Rzym to jedno z Miast Zakochanych.
Rzeczywiście, cudownie jest tu posiedzieć sobie nad brzegiem Tybru i patrzeć na uciekające rzeką liście, przypiąć gdzieś kłódkę na moście czy usiąść w jednej z uroczych knajpek Zatybrza na dobrą kolację i dobre wino.
Rzym jest elegancki, ale i spontaniczny, jakby stworzony do spędzenia tam niezapomnianego weekendu we dwójkę.
Ale nawet wieczne miasto ze swoją atmosferą, gdzie oddech antyku przeplata się z nowoczesnością, niestety nie uniknęło marketingowego wiru, jaki niesie ze sobą cały przemysł pod znakiem 'dla zakochanych'.
Oprócz niezliczonych pamiątek typu makaron w kształcie różowych serduszek znajdziemy tu miejsca specjalnie promowane jako idealne na wizyty zakochanych.
Jednym z nich jest Villa Borghese, piękny i spory park w stylu angielskim ulokowany tuż za starymi murami miejskimi. Jeden z najbardziej znanych parków Rzymu.
Czemu tak ulubiony przez kochanków?
Aby na to odpowiedzieć wystarczy spojrzeć na jego mapę - ma kształt serca! A prowadzi doń 18 wejść z różnych stron.
Na tych, którym sam kształt parku nie wystarczy, aby poczuć się w nim wyjątkowo czeka jeszcze sporo innych atrakcji;)
Przede wszystkim sama atmosfera parkowa i spora ilość uroczych fontann i alejek drzew piniowych.
Sam park powstał w XVII wieku z inspiracji kolejnego wysoko urodzonego kardynała (Scypion Borghese), który dzięki swoim koneksjom namówił samego Berniniego na zaprojektowanie kilku rzeźb parkowych a Giovanniego Fontanę do skonstruowania fontann. Późniejsi właściciele (dziedzice rodziny Borghese) również nie pozostawali w tyle, więc park zyskiwał kolejne małe dzieła sztuki.
Mamy więc tu 'Fontanny ponure' ('Fontane Oscure' zwane kiedyś owalną i okrągłą ze względu na kształt) stojące w dość zacienionym miejscu,
mamy nieco młodsze i lżejsze XVIII-wieczne fontanny Cavalli Marini i Pupazzi,
mamy stare pałacyki Casino dell’Uccelliera i Meridiana,
mamy świątynię Diany (a raczej jej XVII wieczną reprodukcję) z posągiem Wenus nad jeziorkiem,
mamy XVII wieczny Casina di Raffaello z tarasami i cudownym widokiem na plac Giardino del Lago ze sztucznym jeziorkiem i świątynią Eskulapa
mamy piękny obelisk z zegarem Orologio ad Acqua
i nawet ogród zoologiczny.
Jednak to wszystko to nic w porównaniu z tym dlaczego naprawdę warto tu przyjść.
Tu jednak trzeba odłożyć wszelkie amory na bok, bowiem wkraczamy do prawdziwej świątyni sztuki!
Mowa o Galerii Borghese, uznawanej za jedną z najwspanialszych galerii sztuki pochodzącej z prywatnej kolekcji na świecie.
Mieści się ona w dawnej Casina Nobile, pięknym renesansowym pałacyku, niedawno zresztą odnowionym. Zbiór zgromadzonych tam rzeźb (Museo Borghese) i obrazów (Galleria Borghese) olśniewa.
Jest tylko jeden problem - włoska organizacja pracy;)
Jest to naród, który nie lubi się przemęczać, więc przez większość dnia galeria jest zamknięta - aby się tam dostać trzeba wcześniej zamówić bilety. Co gorsza, w czasie naszego ostatniego pobytu w Rzymie, w ogóle nie było możliwości zwiedzania tego miejsca. Wielka szkoda, bo już z malutkiej udostępnionej części widać było, że to niezwykła galeria...
Ale cóż, taka chyba natura rzeczy pięknych, że najtrudniej się do nich dostać;)
*********
Wybaczcie mi proszę słabą jakość zdjęć!