Ta niemożność zrozumienia nie sprawiała, że czułam się gorsza.
Byłam wykluczona z tego świata wraz z jego nieśmiertelnymi cnotami, ale nie czułam się przez to wyrzutkiem.
„L’oeil du jour”, Abdellatif LaâbiOto wpis w odpowiedzi na pytanie Genka o piwo po obiedzie,
czyli w skrócie jak poradzić sobie z islamską prohibicją, jeśli jest się młodym Tunezyjczykiem?
Ale najpierw, wróćmy na chwilę do palm daktylowych!
Tozeur to największa oaza w Tunezji. Według niektórych wyliczeń liczy sobie 10 km kwadratowych i podzielona jest na wiele malutkich parceli, tak że wydaje się, że niemal każdy mieszkaniec miasta ma tam swoją działkę. Nic więc dziwnego, że spokojne życie miasta wydaje się być podporządkowane oazie.
System specjalnych chłodni chłodzi gorącą wodę wydobywaną spod piasków Sahary, aby nigdy nie zabrakło tego cennego surowca do irygacji, a wiosną całe zastępy ludzi wyruszają sztucznie zapylać palmowe kwiaty (istnieją bowiem palmowe osobniki męskie i żeńskie, w przyrodzie występujące w równych proporcjach. Dla maksymalnych zbiorów w oazie sadzi się jednak tylko 3% osobników męskich, stąd potrzeba sztucznie zapylać żeńskie;)).
Do oazy zmierza też niemal każdy turysta, który przybywa do tego miasta. Oczekują na niego konne bryczki, które oferują przejażdżkę drogami oazy, pokaz wspinania się po palmie (sic!) albo degustację daktyli. Brak zainteresowania taką ofertą budzi wielkie zdziwienie;)
Dużo przyjemniej jest przejść się tędy na piechotę, przyjrzeć się kanałom nawadniającym samemu, zajrzeć za płoty z liści palmowych i odkryć małe mauzolea marabutów.
Niektórzy turyści idą/jadą jeszcze trochę dalej, do miejsca szumnie zwanego 'Strefą turystyczną', gdzie znajduje się
Muzeum Baśni z 1001 Nocy,
zoo Paradis,
Ogród Botaniczny i galeria pop-artowskich rzeźb na wolnym powietrzu (
Belvedere) albo park
Chak-Wak z rzeźbami biblijnymi i prehistorycznymi. Jednym słowem - pomieszanie z poplątaniem. Podobno najładniej wygląda nocą hihi;)
Jednak miejsca tego nie wolno lekceważyć, bo palma daktylowa i daktyle to największe bogactwo tego regionu.
Nic zresztą dziwnego, bowiem umożliwiają tubylcom niemal niezależne życie!
Fakt nr 1:Palma daktylowa może owocować nawet przez 80 lat! A przez pierwsze 7-10 lat może dać nawet kilkadziesiąt kilogramów owoców!
Fakt nr 2:Pnie palm daktylowych można wykorzystywać na wiele rozmaitych sposobów. Niemal każde drzwi w medynie były zrobione z tego drewna. Podobnie jest z meblami, balustradami i mostkami nad kanałami irygacyjnymi w oazie. Drewno to jest na tyle wytrzymałe, że nadaje się nawet do budowy konstrukcji nośnych niewielkich zabudowań na oazowych działkach.
Fakt nr 3:Liście palmowe idealnie nadają się do pokrycia dachów, szałasów, wyplecenia płotów i mat, a nawet budowy zapor zatrzymujących pustynny piasek. Wiele osób używa także kapeluszy czy koszy zrobionych z tych liści. A ich rdzeń nadaje się nawet do produkcji mebli ogrodowych!
Fakt nr 4:Daktyle mają niesamowite wartości odżywcze. Zawierają od 30-80% cukru (jakbyście mieli wątliwości, której odmiany spróbować, a jest ich ponad 200, to najlepsza tunezyjska odmiana zwie się
Deglt Nour czyli 'palec świata'), białko, tłuszcz, wapń, fosfor, a nawet witaminę C. Mają też sporo kalorii, a mało wody, więc w czasie suszenia prawie nie zmniejszają swojej objętości. Nic więc dziwnego, że od niemal zawsze były głównym pożywieniem dla podróżujących karawan.
Tradycyjnie też daktyle z jogurtem to pierwszy posiłek jedzony po zmierzchu w ramadanie.
Fakt nr 5:Zmielone i prażone pestki daktyli dają napój podobny do popularnej kawy.
Fakt nr 6:W Arabii Saudyjskiej udało się przetworzyć daktyle na... paliwo do samochodu!
A teraz clue zastosowania daktyli i palm - czyli co z tym alkoholem?
Dla spragnionych mamy dwie wersje:
Wersja softZ daktyli można uzyskać napój musujący, podobny do szampana (choć podobno na tyle bezalkoholowy, że można go pić w restrykcyjnej Arabii Saudyjskiej).
Wersja hard Palma daktylowa znalazła zastostosowanie nawet po tym, gdy przestanie już owocować. Ścina się wtedy jej pióropusz i przymocowuje w tym miejscu dzban, tak aby kapał doń sok zwany
legmi (trzeba palmę w tym celu intensywnie podlewać!). Napój wytwarzany z tego soku jest dość popularny ze względu na to, że rewelacyjnie gasi pragnienie, choć ma niezbyt ciekawy zapach i słodkawy smak.
Jeśli jednak butelkę tego soku zostawić w ciepłym i słonecznym miejscu (nie trudno takie tutaj znaleźć) na 24 godziny, to w tym czasie zajdzie proces fermentacji i otrzymamy napój alkoholowy zwany
legmi gharsi czyli winem palmowym. Jest on popularny zwłaszcza wśród młodych Tunezyjczyków;)
Informator:* Kurs walut: 1 dinar (DN) to ok. 2 zł.
* W kompletowaniu informacji o palmie daktylowej pomógł mi przewodnik wyd. Bezdroża o Tunezji 'Smak harissy i oliwek'.
Przydatne pojęcia:* Marabut - muzułmański święty mąż, przywódca religijny i społeczny. W ortodoksyjnym Islamie jego kult jest zakazany, a tradycja ta pochodzi z berberyjskich wierzeń przedislamskich. Marabutem często nazywa się też grobowiec świętego, będący miejscem kultu.