Kolejny dzien napinania. Zrobilismy rowno 150 km, ku uciesze Piotra.
Jeszczer po stronie łotweskiej spotkalismy dwojke amerykanow, ktorzy mieszkaja w Holandii i podrozowali na trasie dokladnie przeciwnej do naszej - z Finlandii do Polski, moze Slowacji. Dali nam mape Tallina, a co lepsze, jakis finski mocny specyfik na komary. Podobno tam, gdy widza nasze komarowe spreje, to zaczynaja sie strasznie smiac.
Po drodze zlapal nas lekki deszcz, ale poza tym droga przebiegala bez wiekszych komplikacji. Moje kolano jest juz w prawie idealnym stanie.
Stalismy w lesie na borowkach. Do zdecydowanie najwygodniejszy nocleg do tej pory.