzie planowalismy spedzic noc. Po drodze spotkalismy malzenstwo turystow z Izraela, ktorzy polecili nam co zoabczyc w okolicy. Za ich namowa poszlismy do pobliskiego zoo:D Robilo ono dosc smutne wrazenie, bo zwierzaki siedzialy w bardzo malych klatkach i np. niedzwiedz wygladal jakby od tego zglupial. Ale i tak bawilismy sie tam swietnie. Dopoki nie zobaczylismy lamy. Przypomnialo nam sie, ze te stworzenia slyna z plucia, wiec na serio, koszmarnie sie wystraszylismy:D NA paluszkach przeszlismy kolo lamy obroceni plecami (wolelismy dostac jej slina w tylki niz twarze:D). Nikt jednak nie ucierpial:)
OD razu po wyjsciu z zoo zlapalismy czadowego stopa - byla to mala ciezarowka z otwarta paka, na ktorej siedzielismy. MEga trzeslo i wialo, ale byloo czadowo! Problem w tym, ze Basia lekko przesadzila z tlumaczeniem, gdzie chcemy dojechac, wiec znalezlismy sie na skrzyzowaniu dojazdowki do Sisian i glownej drogi (a chcielismy wysiasc na drodze do wodospadu, ktora byla jakies 3 km wczesniej:)) NA szczescie udalo nam sie szybko zlapac stopa, ktory wysiadzil nas juz dobrze, wiec chwile pozniej rozbijalismy namiotu nad rzeka w miejscu idealnym na namioty. Zrobilo sie chlodno (Pajaki, ktore siedza w Goris napisaly nam, ze marzna w hotelu!). Wieczor zakonczylismy siedzac w piatke w namiocie, pijac nasze swietnie wino z Areni i jedzac mase slodyczy.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
marianka
Marianka
zwiedziła 37.5% świata (75 państw)
Zasoby: 673 wpisy673 3884 komentarze3884 12828 zdjęć12828 25 plików multimedialnych25
 
Moje podróżewięcej
31.12.2021 - 01.01.2024
 
 
31.03.2016 - 26.07.2023