Geoblog.pl    marianka    Podróże    Dookoła Alp    Gdzie zarobkowo emigrują Szwajcarzy?
Zwiń mapę
2012
23
maj

Gdzie zarobkowo emigrują Szwajcarzy?

 
Liechtenstein
Liechtenstein, Vaduz
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1691 km
 
Szóste najmniejsze państwo świata.
Ładny, acz niespektakularny zamek, kilka małych miasteczek, parę kamiennych gospodarstw.
Kawałek Alp, tych nienajwyższych, parę wyciągów narciarskich.
Stolica z niecałymi pięcioma tysiącami mieszkańców.
Mimo imponującego PKB, brak kasyn, luksusowych rezydencji, przepychu.

To właśnie Liechtenstein.
Brzmi niepozornie, prawda?
A nie powinno!;)

Niech Was nie zwiedzie cudowna alpejska sceneria i małe, niemal prowincjonalne miasteczka - to małe księstewko tylko z pozoru jest takie sielskie i zagubione!

Liechtenstein dobrze wie czego chce i dokąd zmierza.
Choć na pierwszy rzut oka z wyglądu nie różni się niczym od swoich sąsiadów - Szwajcarii i Austrii (swoją drogą to jedno z dwóch państw podwójnie śródlądowych na świecie!): góry, jasne domki, czysto i spokojnie wieczorami, to gdy przyjrzeć mu się bliżej, dostrzeżemy sporo różnic.

Wynikają one w dużej mierze z historii tego kraju, który długo pozostawał po prostu marginalnym alpejskim hrabstwem związanym bądź z Habsburgami bądź z Rzeszą Niemiecką. W XVIII w włączono go w skład Świętego Cesarstwa Rzymskiego (narodu niemieckiego) a później Związku Niemieckiego, od którego bezkrwawo się oderwał w 1866 roku i od tej pory pozostawał niezależny. Nigdy więc nie miał mocarstwowych ambicji jak Austria ani też buntowniczych pomysłów jak Konfederacja Szwajcarska.
I choć spokojnie rządzi sobie tu ta sama rodzina książęca od wieków, mało kto wymieni stolicę tego państwa, a turyści rzadko tu zaglądają, Liechtensteinu nie można lekceważyć.

Po pierwsze jest to, jak prawie każde tak małe państewko, raj podatkowy (obywatele płacą 17-sto PROMILOWY podatek liniowy!).
Jednak w przeciwieństwie do innych, kraj ten rozochocił się w tym względzie aż tak, że uznano go za miejsce szerzące 'szkodliwą konkurencję podatkową'.
Co więcej, dochody państwa i obywateli są takie, że imigrują tu zarobkowo nawet Szwajcarzy!

Liechtenstein gra ostro jednak nie tylko na rynku finansowym, ale także na arenie międzynarodowej.
Choć w tej kwestii mocno związany jest ze Szwajcarią (która dba o dużą część jego stosunków międzynarodowych, obronność, a także użycza swojej waluty - franka), to nie zawsze tak było. Tradycyjnie w wiekach poprzednich bliżej mu było do Austrii, współpracę z którą porzucił, gdy ta pogrążyła się w chaosie wewnętrznym na początku XX wieku.
Co więcej, całkiem niedawno (w 2006 roku), Liechtenstein powiększył swoje terytorium właśnie kosztem tego państwa. Niby chodziło o dokładniejsze wyznaczenie granicy i o pół kilometra kwadratowego, ale przyznacie, że całkiem to dobre na początek;)

Liechtenstein nie należy do Unii Europejskiej, co pozwala mu na prowadzenie dogodnej mu polityki ekonomicznej, ale, w przeciwieństwie do Szwajcarii, jest członkiem Europejskiego Obszaru Gospodarczego, a także korzysta z pewnych unijnych udogodnień (np. strefa Schengen). Dzięki temu utrzymuje swoją gospodarczą niezależność i jednocześnie jest mocno atrakcyjny inwestycyjnie.
Jednak majstersztykiem umiejętnego prowadzenia polityki zagranicznej przez Liechtensteinerów jest to, że kraj ten właściwie nigdy dotąd nie był zaplątany w żaden konflikt zbrojny!

Uważajcie także na Liechtenstein w kwestiach związanych z dyskryminacją...;)
Językiem urzędowym jest tu niemiecki, ale oficjalnie dyskryminowane są wszystkie jego dialekty poza wysokoalemańskim (tym, używanym także we wschodniej Szwajcarii - 'schwyzer dutch'). Co więcej, zaskakiwać może fakt, że do 1984 roku kobiety nie miały tu praw wyborczych (jako ostatnie w Europie)!
Zresztą kobiety zbyt długo sobie nie pogłosowały, ponieważ w roku 2003 referendum narodowe przywróciło tu monarchię klasyczną, nadającą szerokie, prawie nieograniczone uprawnienia księciowi, praktycznie znosząc dotychczasowy ustrój, demokrację parlamentarną. Jak widać, autorytarna forma rządów nie zawsze jest taka zła;)

Dziwić się Liechtensteinowi można zresztą też i z całego mnóstwa innych powodów.
Że pogoda tam tak zmienna, że mimo niewielkiego terytorium, gazety drukują osobne prognozy pogody dla wszystkich miast, że w szkołach wciąż uczy się łaciny, że w centrum stolicy znajduje się winnica, że nie ma tam lotniska, a szpital jest tylko jeden (za to darmowy!).
Albo, że to jeden z tych krajów, gdzie trakcje kolejowe są krótsze niż u nas (tylko 9.5 km;)), a w McDonaldzie serwuje się wino.

Mimo to i tak każdy prędzej czy później chce odwiedzić to osobliwe księstewko.
Nawet jeśli wizyta miałaby się ograniczyć tylko do zwiedzenia Muzeum Pocztowego (darmowego), katedry św. Floriana, wypicia piwa z tutejszego browaru (ceny dot. gastronomii wydawały nam się niższe niż te szwajcarskie!) i zrobienia zdjęcia niedostępnemu zamkowi książęcemu.

Zresztą, gdy o rodzinie książęcej mowa, to cieszy się tu ona olbrzymim szacunkiem.
Podobnie jak w Monako, z okien sklepowych co chwile spogląda na nas uśmiechnięte oblicze księcia i jego najbliższych. Prawie każdy obywatel księstwa zresztą z dumą przyznaje się do osobistej znajomości z władcą!
Swoją drogą, nawet turyści także często mają okazję spotkać rodzinę książęcą. A gdyby nie byli pewni czy to na pewno ktoś z nich - warto wiedzieć, że ich auta oznakowane są przez... ich daty urodzenia!

Na koniec napiszę tylko, że gdybyście nie wzięli moich ostrzeżeń tak całkiem na serio (mam nadzieję;)),
to pamiętajcie o jednym.
Jeśli nie chcecie narazić się świetnie wyposażonej i wyszkolonej Liechtenstein Landespolizei, to nie przekraczajcie prędkości na naszpikowanych radarami drogach tego państwa (to najczęstsze i chyba jedyne niefinansowe przestępstwo, jakie tu się zdarza).
Natomiast jeśli nie chcecie narazić się zwykłemu Liechtensteinerowi, to nie mylcie ich z Niemcami, Austriakami lub Szwajcarami, ani nie obrażajcie żadnej ze świętych wartości zawartych w motcie tego kraju:
Boga (to bardzo katolicki kraj),
Księcia,
ani Ojczyzny!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (12)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
mamaMa
mamaMa - 2012-06-05 14:14
Sobie wydrukować i na wino dozwoloną prędkością pojechać!
A toasty za te trzy świętości można wznosić?
:-)))
 
BoRa
BoRa - 2012-06-05 21:13
Garść niezbędnych informacji zawsze się przyda.
 
mirka66
mirka66 - 2012-06-07 12:49
A wiesz,ze ja nigdy tam nie bylam mimo,ze mam dosc blisko.Ale teraz musze tam skoczyc chocby na weekend.
 
 
marianka
Marianka
zwiedziła 38% świata (76 państw)
Zasoby: 677 wpisów677 3902 komentarze3902 12918 zdjęć12918 25 plików multimedialnych25
 
Moje podróżewięcej
31.03.2016 - 26.07.2023
 
 
22.02.2023 - 11.03.2023