Geoblog.pl    marianka    Podróże    W poszukiwaniu flamingów - Sardynia    Być Sardyńczykiem
Zwiń mapę
2013
13
maj

Być Sardyńczykiem

 
Włochy
Włochy, Elmas
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 65 km
 
Sardynię zamieszkuje rekordowa liczba stu- i stuparolatków.
Naukowców od dawna zastanawiał ten fenomen, bo w porównaniu do raczej krótkowiecznych krajów południowych, Sardynia jawiła się jako miejsce, gdzie nieświadomie odkryto eliksir nieśmiertelności.
Ciekawostką jest, że chociaż przez długi czas tę wspaniałą formę wyspiarzy kładziono na karb spokojnego życia i zdrowej diety, to podobno niedawno odkryto niewielką mutację genetyczną, która sprawia, że Sardyńczycy długo cieszą się zdrowiem i dobrym samopoczuciem. A słowa jakimi się pozdrawiają Kent'Annos, czyli Obyś żył sto lat!, nabierają w tym kontekście zupełnie innego znaczenia!

Zainteresowanych odsyłam TUTAJ.

Jeśli jednak ktoś z Was mimo wszystko chciałby choć na trochę stać się Sardyńczykiem i nie zniechęciły go ograniczenia genetyczne, to zapraszam do drugiej części tego posta:)

Prawdziwy Sardyńczyk to wyspiarz z krwi i kości. Mocno związany ze swoją wyspą (podobno spora część ludzi wcale nie czuje wielkiej potrzeby dalekich podróży albo przeprowadzki na 'kontynent' czyli do Włoch), sardyńskimi tradycjami, a przede wszystkim językiem il sardo, którym posługuje się silna większość Sardyńczyków (wg Wikipedii język ten to mieszanka katalońskiego, łaciny, arabskiego i greki). Włoskiego Sardyńczyk nauczy się dopiero w szkole (oba te języki mają status języka urzędowego na wyspie).

Prawdziwy Sardyńczyk to niezwykle serdeczny i zainteresowany innymi ludźmi człowiek. Z zachwytem obserwowaliśmy najdrobniejsze szczegóły w zachowaniu ludzi dookoła nas, świadczące o tym, jak ważne dla nich jest harmonijne życie we wspólnocie, gdzie każdy czuje się dobrze. Tyczyło się to nawet nas, przypadkowych turystów, których przecież na tej wyspie tak wielu.
Swoją drogą, nie mogłam odżałować, że nie zostaliśmy na dłużej i nie objechaliśmy całej wyspy!


Sardynię wyróżniają także... murale! W wielu miastach na murach domów można ujrzeć spore malowidła, często układające się w całe historie czy zabawne scenki. Za stolicę tej sztuki uważane jest Orgosolo, tajemnicze miasteczko będące dawniej siedzibą sardyńskich rozbójników.

Jednak tym, co najbardziej wyróżnia Sardynię (i tym co nas rzecz jasna najbardziej interesowało:)), jest jej kuchnia.
Mimo, że tak jak w całych Włoszech, królują tu makarony, tak jak i dobra pizza, to w kuchnia sardyńska różni się nieco od powszechnie znanej kuchni śródziemnomorskiej, bazując głównie na lokalnych produktach.

A więc najważniejszy - sardyński chleb. Mimo, że każdy region szczyci się swoim własnym pieczywem, to na miano tego najsłynniejszego zasłużył 'papier nutowy' z Barbagii pane carasau. Przypomina trochę chrupiący, sztywny naleśnik, jego receptura sięga starożytności, a ze względu na długi okres przydatności do spożycia cieszył się sporą popularnością wśród pasterzy. Przegryza się go chętnie z lokalnymi oliwkami z cudownych, wszędobylskich gajów oliwnych oraz serem ricotta albo pecorino.

Czy pisałam coś makaronie?
Prawdziwy sardyński makaron różni się znacznie od tego rozpowszechnionego w Europie. Fregola sarda, przypominające bardziej kuskus i pracochłonny filindeu czyli 'Boże nitki' w niczym nie przypominają znanego nam spaghetti.
Znajdziemy tu też sardyńskie wariacje na temat ravioli (culingiones) czy gnocchi - malloreddus

Rafał nie mógł być szczęśliwszy niż wtedy, gdy dowiedział się, że ulubione mięso Sardyńczyków (jak i każdego innego ludu pasterskiego) to jagnięcina. Pieczona z aromatycznym rozmarynem, mirtem i laurem stanowi, razem z mięsem prosiąt, podstawę tutejszej mięsnej diety. Szczególnie ulubioną potrawą jest sa cordula czyli jagnięce jelita pieczone na rożnie. W uznaniu dla tradycyjnej sardyńskiej hodowli jagniąt, tutejszej jagnięcinie nadano nawet europejski certyfikat jakości.

Nie samym mięsem żyje człowiek - Sardynia, jak na wyspę przystało karmi się wspaniałymi owocami morza. Nie tylko sardynki, ale i rozmaite pstrągi, węgorze, dorady, cefale, mieczniki, tuńczyki, małże, kalmary i setki innych... Przyznam, że nie byłam zbytnią fanką samych owoców morza, ale to może dlatego, że nigdy wześniej nie jadłam tak dobrych jak na Sardynii!
Skosztować tu możemy także pikantnych zup rybnych (burrita i cassòla), spaghetti z owocami morza czy suszonej ikry bottarga.

A co w kwestii słodyczy?
Znajdziemy tu ich całe spektrum - od modyfikacji katalońskiej turrona, czyli torrone, niewielkie migdałowe ciasteczka po saedas czyli ciastka pączkopodobne z nadzieniem z sera, polane miodem.

Wszystko oczywiście zapijamy dobrym winem (niektórzy twierdzą, że jak włoskie wino to tylko z Sardynii - Cannonau albo Carignano), likierem mirtowym, sardyńskim piwem Ichnusa albo popularnym w całej Italii apperolem.

Smacznego!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (21)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (7)
DODAJ KOMENTARZ
genek
genek - 2013-10-15 13:30
ja myślę, że tajemnica długowieczności tkwi w piwku Ichnusa. Ono jest dostępne chyba tylko na Sardynii, bo na Sycylii i pd Włoch go nie widziałem. Sardynia jest w moich planach wspólnie z Korsyką i Monakiem.. może maj 2014
 
marianka
marianka - 2013-10-15 14:06
Genek, majowa Sardynia strasznie mi się spodobała (mimo, że tylko w małym wycinku) - trzymam kciuki za Waszą wycieczkę!
 
BPE
BPE - 2013-10-15 17:08
ciekawe.....ciekawe ;-))
 
zula
zula - 2013-10-16 10:00
Podobają mi się murale i lubię uliczne dzieła!
Marianko tak nas uraczyłaś smakiem ,że aż trudno wybrać ... zdecydowanie jednak włoska kawa i tiramisu.
dziękuję za pyszności:)
 
Mirka66
Mirka66 - 2013-10-16 20:17
Pysznosci,pysznosci .... nie powinno ich tu byc bo az slinka na ich widok leci.
 
lorien
lorien - 2013-10-26 06:26
Przez chwile czulam zapach lata:) Z przyjemnoscia nadrabiam geoblogowe zaleglosci!
A skoro mowa o zaleglosciach, to Ty, Mery, tez je masz;) Czekam na nowe wpisy!
 
marianka
marianka - 2013-10-26 08:20
Oj wiem Basiu... zresztą niestety moje zaległości nie tyczą się tylko geobloga.
Następny wpis mam już prawie gotowy, ale niestety przez całe zamieszanie ostatnio nawet nie mam kiedy go skończyć i wrzucić;)
 
 
marianka
Marianka
zwiedziła 37.5% świata (75 państw)
Zasoby: 673 wpisy673 3883 komentarze3883 12828 zdjęć12828 25 plików multimedialnych25
 
Moje podróżewięcej
31.12.2021 - 01.01.2024
 
 
31.03.2016 - 26.07.2023