Okazalo sie, ze w czesci sklepow rowerowych nie wiedza co to jest support do roweru, w czescie nie ma mechanika, ktory by sie znal na naprawie tego, a w ostatnim dostepnym serwisie nieco gburowaty pan powiedzial, ze w najlepszym wypadku zajmie sie tym dzis kolo 17, ale i tak nie obiecuje. Tak wiec utknelismy na dobre w tym miasteczku (ktore jak sie okazuje pod wzgledem wielkosci jest 15ste w Europie, choc mieszka tu mniej nic 60 tys. mieszkancow).
Za to spelnilismy jedna z rzeczy, ktore chcielismy zrobic w Finlandii. Mamy 3 zadania do wykonania w tym kraju - wykapac sie w finskim jeziorze, zjesc stek z renifera i pojsc do finskiej sauny. Korzystajac z dobrodziejstw kempingu, na ktorym sie zatrzymalismy zajelismy sie wykonaniem ostatniego zadania. Okazuje sie, ze Piotrus jest stworzony do siedzenia w saunie. Ja wymieklam najszybciej:)
No a teraz tradycyjnie siedze w bibliotece i na szybko uzupelniam relacje.
Zrobilismy juz ponad polowe trasy (w kilometrach), za to przed nami najbardziej wymagajaca czesc. Raz ze wzgledu na opadajaca ciagle temperature, a dwa ze wzgledu na ciezszy teren - Norwegia jest gorzysta, a w Finladnii wkraczamy wlasnie w pagorkowy teren finskich gor:)
Mamy jeszcze konkurs - o odpowiedzi prosze w komentarzach. Widzielismy ostatnio dziwne ptaszysko. Troche nam przypomina ptaka kiwi. Jest brunatne, wieksze niz kura, ale chyba mniejsze niz bazant i ma bardzo dlugi, ostry dziob. Czlapalo niedaleko drogi i bardzo sie balo rowerow. Wygladalo troche na nielota, ale to moze tylko pozory. Pytanie brzmi: jaki to ptak:)?