Geoblog.pl    marianka    Podróże    Kraina Złotych Pagód - Birma i Tajlandia    Birmański Savoir-vivre
Zwiń mapę
2016
11
kwi

Birmański Savoir-vivre

 
Birma
Birma, Yangon
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1923 km
 
Birmański savoir-vivre nakazuje jedzenie łyżką i widelcem. Z tym, że widelec służy tylko do tego, żeby pomóc sobie nałożyć porcję na łyżkę, którą faktycznie się je. Można też pomóc sobie prawą dłonią.

Wypada również, jako poranne pozdrowienie, zapytać się znajomego 'Czy jadłeś już swój lunch?' albo 'Jakie curry dziś jadłeś?'. Choć brzmi to absurdalnie, to tak właśnie tłumaczy się birmańskie standardowe pozdrowienie. Daje to pewne wyobrażenie tego, jak powszechna i ważna jest potrawa narodowa, czyli curry. Co więcej, to Birma, a nie np. sąsiednie Chiny zajmuje pierwsze miejsce w rocznej konsumpcji ryżu na głowę - przeciętny Birmańczyk zjada go 200 kg na rok!

Birmańskie curry różni się nieco od tego znanego z Indii czy Tajlandii. Przede wszystkim nie jest ostre (dla mnie było to wybawienie, ale wierzę, że niektórzy mogą je oskarżyć o bycie mdłym) i jest znacznie tłustsze. Po powierzchni wielkiego gara z curry, który nastawia się już rano, pływają wielkie oka tłuszczu, skutecznie chroniąc potrawę przed zepsuciem w wysokich temperaturach. Curry je się jako każdy posiłek - zaczyna się nim dzień przy śniadaniu, wspaniale smakuje też jako kolacja.
My najczęściej próbowaliśmy curry baraniego i z kurczaka, ale oczywiście składniki bywają rozmaite (zwłaszcza na wybrzeżu królują oczywiście ryby i owoce morza).

Kolejną narodową potrawą birmańską jest mohinga. To makaron ryżowy z zupą rybną jedzony głównie jako pożywne śniadanie.

Inną kulinarną instytucją w Birmie jest... instant coffee mix, czyli dobrze nam znana tzw. kawa 3w1! Jeśli poprosicie w Birmie o kawę, to raczej dostaniecie właśnie taką. A porcja w torebce będzie tak duża, że będziecie mogli kilka razy zalewać sobie kawę gorącą wodą z termosu stojącego na każdym stole. Nieodmiennie rozczulały nas sklepy, w których fantazyjnie rozwieszano sznurki kawowych torebek, jak towar na honorowym miejscu.

Jak na byłą brytyjską kolonię przystało, w Birmie powszechnie pije się też herbatę. Najczęściej z mlekiem i cukrem, który czasem zastępowany był innym słodzikiem, wydaje się nam, że syropem trzcinowym.
Nie do przecenienia były też liczne uliczne stoiska ze świeżo wyciskanymi sokami owocowymi (także i z trzciny cukrowej). Tego bardzo zazdroszczę mieszkańcom krajów cieplejszych niż nasz!

Ciepły wieczór oznacza również zimne piwo - my próbowaliśmy piwa Mandalay i Myanmar (nazwy wyjątkowo łatwe do zapamiętania:)).

Na ulicznych straganach królują rozmaite mięsa (także i np. kraba). Zwykle są one nabite na patyk, a jedzący, siedząc na małych plastikowych krzesełkach, maczają je we wspólnym sosie.
Czasem sprzedający tnie je pracowicie nożyczkami na mniejsze kawałki, aby się kupującym łatwiej się jadło. Tę samą praktykę zaobserwowaliśmy kupując przepyszne racuchy z cukrem na ulicznym stoisku. Przed podaniem zostały one dokładnie pocięte nożyczkami na drobne kawałki.

Na straganach zaopatrzyć się też można w inne smakołyki - owoce, spring rollsy czy robale. Z konkretów, najemy się tam też smażonego ryżu z warzywami albo potraw na bazie makaronu.

Stragany bywają też obwoźne. Sprzedają np. lody. Sprzedawcy są zaopatrzeni wtedy w termos i różnokolorowe wafle i dzwoniąc dzwoneczkami obwieszając swoje nadejście.

Widać też dużo wpływów kulinarnych od sąsiadów - w Birmie mijaliśmy wiele street foodów i restauracji indyjskich, często podawano też tajski pad thai w różnych odmianach.

W restauracjach, obok głównego dania dostaniemy w zestawie też ryż, zupę (np. pikantny rosół) i kompozycję warzyw. Pysznie i zdrowo.

A po głównym daniu warto posiłek zakończyć laphetem czyli sfermentowanymi liśćmi herbaty z dodatkami (np. sezamem albo orzechami).

Nie odmówiliśmy sobie też birmańskich słodkości. W jednej z kawiarni w osłupienie wbił nas sernik z... żółtego sera! Próbowaliśmy też przeróżnych owocowych puddingów i cukierków na kształt naszych krówek, zrobionych z soku z palmy.

Zdecydowanie, prostota i smaki tutejszej kuchni sprawiły, że Birma oczarowała nas także i pod tym względem!


 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (44)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (7)
DODAJ KOMENTARZ
BPE
BPE - 2018-02-22 13:51
piękny opis, fantastyczne zdjęcia, ale znając moje upodobania - kuchnia by mnie nie zachwyciła (jak wszystkie azjatyckie)
 
zula
zula - 2018-02-22 16:13
Wiesz jak bardzo lubię Twoje kulinarne podróże i zawsze dowiaduje się czegoś nowego...durian i ciastko lub żółty ser i sernik!...ciekawostki
Zdjęcia fantastyczne . Pokazałaś jak kolorowa jest Birma na talerzu!
...dobrze ,że w Bydgoszczy są restauracje o azjatyckich smakach .
:)
 
stock
stock - 2018-02-23 14:55
"Jak na byłą brytyjską kolonię przystało..."

Znaczy Brytole nauczyli Birmańczyków pić herbatę?:-)
 
marianka
marianka - 2018-02-23 14:59
@stock: myślę, że raczej upowszechnili :)
Chociaż to raczej moje skojarzenie niż coś na co mam dowody (inna sprawa, że od razu mi się skojarzył zależny od Anglii Oman, gdzie króluje takie samo przyrządzanie herbaty:D)
 
migot
migot - 2018-02-24 15:30
Może mleko w herbacie jest brytyjskie? A poza herbacianą dyskusją - ależ zgłodniałam od samego patrzenia! Świetne ujęcia kulinarne :)
 
danach
danach - 2018-03-05 22:40
Pysznie to wyglada, aż zapachniało mi w domu :)
Dzięki za smakołyki :)
 
mirka66
mirka66 - 2018-04-10 23:19
Ale zglodnialam :)))
 
 
marianka
Marianka
zwiedziła 38% świata (76 państw)
Zasoby: 677 wpisów677 3902 komentarze3902 12918 zdjęć12918 25 plików multimedialnych25
 
Moje podróżewięcej
31.03.2016 - 26.07.2023
 
 
22.02.2023 - 11.03.2023