KiedyÅ› St-Tropez to dla mnie...piosenka Pink Floyd,
azyl i ukochane miejsce Brigitte Bardot,
oaza pasiastych bluz i inpiracja dla stylu marynarskiego,
nieco pretensjonalna destynacja turystyczna.
Tak naprawdę kiedyś St-Tropez było...miejscem, gdzie wg legendy przybiła łódź z ciałem umęczonego przez Nerona św. Torpesa, w wersji polskiej Torpeta z Pizy (stąd nazwa miasta),
wioskÄ… rybackÄ… cieszÄ…cÄ… siÄ™ przez wieki przywilejem braku opodatkowania,
prawdopodobnie pierwszym miejscem, w którym Francuzi spotkali... japońskich samurajów!
kurortem wylansowanym na długo przed czasami pięknej Brigitte.
Po tym wszystkim, St-Tropez to...wizja idealnego, letniego dnia,
cudowny zachód słońca podkreślający pastelowe i radosne kolory portowych kamieniczek,
odbijajÄ…ce siÄ™ tak samo w wodzie szykowne jachty i proste kutry,
gra kolorów - granatowej wody i piaskowych budynków,
wrześniowe regaty,
plaże, gdzie z równym prawdopodobieństwem spotkać można nudystę jak i gwiazdę (a może jedno i drugie?),
zabawny żandarm czyli Louis de Funès,
naszpikowana działami cytadela,
drogi skuterowe a nie rowerowe!