Geoblog.pl    marianka    Podróże    Szampan i mamałyga - Sylwester w Mołdawii!    Dawno temu w Odessie
Zwiń mapę
2011
28
gru

Dawno temu w Odessie

 
Ukraina
Ukraina, Odessa
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 919 km
 
Dawno temu Odessę zwano 'Perłą Morza Czarnego'. Tłumy zjeżdżały się, aby zobaczyć ten ekskluzywny kurort nad Morzem Czarnym cieszący się łagodnym klimatem i dobrymi zarządcami.

Dziś po latach trudnej historii, turystyczna sława Odessy powraca. Świetne połączenia kolejowe z największymi miastami kraju znacznie ułatwiają dotarcie tutaj. My jako wielcy fani ukraińskich kolei (które niestety przewyższają nasze, które, co trzeba przyznać, i tak nas bardzo pozytywnie tym razem zaskoczyły!!!) i pociągów w ogóle zdecydowaliśmy się na nocną podróż pociągiem relacji Lwów - Odessa w ulubionym standardzie plackartnyj. O ukraińskich pociągach pisać można by wiele, z pewnością jednak nie ma się co ich bać. Jest punktualnie, czysto i bardzo bardzo integracyjnie;)



Dawno temu Odessa była czwartym miastem Imperium Rosyjskiego (po Moskwie, Piotrogrodzie i Warszawie), najważniejszym portem, otwierającym drogę do Turcji i morza Śródziemnego. O tym mieście śpiewała cała Rosja, a jej nazwę wymawiało się z czułością - 'Adjessa'.

Dziś, już na Ukrainie, zdołała zachować swoje znaczenie - jest to wielki ośrodek przemysłu, centrum akademickie i kulturalne, uzdrowisko i przede wszystkim wciąż ruchliwy port morski.



Dawno temu Odessa była najbardziej snobistycznym kurortem wakacyjnym imperialnej Rosji i okolic. Tłumy dobrze sytuowanych Rosjan zjeżdżały się tu, gdy tylko zaczął się sezon wakacyjny. Tłumnie chodzono na spacery po nadmorskich bulwarach, dyskutowano w kawiarniach o losach świata albo menu wczorajszej kolacji i pływano w Czarnym Morzu. Po prostu wypadało się tu pokazać.

Dziś Odessa jakby nie może pogodzić się z tym, że jest miastem ukraińskim. Słychać tu jedynie język rosyjski, na wakacje zjeżdżają się tłumy Rosjan, którzy uważają własnie to miasto za swoją letnią stolicę. Znajdziemy też tutaj wiele kawiarni, których wystrój, menu i obsługa są na najwyższym światowym poziomie. Do tego wszystkiego, jest to miasto, gdzie poziom życia mieszkańców jest najwyższy na całej Ukrainie!



Dawno temu Odessa (i region Noworosji) miała utalentowanego i ambitnego gubernatora, francuskiego diuka Armanda Richelieu, który przysiągł sobie, że na rubieżach Europy stworzy miasto piękniejsze od Paryża. W ciągu 11 lat swojej działalności uczynił z Odessy potężne miasto, kontrolujące ruch morski na linii wschód-zachód, z prężnym portem, pięknymi bulwarami nadmorskimi, pałacami arystokracji i monumentalnymi gmachami użyteczności publicznej.

Dziś uznawany jest za 'ojca-założyciela' miasta. Do czasów Rewolucji codziennie o 12 oddawano armatnią salwę na jego cześć, a jego pomnik z brązu, odsłonięty już w 1828 r., gdzie stylizowany jest na rzymskiego patrycjusza jest właściwie pierwszym punktem zwiedzania miasta.



Dawno temu Odessa hołdowała wartościom takim jak Sprawiedliwość, Handel i Rola, czego odzwierciedleniem jest otoczenie pomnika Richelieu alegoriami tych cnót, których on wiernie strzegł.

Dziś podziwiać możemy piękne budynki Starej i Nowej Giełdy towarów. Pierwsza, starsza z nich (początek XIX w.) stoi przy sercu miasta - Bulwarze Nadmorskim ('primorskij bulwar') i zamyka ten 500 metrowy trakt. Piękną, klasyczną, kolumnową fasadę ozdabiają posągi rzymskich bogów, patrona kupców - Merkurego i bogini dobrobytu - Ceres. Nowa Giełda zaś, pochodząca z końca XIX w., swój kształt zawdzięcza włoskim architektom, którzy inspirowali się florenckim renesansem i toskańskim gotykiem. Dziś jest tu filharmonia, co świetnie współgra z dostojeństwem tutejszych marmurów, granitu i licznymi malowidłami.



Dawno temu ciężko było stwierdzić czy Odessa była piękniejsza od Paryża. Z całą pewnością jednak była bardziej kosmopolityczna. Gubernator Richelieu sprowadzał tu wielu francuskich i niemieckich osadników i przedsiębiorców. Z zakamarków rosyjskiego imperium przybywali tu Rosjanie, Żydzi, Ormianie, Polacy, Ukraińcy. Z kraju coraz słabszego sułtana uciekali do nowej ziemi obiecanej (tereny, na których założono Odessę wydarto właśnie Turcji) Grecy, Serbowie i inni chrześcijańscy mieszkańcy Bałkanów. Słyszało się tu wszystkie jeżyki, spotykało wszystkie kultury i wyznania.

Dziś po dawnej mieszance narodów zostały tylko ślady. Dawna ulica Żydowska, gdzie słychać było jidysz zmieszany z rosyjskim, pełna domów zamożnych handlarzy, dziś jest zrujnowana, wąska, ze zniszczonymi budynkami i garstką pozostałych staruszków skłóconych między sobą na temat oceny Związku Radzieckiego. Reszta nie przeżyła wojny bądź wyemigrowała. Na zachód lub na południe. Zresztą Żydzi odescy tworzą silną i zwartą, choć nieco nostalgiczną grupę nawet w Izraelu. Ze wzruszeniem wspominają (i celebrują) tradycję Dziadka Mroza.



Dawno temu Odessa była centrum religijnym. Trudno było zliczyć wszystkie piękne cerkwie, między którymi dostrzec można było i synagogi, wejścia do katakumb czy kościołów katolickich lub protestanckich.

Dziś, po czasach Rewolucji i ZSRRu ruchy religijne w Odessie dopiero się odradzają. Działa tu 5 monastyrów i ponad 30 cerkwi, które sukcesywnie są odnawiane. Przede wszystkim jest to więc Sobór Katedralny pod wezwaniem Zaśnięcia Bogarodzicy z relikwiami św. Jonasza Odeskiego i cudowną ikoną Matki Boskiej czy Patriarszy Męski Monaster p.w. Zaśnięcia Bogarodzicy z rezydencją Metropolity Odeskiego Agafangieła i Odeskim Seminariuim Duchownym (oraz słynnymi relikwiami: cząstką Krzyża Chrystusa, relikwiami św. Kukszy i stopką św. Apostoła Andrzeja, który podobno dotarł tu z ewangelizacją).

Znajdziemy także bardzo piękną grecką cerkiew Świętej Trójcy, jedną z najstarszych w mieście (r. 1808), będącą XIX wiecznym centrum duchowym greckich emigrantów czy eklektyczny, protestancki kościół św. Pawła. Katakumby można za to zwiedzać z agencją turystyczną. Tylko z synagogi pozostały już ruiny.



Dawno temu w Odessie mieszkał rosyjski wojskowy i polityk, książę Michaił Woroncow, wicekról Kaukazu, generał-gubernator Nowej Rosji i Besarabii. Uznawano go za jednego z najbogatszych ludzi w Rosji. Zasłużył się w wojnie przeciw Napoleonowi, unowocześnił dzikie wcześniej (przełom XVIII i XIX w.) południe Rosji i Kaukaz i osiadł na stałe w Odessie.

Dziś w Odessie znajdziemy dwa jego 'pomniki' - nadmorski pałac i latarnię. Pięknego pałacu z początków XIX w. nie da się przeoczyć - kończy on bulwar i fasadą zwrócony jest w stronę Starej Giełdy, do której jest podobny. Do 1914 roku był rezydencją rodzinną, potem w burzliwych czasach Rewolucji i ZSRRu mieścił szkołę inżynieryjną, liczne rady delegatów czy organizację pionierską. Pod koniec XX wieku był w bardzo złym stanie, obecnie na szczęście odnowiany.

Latarnia zaś to wierna rekonstrukcja budowli stojącej tu poprzednio, a zniszczonej podczas II WŚ (pochodzącej z 1888 r.). Wiąże się z nią tragiczne wydarzenie, kiedy to długo przed postawieniem sygnalizacji świetlnej w tym miejscu, pewien arystokrata zorganizował tu nocny piknik i ognisko. Światło bijące znad ognia było tak mocne, że jaśniał niczym latarnia, sprawiając, że pobliski statek zmienił kurs, chcąc tu zacumować. Okręt się rozbił, a wielu marynarzy zginęło. Skruszony magnat ufundował tu monaster męski, a pod koniec XIX wieku miasto postawiło latarnię z pierwszą instalacją elektryczną nad Morzem Czarnym.



Dawno temu oferta kulturalna Odessy konkurowała z Wiedniem, Dreznem i Paryżem. Architekci sprowadzani z Austro-Węgier zaprojektowali i wykonali przepiękną, neorenesansowo-barokową Operę Odeską. Potężne, rokokowe wnętrze mieściło do 1560 osób, a bogata ornamentyka przyprawiała o zawrót głowy nawet tych najbardziej wybrednych.

Dziś jest to główny zabytek w mieście, uznawany przez ekspertów za perełkę architektoniczną, a także jeden z najlepszych teatrów pod względem proporcji, akustyki i urody. Sporą rekomendacją jest fakt, że mówi się, że Opera Odeska, otoczona ogrodami zajmuje 2 miejsce w Europie, zaraz po najsłynniejszej Operze Wiedeńskiej.



Dawno temu Odessa była centrum ruchów antycarskich - mieszkał i tworzył tutaj Puszkin, piewca ruchu dekabrystyczngo, a później był to najsilniejszy ośrodek ruchów socjalistycznych w imperium. Tutaj wybuchł w 1905 r. bunt marynarzy na pancerniku Potiomkim, krwawo stłumiony. Podczas I WŚ przewijały się tu siły państw centralnych, Francji, aż do wybuchu Rewolucji, gdy miasto przechodziło z czerwonych do białych rąk, aby ostatecznie w 1920 r. zostać zdobyte przez bolszewików. A potem nastąpiły długie lata straszliwego głodu, aż do wybuchu II WŚ. Bohaterska obrona miasta nie uszła uwadze wodza - Odessa za swoje dokonania otrzymała od Stalina miano miasta-bohatera.

Dziś możemy podziwiać pierwszy na Ukrainie pomnik Puszkina (1888 r.), od którego jest krok do najsłynniejszego miejsca w mieście - Schodów Potiomkinowskich vel Odeskich. Zaprojektowane przez budowniczego pałacu Woroncowa, sycylijskiego architekta Buffo prowadziły do portu. Swoją sławę zawdzięczają nieco przekłamanemu filmowi radzieckiego reżysera Siergieja Eisensteina pt. 'Pancernik Potiomkim', gdzie właśnie w tym miejscu rozgrywają się najbardziej przerażające sceny buntu (w rzeczywistości sceny walki z carskimi Kozakami miały miejsce w dużo mniej malowniczych zakątkach miasta). Nie przeszkadzało to jednak opisywać ich i Markowi Twainowi i Julesowi Verne'owi;)



Dawno temu w Odessie wiadomo było co o niej powiedzieć, napisać, zaśpiewać. Miasto doskonałe, kulturalne i piękne, rosyjskie snobistyczne okno na świat.

Dziś jest trudniej. Łatwo się rozczarować i ubolewać nad bezpowrotnie utraconą atmosferą i czasami. Złażący tynk z kamienic, brud i kilka odrestaurowanych na komercyjny pokaz kamienic przy bulwarze dopełniają smutnego wrażenia postsowieckiego miasta.

Ale Odessy w ten sposób oceniać nie można. Przeczytałam gdzieś bardzo trafne spostrzeżenie - '(...) jeśli po raz pierwszy spojrzymy na symbol Odessy - "Potiomkinowskie schody" z góry, będziemy czuć niedosyt. Stwierdzimy, że spodziewaliśmy się czegoś zupełnie innego. A wystarczy tylko zejść po 193 schodach w dół i spojrzeć nań z dołu, z innej perspektywy - wówczas przed naszymi oczyma ukaże się niesłychany widok.'



Myślę więc, że o Odessie po prostu nie wypada mówić w kontekście 'teraz i dziś'. Nie ma Odessy bez jej przeszłości.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (11)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (7)
DODAJ KOMENTARZ
genek
genek - 2012-01-08 14:07
piekne komentarze - piekne miasto. Rozumiem ze teraz z odessy do kiszyniowa marszrutka przez moje ulubione pridniestrowie - piekny quasikraj sheriffa smirnowa
 
marianka
marianka - 2012-01-08 14:08
Właśnie na odwrót: marszruta przez Palankę, a Naddniestrze - wisienka na torcie, na sam koniec;)
 
rav
rav - 2012-01-08 17:45
zdjęcie "widok na port" to mistrzostwo :-)
 
marianka
marianka - 2012-01-08 17:50
To Rafała. Ale dobrze oddaje tamten klimat;)
 
zula
zula - 2012-01-08 17:52
Marianko kochana pisz...pisz proszę jak najwięcej - czyta się wspaniale ! pozdrawiam
 
zula
zula - 2012-01-08 17:57
"przerwa na kawę" - najlepsze , widzę osobę z kawą w dłoni...w odbiciu !- brawo
 
mirka66
mirka66 - 2012-01-08 18:26
Piekna Odessa.Troche inna niz ta widziana przeze mnie latem-bezlistne drzewa,malo turystow,ale to Odessa.Widok ze Schodow Potiomkinowskich na port-rewelacja.
 
 
marianka
Marianka
zwiedziła 38% świata (76 państw)
Zasoby: 677 wpisów677 3902 komentarze3902 12918 zdjęć12918 25 plików multimedialnych25
 
Moje podróżewięcej
31.03.2016 - 26.07.2023
 
 
22.02.2023 - 11.03.2023