Geoblog.pl    marianka    Podróże    Miasto, które nigdy nie śpi - Nowy Jork i okolice    Nowy Jork od kuchni
Zwiń mapę
2013
04
mar

Nowy Jork od kuchni

 
Stany Zjednoczone Ameryki
Stany Zjednoczone Ameryki, New York
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 29 km
 
Kuchnia Stanów nie należy do tych najbardziej szanowanych, cenionych i wyrafinowanych. Mimo to, jest jedną z najpopularniejszych, głównie ze względu na swój fast foodowy nurt. I choć sama nie należę do fanów takiego jedzenia, to przekonałam się, że tamtejsze jedzenie nie jest aż tak złe, jak o nim się mówi.
No a poza tym - być w Stanach i nie zjeść burgera?

*

Sam burger zagrzał swoje miejsce w amerykańskiej kulturze nie tak dawno, bo na początku XX wieku. Przynieśli go ze sobą podobno marynarze z Hamburga, gdzie ta mięsna potrawa był niezwykle popularna. Dziś burgery robi się ze wszystkiego - od ryb po warzywa i wszędzie - od małych ulicznych stoisk po najbardziej eleganckie restauracje. Nieodłącznym dodatkiem do burgerów są frytki albo czipsy, a jego najbliższym bratem nieco bardziej skromny Hot-Dog. Nowojorczycy mają całe rankingi miejsc, gdzie można zjeść najlepsze, najdziwniejsze czy największe hot-dogi!
Nie ma co ukrywać, że większość z takich posiłków jest totalną bombą kaloryczną, a jakość składników pozostawia wiele do życzenia. W połączeniu z tym jak szybko i dużo mozna zamówić naraz popijając to obowiązkowo dużą ilością słodkiego napoju sprawia, że otyłość to poważny problem Stanów. I mimo licznych programów walki z tą chorobą czy eksperymentów pokazujących skalę zjawiska (żeby wspomnieć chociaż na głośny film Super Size Me), taka niedbała i szybka kultura jedzenia na stałe wpisała się w amerykańskie życie.

Jeśli jednak chcielibyśmy spróbować czegoś zdrowszego, bardziej przypominającego europejską kulturę wolnego celebrowania posiłków, a mimo to wciąż amerykańskiego, to nie jest to wcale takie trudne. Poza typowymi fast-foodami w Nowym Jorku jest masę miejsc, gdzie można wspaniale, a wciąż niedrogo zjeść. Przy okazji, nie mogę nie wspomnieć o tym, że zdefiniowanie strikte amerykańskiej kuchni nie jest takie łatwe - przez lata tworzyła się ona w oparciu o najróżniejsze wpływy i zwyczaje przynoszone przez imigrantów. Mimo to, spróbujmy...


Dzień zaczniemy wobec tego od dużego i solidnego śniadania. Zwyczaj najpewniej zaczerpnięty od pierwszych osadników angielskich, sprawił, że nie ma chyba lepszych ekspertów w kwestii przyrządzania jajek na śniadanie, niż Amerykanie (podaje się je oczywiście obowiązkowo w towarzystwie tostów - toster i ekspres przelewowy to obowiązkowe wyposażenie amerykańskiego domu!). Nigdy w życiu nie widziałam tylu sposobów (zdefiniowanych!) na zrobienie jajek sadzonych!
Jeśli jednak wolimy nieco słodsze śniadanie, to z pewnością wybierzemy amerykańskie pancakes, przypominające nieco połączenie naszych racuchów z naleśnikami. Koniecznie skąpane w niemożliwie słodkim syropie klonowym. Tym bardziej dbającym o kalorie do gustu przypadną zapewne bajgle z rozmaitymi nadzieniami (choć chyba najbardziej popularny to kremowy serek i łosoś). Każdemu śniadaniu towarzyszy zwykle kawa, najchętniej dietetyczna (cóż za paradoks!). Amerykanie piją raczej znacznie słabszą od popularnego u nas espresso kawę z ekspresu przelewowego (często nie do picia dla Europejczyków). Miłym zaskoczeniem jest to, że w większości knajpek nieograniczona dolewka kawy traktowana jest jak coś zupełnie normalnego.

W kwestii bardziej konkretnych posiłków, miłośnicy warzyw będą rozczarowani. Bo jeśli jeść w Ameryce, to głównie mięso! Najlepiej smażone albo z grilla. Chyba największą miłością darzy się tu stek z wysokiej jakości wołowiny (chociaż te najlepsze podobno znajdziemy tylko w Oklahomie!), przyrządzony na rozmaite sposoby*. Ale i skrzydełka z wyrazistym sosem, żeberka czy udko z kurczaka mają tu swoich wielkich amatorów. Oczywiście w towarzystwie najbardziej amerykańskiego z amerykańskich dodatków - ketchupu! A wszystko to popijemy amerykańskim towarem eksportowym nr 1 czyli Coca-colą. Jej popularności na świecie dorównuje chyba tylko jeden typowy amerykański produkt czyli miętowa guma do żucia Wrigleya;)

Mówiąc o amerykańskich przysmakach, nie można nie wspomnieć też o obowiązkowym popkornie (chociaż i samą kukurydzę dadzy się tu wielką miłością) i oczywiście ukochanym masłem orzechowym, trochę bardziej płynnym (i tłustszym) niż to, którego my używamy. Pod względm słodkości, to w Stanach bezsprzecznie króluje apple pie, czyli nasza szarlotka, brownie (lub jego jaśniejsza wersja, blondie), muffiny i cup cake'i albo dougnats czyli koszmarnie słodkie pączki z dziurką.


To już niestety ostatni wpis ze Stanów (na razie), za to w najbliższym czasie przeniesiemy się za to do miejsca, które pod względem kulinarnym oczarowuje znacznie bardziej:)





* Jest to zresztą jest typowa cecha restauracji w Stanach - u nas gdy się coś zamawia to po prostu się o to prosi, tam przy każdym zamówieniu ma się do opowiedzenia całą historię;) Przez kilka minut odpowiada się na szczegółowe pytania dotyczące dodatków, stopnia wysmażenia, sposobu podania itd.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (9)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (11)
DODAJ KOMENTARZ
aniela
aniela - 2013-04-14 19:22
Zdjęcia w knajpie komórką robione?

Miasto które nigdy nie śpi musi być okropnie zmęczone :(
 
zula
zula - 2013-04-14 19:53
Dodam może ...jedzą dużo na wielkich,ciężkich talerzach i nie piją gorącej herbaty.
O zgrozo ...posiłek popijają wodą z lodem lub kolorowym napojem.Uwielbiają sobotnio-niedzielne rodzinne obiady w restauracji !

??? ...oczywiście czekam na kolejną podróż :)
 
rav
rav - 2013-04-14 20:17
dlaczego szczęśliwa autorka tego bloga popija kawę z papierowego kubka? nie ma filiżanek w tej ameryce? :P
 
BoRa
BoRa - 2013-04-14 20:47
A co z tych wymienionych i nie tylko jest na liście Twoich naj, naj?
 
marianka
marianka - 2013-04-14 20:54
@Aniela: niestety tak jak pisałam, mój aparat się zepsuł i używałam zastępczego, który niestety nie dawał rady jak chodzi o łapanie ostrości w nieco ciemniejszych miejscach;)

@Zula: dzięki za uzupełnienie!:)

@Rav: jak po amerykańsku, to po amerykańsku:D Chociaż fakt, zdecydowanie jestem zwolenniczką kawy w porcelanie;)

@BoRa: trudno powiedzieć... zdecydowanie widok na nocny Manhattan, to jedno z piękniejszych wrażeń tego wyjazdu. Plus wszystkie wydarzenia kulturalne, w jakich miałam okazję brać udział - wysoki poziom wysokiej kultury jest zdecydowanie pozazdroszczenia!
 
Mario
Mario - 2013-04-15 01:31
Na pewno możemy od Nowojorczyków uczyć się kultury i tolerancji... tam nie ważne czy jesteś biały czy kolorowy, bogaty czy biedny... w każdym sklepie, restauracji, biurze... zostaniesz obsłużony grzecznie i z uśmiechem... czuć to i widać że ekspedientki w sklepie, kelnerki w eleganckiej restauracji, murzyn w ulicznej garkuchni, policjant, sprzątaczka, czy kto kolwiek inny... wszyscy Ci ludzie, do nas się nie uśmiechają tylko dlatego że muszą, albo dla tego że im za to płacą... oni po prostu są przyjaźnie nastawieni do innych... widziałem te gesty na Manhattanie, Brooklynie, Harlemie, ale także na Bronksie czy Quensie...
 
BPE
BPE - 2013-04-15 09:05
Wspaniały wykład o tamtejszej kuchni.....mnie to jednak nie przekona....widziałaś "supersize me" ? ........... takim jedzeniem można się żywić podczas krótkiego pobytu, ale na dłuzsza metę niestety nie.......
 
mirka66
mirka66 - 2013-04-15 11:46
Obojetnie w jakim kraju jestem staram sie probowac wszystkiego co jest do jedzenia i picia.Robie tak jak Marianka.:)))
 
BoRa
BoRa - 2013-04-28 11:29
Marianko, dzięuję o odpowiedź. Jednakże, pytanie dotyczylo tego wpisu. Miałam na myśl kulinarne amerykańskie naj, naj.
Znalazłaś tam coś takiego do czego smakowo będziesz tęsknić?
 
EDMUND
EDMUND - 2013-04-29 17:47
BYLEM KILKA RAZY.DA SIE TO JESC,A POZA TYM PODAJA TAKIE PORCJE ZE TRUDNO JE OPANOWAC.DOBRZE OPISANE!!!!
 
marianka
marianka - 2013-05-05 21:27
Ha, BoRa, a to trudne pytanie mi postawiłaś!
Nigdy nie byłam wielką fanką burgerów (także teraz w czasie obecnej polskiej burgeromanii), nawet tych rzekomo zdrowych, ani jedzenia podobnego typu. Więc Stany nie są dla mnie kulinarnym eldorado.

Ale z pewnością jest sporo miejsc, za którymi tęsknię. Na pewno za niezwykłą restauracją, po której krążą kelnerzy z szablami nabitymi przepysznym grillowanym mięsem, którego można jeść do woli. Na pewno za najlepszym drinkiem jaki w życiu piłam. I na pewno za tatarem z tuńczyka (choć to wszystko takie mało amerykańskie).

Ale dobra wiadomość jest taka, że... szykuje się już niedługo drugi nowojorski wyjazd, więc będę miała okazję poszukać nowych smaków!
 
 
marianka
Marianka
zwiedziła 38% świata (76 państw)
Zasoby: 677 wpisów677 3902 komentarze3902 12918 zdjęć12918 25 plików multimedialnych25
 
Moje podróżewięcej
31.03.2016 - 26.07.2023
 
 
22.02.2023 - 11.03.2023