Każdy kto myśli jednocześnie o Hiszpanii i jedzeniu natychmiast ma kilka skojarzeń. Paella, churros czy tapas to pierwsze z nich.
Nie będę ukrywać, że jako dla wielkiego łasucha, kulinarny aspekt naszej wycieczki pozostawał dla mnie nie bez znaczenia;)
Tak więc dla wszystkich tych, którzy są ciekawi co jeszcze poza (przepyszną!) paellą w sercu Hiszpanii można zjeść, prezentuję poniższe zestawienie:
Najważniejszy posiłek dnia, czyli
śniadanie! Do wyboru mamy kilka opcji, z których najpopularniejsze to:
1. tortilla (czasem w towarzystwie bułki) i sok pomarańczowy
2. gęsta, mocna czekolada i churros
3. lekki rogalik i kawa
Gdy zgłodniejemy, czas na
tapasy, czyli m.in.:
1. klasyka czyli
'jamon serrano' (czyli kanapka z długodojrzewającą szynką)
2. chorizo czyli pikantna kiełbaska
3. oliwki
4. kawałek tortilli
5. przeróżne owoce morza (mimo, że do morza stąd daleko, to 'nadmorska' kuchnia jest tu niezwykle popularna)
6.
'patatas bravas' czyli przypiekane ziemniaczki w przyprawach i majonezowym albo pomidorowym sosie
Obiad zaczynamy od
przystawek, np.:
1. pieczone papryki faszerowane dorszem
2. fasola (w tym regionie kochają fasolę!) z owocami morza, np. krewetkami
3. klasyczne gazpacho
4. zupa kastylijska czyli bulion z jajkiem
Głównym daniem może być:
1. kuropatwa (zwłaszcza w Toledo!)
2. flaki
3. wszelkie rodzaje mięs, zwłaszcza czerwone: wieprzowina i wołowina
4. trochę trudniej dostępna, aczkolwiek bardzo kochana jest dziczyzna
5. paella (mięsna, z owocami morza, albo najbardziej tu popularna - mixta)
6.
'fabada' czyli jednogarnkowa potrawka z fasoli i wieprzowiny
7. kociołek madrycki czyli jednogarnkowa mieszanka tego, co akurat było pod ręką...
A na
deser...
1. marcepan (w Toledo)
2. kawałek biszkoptowego ciasta (nie wiem czemu, ale w każdym miejscu nań trafialiśmy)
3. arroz con leche czyli pospolity ryż na mleku (często z wanilią i dodatkiem owoców albo aromatów cytrusowych)
4. karmelowy flan
Wszystko to obowiązkowo popijamy winem, sherry albo sangrią!
*
A na koniec zdradzę jeszcze, że tamtejsze specjały tak nam posmakowały, że wyjeżdżając kupiliśmy hiszpańską książkę kucharską i planujemy stać się specjalistami w kwestii tapasów;) Jeśli będziecie przypadkiem w Krakowie, to wpadnijcie spróbować!;)