Geoblog.pl    marianka    Podróże    Wielka Gra w Krainie Ognia    Kraina niebiańskiego smaku
Zwiń mapę
2015
21
cze

Kraina niebiańskiego smaku

 
Azerbejdżan
Azerbejdżan, Gəncə
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 928 km
 
Włóczyliśmy się po betonowej i rozpalonej Gandży, o zbyt socjalistycznym wizerunku nawet dla mojego towarzysza podróży, znanego wielbiciela radzieckich miast, i myślałam sobie, że nic z tego miasta nam nie wyjdzie. A na geoblogu będę musiała zrobić stąd wpis o azerskiej kuchni, bo naprawdę nie ma o czym innym.

Zrzucam na karb koszmarnego upału to, że początkowo nie byliśmy w stanie trafić do położonego w centrum miasta sporego, XVI-wiecznego kompleksu meczetu Dżumy z meczetem piątkowym, hamamem Çökək i karawanserajem w składzie, do mauzoleum Nizamiego (to największy chyba poeta azerbejdżański, urodzony do tego w Gandży) czy do zamkniętego dla pojazdów deptaku Cavadxan.
Gdy w końcu natrafiliśmy na te wszystkie miejsca, jakoś to miasto wydało nam się przyjemniejsze niż na początku.
Nie taka zła ta Gandża.


Ale słowo się rzekło - czas na kilka słów o wyśmienitej azerskiej kuchni!

Dla tych, którzy znają kulinaria tureckie albo perskie, azerska kuchnia nie będzie bardzo zaskakująca. Za to miłośnicy mięsa baraniego będą zachwyceni - jest ono tutaj mięsnym numerem jeden. Ja, mimo, że do grona baranich smakoszy nie należę, to i tak tutejszym jedzeniem byłam bardzo usatysfakcjonowana.


A więc po kolei - czego warto w Azerbejdżanie spróbować?
* zupy czorba z grochem i ziołami;
* albo dowgi, jogurtowej zupy z dużą ilością ziół;
* pilawu/płowu czyli potrawy z zapiekanego długoziarnistego ryżu doprawionego szafranem. Zwykle podaje się go z dodatkami, zwłaszcza mięsem (kurczak albo baran). My jedliśmy w przepysznej bakijskiej wersji z morelami, rodzynkami, śliwkami, cebulą i kasztanami;
* dolmy czyli powszechnych na całym Kaukazie małych gołąbków w liściach winogron. Wyśmienicie smakuje z kwaśną śmietaną!
* szaszłyku - niezbyt zaskakująca to potrawa, ale z całą pewnością najbardziej powszechna. I pyszna! W wielu lokalnych knajpach dostaniemy właśnie jedynie różne rodzaje szaszłyków;
* kebabu - kolejna niezwykle popularna turecka potrawa, czyli małe kotleciki mielone z mięsa baraniego lub wołowego;
* nieco bardziej wyrafinowaną potrawą jest levengi czyli nadziewany orzechami i ziołami kurczak lub ryba;
* Azerbejdżan także szczyci się najtańszym i najlepszym kawiorem na świecie (my tego nie weryfikowaliśmy;)).

Deser to zdecydowanie pahlawa czyli znana na całym bliskim słodka przekąska skąpana w lepkim syropie. Nieco odmienną jej wersję (choć równie słodką) jedliśmy w Szeki (zobaczcie sami na zdjęciach).

Te wszystkie delikatesy popić możemy:
* dość słodkimi lemoniadami, które piją tu wszyscy i wszędzie. Najpopularniejsze wersje to ta z gruszek i z... estragonu!
* idealnym na upały ajranem czyli rozcieńczonym wodą jogurtem z ziołami
* mocną i słodką herbatą z samowaru, będącą zdecydowanie napojem narodowym Azerów. Zdecydowanie wyparła ona kawę, którą raczej rzadko się tu pije. W każdym mieście i miasteczku znajdziemy herbaciarnię, w której tłumy mężczyzn popijają herbatę z małych filiżanek w kształcie tulipana. Jeśli na stole stoi cukiernica z kostkami cukru, nie wrzuca się ich do napoju, ale przegryza popijając herbatę.

Mimo, że oficjalnie 93% Azerbejdżan to muzułmanie, to alkohol jest tu w powszechnym spożyciu. Produkuje się tu całkiem niezłe wina, piwa i koniaki. Często pije się także i rosyjską czystą wódkę (chociaż uwaga! picie wódki przez kobiety uznawane jest za duże faux paux).

*

Na koniec tej spożywczej wyliczanki zdradzę Wam gdzie mój towarzysz podróży zaliczył kulinarną ekstazę - twierdzi, że jako wielbiciel baraniny nigdy nie jadł nic lepszego!
Stało się to w Szeki, które słynie z najlepszego piti w całym kraju.

Piti to potrawa, którą gotuje się wiele godzin (nawet do dwóch dni) i podaje w małych glinianych garnuszkach. Pływają w nich, jak w zupie, kawałki baraniny, baraniego tłuszczu, ciecierzyca i trochę innych dodatków (np. suszone morele).

Je się to danie dwuetapowo - najpierw do talerza wrzuca się kawałki chleba i zalewa płynną częścią piti, doprawia ostrą przyprawą i zjada jak zupę. Następnie całą resztę (mięso, barani tłuszcz i inne) ugniata się na talerzu i zjada z chlebem.
Mimo iż Rafał był dosłownie w ekstazie, to ja nie podzielałam aż tak bardzo jego zachwytów. Za to polecam przyjrzeć się całemu procesowi przygotowania tego dania na zdjęciach.

*

A na sam koniec konkurs - waluta Azerbejdżanu nazwa się manat, tak samo jak morski ssak. Jakie jeszcze inne państwa mają odzwierzęce waluty;)?



Informator:
* 1 manat = ok. 1 dolar
* Jadąc w stronę Gruzji, polecam wypróbować azerskiego pociągu. Co prawda wlecze się niesamowicie, ale ma podobnie niepowtarzalny klimat co pociągi ukraińskie. My wsiedliśmy do nocnego, jadącego z Baku, przybywającego o Tbilisi nad ranem.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (39)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (12)
DODAJ KOMENTARZ
genek
genek - 2015-09-13 13:34
manaty pływają także w portfelach turkmenów , a w gwatemali placa quetzalami - takimi ptakami co zlapane w niewole wala lbem w klatke az padna. znam jeszcze 2 inne kraje z walutami odzwierzecymi ale poki co siedze cicho...
 
zula
zula - 2015-09-13 14:05
Nowa Zelandia :
ptak kiwi - 1 dolar
pingwin - 5 dolarów
;)
 
zula
zula - 2015-09-13 14:23
Kulinarny rozdział przepyszny -dziękuję :)
 
BPE
BPE - 2015-09-13 16:18
no tak....Twój ulubiony temat ...... ciekawe, czy mnie ta kuchnia by smakowała ?
 
vlak
vlak - 2015-09-13 20:56
Ujęcia z bliska bardzo zaostrzają apetyt, zwłaszcza w przypadku słodyczy, w których cały obszar turecki i okołoturecki wydaje się nie mieć sobie równych nigdzie na świecie.
 
lorien
lorien - 2015-09-14 07:16
Ze zwierząt to mi tylko chorwackie kuny na myśl przychodzą;)
Za to jedzenie wygląda pycha!
 
zula
zula - 2015-09-14 07:43
:( moja odpowiedź w konkursie jest błędna bo zupełnie o coś innego chodziło -... teraz już wiem :)
a lew bułgarski? ( oczywiście to było kiedyś!)
tak czy siak lubię konkursy na geoblog.pl!
 
migot
migot - 2015-09-14 10:30
Bardzo pomocna i drobiazgowa relacja, mam nadzieję, że w przyszłym roku w końcu ud ami się tamte rejony odwiedzić :) Pozdrowienia!
 
marianka
marianka - 2015-09-14 10:47
@migot, trzymam kciuki, bo naprawdę warto!
 
genek
genek - 2015-09-14 11:17
a Uzbeki maja w kieszeni nie węże tylko sumy , z kolei mieszkancy Sierra Leone noszą w galabijach lwy , natomiast Białorusin ma swojego nowego rubla mówi dalej zając.
 
mamaMa
mamaMa - 2015-09-16 23:22
Zachwycajaca herbaciarnia!
 
mirka66
mirka66 - 2016-02-08 19:18
No i w końcu potrawy.Smaczne ?
 
 
marianka
Marianka
zwiedziła 38% świata (76 państw)
Zasoby: 677 wpisów677 3902 komentarze3902 12918 zdjęć12918 25 plików multimedialnych25
 
Moje podróżewięcej
31.03.2016 - 26.07.2023
 
 
22.02.2023 - 11.03.2023