Wszystko kręci się tu dookoła SKAŁY.
To dookoła niej krętymi ulicami lawiruje transport publiczny, przez nią zmieniają się kierunki wiatrów, a nawet jedno z najciekawszych lotnisk świata (pas startowy przebiega przez środek drogi!) dostosowane jest do jej specyficznych nastrojów. Skała to centrum tego miasta, a właściwie mikrokraiku. Jego serce i pewnie nawet przyczyna powstania. Wreszcie, skała to pierwsze i ostatnie co przybysze zobaczą z daleka.
Witajcie w Gibraltarze, mieście Skały.
Gibraltar to miejsce kompletnie różne od otaczającej go Andaluzji. W końcu, jakby nie było jest to właściwie to brytyjska kolonia. Znajdziemy tu więc charakterystyczne czerwone budki telefoniczne w otoczeniu palm, fish & chips w menu knajp (które za pewne popijemy hiszpańskim winem), a za wszystko zapłacimy unikalnym funtem gibraltarskim (chociaż euro też całkiem dobrze się tu trzyma). Trudno więc mówić o całkowicie angielskim klimacie (zwłaszcza, że rodowici Brytyjczycy raczej należą tu do mniejszości). Nic więc dziwnego, że z powodu tej unikalnej mieszanki Gibraltar jest w tej okolicy jednym z częściej odwiedzanych miejsc.
Pominę więc jego zawiłą historię i nie opiszę najważniejszych zabytków - większość z Was pewnie już tam była. Przypomnę za to co na Gibraltarze koniecznie trzeba zrobić!
1).
Zdobyć skałę. Wszystko jedno czy wjedziecie na jej szczyt kolejką czy też zdobędziecie zbocze o własnych siłach - na Gibraltar koniecznie trzeba spojrzeć z góry. A co za tym idzie…
2).
Wypatrzeć Czarny Ląd. Chociaż wbrew pozorom to nie tu znajduje się najwęższy przesmyk między Europą i Afryką, to chyba właśnie stąd najczęściej się ją wypatruje. Może uda Wam się wypatrzeć drugi z mitycznych
słupów Heraklesa?
3).
Wspiąć się na Schody Śródziemnomorskie. Nie dość, że to świetne i darmowe ćwiczenie, to jest to też okazja to bliższego poznania historii Gibraltaru (np. przyjrzenia się baterii dział O'Hara z II WŚ albo…)
4).
Wejść do jaskini St Michael's Cave. Olbrzymia jaskinia mieściła w sobie przeróżne instytucje (podczas II WŚ był tu szpital, a dziś często odbywają się koncerty czy śluby) i z pewnością kryje w sobie jeszcze wiele tajemnic. Kto wie, może Wam uda się odnaleźć legendarne podziemne przejście do Afryki?
5).
Przejść się tunelami z czasów Wielkiego Oblężenia aby przenieść się do czasów, gdy Hiszpanie wraz z Francuzami próbowali odbić strategiczną Skałę z rąk Brytyjczyków. Podobno obrońcy wykuli aż 50 km tuneli w jej środku!
6).
Zrelaksować się na plaży. Kto uwierzy, że w tym maleńkim państewku (6.5 km kwadratowego) jest aż 6 pięknych plaż?
7).
Wybrać się na pocztę. Tak, tak, identycznie jak w równie małym Liechtensteinie, także i gibraltarskie poczty przeżywają szturmy turystów, chcących wysłać pocztówkę z rzadko spotykanym znaczkiem.
8).
Oddać hołd polskim Bohaterom na Przylądku Europa. To właśnie blisko stąd spadł samolot z gen. Sikorskim w 1943 r. Pewnie nigdy nie poznamy kulis tego wypadku, ale obojętnie do przekonań, warto zatrzymać się na chwilę przed małym upamiętniającym to wydarzenie pomnikiem.
9).
Zrobić bezcłowe zakupy na Main Street. Nie zapomnijcie tylko wymienić euro na funty gibraltarskie!
10).
Odwiedzić latarnię morską na Przylądku Europa. Podobno jej światło widać nawet z 27 km, co sprawia, że jest widoczna nawet z Afryki!
Jest jeszcze jeden, 11-sty punkt na tej gibraltarskiej liście. I przyznam Wam szczerze, że dla nas chyba przebił poprzednie 10 hitów. Najwięcej czasu bowiem spędziłyśmy na rozglądaniu się za jedynymi europejskimi małpami - rozwydrzonymi magotami! Te dzikusy, mimo że straszne psocą i kradną, są pod specjalną ochroną władz brytyjskich. Podobno bowiem, gdy magoty stąd znikną, zniknąć będą musieli też Anglicy!