Lubię takie sentymentalne, czasem trochę przypadkowe powroty.
Byłam ciekawa jak zmienił się Innsbruck w stosunku do tego, jak zapamiętała go poważna i ciekawa wszystkiego dziewięciolatka, którą byłam podczas ostatniego tutaj pobytu.
Chodziliśmy więc teraz w deszczu po wieczornych ogrodach Hofgarten, wzdłuż Innu i po starym mieście, a ja zastanawiałam się nad odpowiedzią.
Może i pozornie sporo się zmieniło - Złoty Dach zniknął za remontowymi rusztowaniami niemal całkiem zasłaniającymi jego bogactwo, ogrody wieczorem opustoszały, wybudowano nową salę konferencyjną tuż przy Hofgarten...
Ale dla mnie czas trochę i tak stanął w miejscu - wciąż unosi się tu duch przebrzmiałej powagi stolicy habsburskiego dworu i Tyrolu, radośni ludzie siedzą do późna w kawiarnianych ogródkach, deszcz nikomu tu nie straszny, starówka dalej może się szczycić mianem najlepiej zachowanej w kraju, a austriackie Apfelstrudel czy tort Sachera godne są swojej sławy!
Tak czy inaczej, gdy tylko po powrocie do domu natknęłam się na prowadzone szkolnym i koślawym pismem notatki małej Marianki z tamtego, dawnego wyjazdu, wiedziałam, że tym razem to ona będzie naszym przewodnikiem;)
(zachowałam oryginalną pisownię i interpunkcję!)
'
5. lipca 1996
Rano pojechaliśmy do Innsbruck'a. Cudowne miasto! Najpierw przeszliśmy pod Łukiem Triumfalnym.
Łuk Triumfalny to wielka, wielka brama, której jedna strona jest smutna (dlatego bo cesarz Austrii Franciszek Stefan Lotaryński umarł podczas uroczystości weselnych swego syna Leopolda), a druga radosna z okazji ślubu Leopolda z Marią Ludwiką. Potem szliśmy główną ulicą Innsbruck'a Maria-Theresien-Strasse, i widzieliśmy Kolumnę św. Anny. Główną ulicą doszliśmy do Starego Miasta, podziwialiśmy stary zabytek Złoty dach. Jest zrobiony z 2657 złoconych płytek-miedzianych. Powstał w XV w. dla Maksymiliana I, jako loża dworska.
Potem poszliśmy do ogrodów cesarskich. W tych ogrodach żyją papużki (które lubią się bawić w chowanego). Później oglądaliśmy panoramę bitwy pod Innsbruck'iem, w 1809 r., pomiędzy powstańcami (pod wodzą Andreasa Hofera) a wojskami Napoleoniskimi. To jest obraz o powierzchni 1000 m2. Potem poszliśmy do Kościoła Dworskiego (Hofkirche). Jest tam grobowiec Maksymiliana I, obok niego jest 28 (naturalnej wielkości) posągów z brązu, przodków cesarza. Jest również w tym Kościele Srebrna Kaplica i jedyne na świecie drewniane organy.
Potm zwiedzaliśmy Muzeum Sztuki Ludowej Tyrolu. Bardzo mi się tam podobało.
(...)
10. lipca 1996
Cały dzień lał deszcz, mimo to zdecydowaliśmy się jechać do Innsbruck'a. Zwiedzaliśmy Zamek Schloss Ambras. Jest to najpiękniejszy zamek w stylu renesansowym w Austrii. Powstał w latach 1564-1589. Zwiedzaliśmy Zamek Dolny, w którym znajduje się zbrojownia. Podziwialiśmy kolekcję sztandarów i zbroji z 15 i 16 wieku.
Było zestawienie zbroi dziecięcej ze zbroją giganta Giovanniego Bony. Wyglądało to jak zbroja krasnoludka i olbrzyma.
W następnych salach widzieliśmy arrasy, wyroby z kości słoniowej, z rafy koralowej, z alabastru, z szlachetnych kamieni, oraz różne rodzaje broni.
Potem zwiedzaliśmy balową salę Hiszpańską arcyksięcia Frerdnanda II. Później poszliśmy do Zamku Górnego. Była tam wspaniała kolekcja obrazów, szczególnie wiele pięknych portretów postaci związanych z historią Austrii.'
Cóż, to co na pewno nie zmieniło się w ciągu tych paru dobrych lat, to moje zainteresowania;)