Dzis do samo - koszmarny upal. Do tego Finladnia ani troche nie jest plaska - non stop mamy zjazdy i podjazdy. Przestawiamy sie na tryb sjesta + dluzsza jazda chlodnym wieczorem.
Piszemy ksiazke '101 potraw w mielonki turystycznej'.
Do tego znalezlismy nowa pasje i postanowilismy nie wydawac tu pieniedzy. Ochoczo przystapilismy do realizacji naszego biznes planu, a najwiekszym przodownikiem pracy okazal sie byc Piotrus. Nic wiecej nie napisze, bo wszyscy, ktorzy wierzyli, ze studia informatyczne to gwarancja przyszlego dobrego standardu zycia, beda musieli w to zwatpic:) Powiem tylko, ze dawno nie bylam bliska az tak smierci ze smiechu!
Z komarami osiagnelismy juz stan 'jak sie naje, to odleci'.