Geoblog.pl    marianka    Podróże    Paris, Paris!    Pikardia i francuski gotyk
Zwiń mapę
2011
31
mar

Pikardia i francuski gotyk

 
Francja
Francja, Beauvais
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 125 km
 
Beauvais to miasto, które w ostatnich latach zasłynęło przede wszystkim za sprawą lotniska obsługującego połączenia tanich linii lotniczych z Paryżem. Jest to jednak miasteczko o bardzo długiej historii, mimo, że dziś, za sprawą zniszczeń z II WŚ, dość nowoczesne.

Wszyscy ci, którzy podróżują do Paryża właśnie przez to lotnisko, wiedzą, że najwygodniej do stolicy dostać się stąd specjalnym autobusem, który turystów zawozi aż do I strefy paryskiej i z powrotem (z miasta odjeżdża na 3.15 h przed odlotem, bo często zmusza do koszmarnego nudzenia się na lotnisku). Nie jest to jednak najtańsze rozwiązanie (bagatela 15 euro...) i na pewno nie najciekawsze. Jeśli tylko ktoś ma czas albo jest ciekawy (i nie zniechęca go przesiadanie się i korzystanie z różnych środków transportu), polecam rozwiązanie nr 2, które zawiera zwiedzanie Beauvais.
A więc po kolei:
1. Kupiłam 2 dni wcześniej przez internet bilet Paris Gare du Nord - Beauvais (9,6 euro zamiast 12 w kasie biletowej w dniu wyjazdu);
2. Zwiedziłam Beauvais;
3. Na samo lotnisko pojechałam autobusem miejskim o nr 12 za 0,9 euro (trzeba uważać, żeby użyć ichniejszej MPK a nie kolejnego prywatnego busa, który zdziera bardzo).
Nie dość, że zaoszczędziłam prawie 5 euro na komunikacji, to jeszcze Beauvais ma tę miłą cechę, że muzea tam są całkiem za darmo.

Już na dworcu w Beauvais szukałam informacji turystycznej, żeby dostać gdzieś jakąś mapkę dojścia do centrum i żeby dowiedzieć się co dokładnie (poza katedrą) warto tu zobaczyć. Niestety niczego takiego w zadowalającej jakości nie znalazłam, więc ruszyłam za znakami samochodowymi, które skutecznie doprowadziły mnie w okolice centrum (po drodze minęłam przyjemną, neogotycką kaplicę św. Józefa).
W pobliżu katedry było wreszcie tourist info, gdzie dobrze przygotowana, miła pani wręczyła mi prospekt po angielsku o miasteczku z mapką i proponowaną trasą spaceru, opisem (krótkim!) zabytków oraz rozkład jazdy autobusów na lotnisko (trzeba uważać, bo jeżdżą dość rzadko). Wreszcie na plus.

O katedrze St-Pierre słyszałam już wcześniej. Wybudowana w średniowieczu (jedna z nielicznych zachowanych do dziś katedr karolińskich) na fali budowania olbrzymich, gotyckich katedr, miała być najwyższą, jaką dotąd wybudowano, co miało świadczyć o zamożności (i pobożności) miasta. Jak to jednak bywa we wszystkich historiach z morałem, katedra o niebotycznej wysokości 48 metrów, pozbawiona wystarczających podpór runęła (a raczej sklepienie, i to nie raz) pozbawiając budynek jednej nawy i stanowiąc pomnik (o bardzo dziwnym kształcie) ludzkiej pychy i głupoty. Żeby było całkiem patetycznie, dodam, że nie mogłam przestać myśleć o 'Wieży' Goldinga!
Katedra na żywo wygląda jednak o wiele lepiej niż na zdjęciach (szczególnie wyczyszczona przednia fasada). I nie zmienia tego fakt, że jest nieukończona (z wiadomych względów), a w środku mieści się jeden wielki plac budowy, masa drewnianych podpór i rusztowań (niestety także w prezbiterium).
W katedrze znajduje się słynny zegar astronomiczny z XIX wieku, który cudem ocalał podczas bombardowań w latach wojennych. Mi jednak podobał się bardziej drewniany, wyglądający na starszy zegar wiszący na ambonie.
Można też przejść się dookoła prezbiterium, gdzie mieści się szereg małych, gotyckich kapliczek (duża część z dość słabo zachowanymi, ale jednak!, oryginalnymi freskami), poświęconych różnym świętym. Do tego wszystkiego kolejny raz miałam szczęście - ktoś grał na organach!

Może nie widać tego z mojego opisu, ale muszę przyznać, że mimo wszystko, cała ta strzelista katedra zrobiła na mnie ogromne wrażenie, większe chyba niż paryska Notre Dame. Może najbardziej ujmujące jest to, że nadal ma ona w sobie tyle wdzięku i dostojeństwa, mimo swojego kalectwa. Ale jeśli ktoś chce, dostrzeże tu arcydzieło.

Na tyłach katedry, tam, gdzie brak nawy, można zobaczyć jeszcze pozostałości po stojącej tu poprzednio romańskiej bazylice. Obok, w dawnym pałacu biskupim mieści się muzeum departamentu l'Oise.

Obok katedry widać jeszcze pozostałości po wieży kolegiaty św. Bartłomieja. Cała świątynia została zniszczona podczas rewolucji, kamienie budowli zostały sprzedane, a zniszczeń dopełniła II WŚ. Dziś jednak ruiny prezentują się świetnie.

Beauvais słynie jeszcze z jednej rzeczy poza katedrą - z wytwarzania gobelinów. Przez lata była to specjalność tego miasta. Tuż koło katedry znajduje się nowoczesne muzeum gobeliniarstwa. Zastanawiałam się czy iść czy nie, ale bez bicia się przyznam, że nie byłam bardzo zainteresowana. Ale że wejście za darmo, a na zewnątrz zimno, postanowiłam zaryzykować. Rozczarowałam się pozytywnie! Na stosunkowo dużej przestrzeni wywieszonych jest nie tak wiele gobelinów (+ kilka obrazów i fotografii) pochodzących z różnych epok, tak więc fani różnych stylów znajdą coś dla siebie. Mi podobały się gobeliny z lekko secesyjnymi motywami. No, ale jeśli ktoś nie ma specjalnie ochoty, nie przepada za sztuką albo brak mu czasu, spokojnie można ominąć tę pozycję.

Obeszłam katedrę i pałac biskupi dookoła, przy okazji trafiając na uroczy zaułek stareńkich, chylących się już niemal, kamieniczek, a potem, zgodnie z trasą spaceru, poszłam na ulicę 27 czerwca, pełną równie uroczych domków, gdzie mieszkała bohaterka tego miasta. Jeanne Hachette, jak głosi podanie, podczas oblężenia miasta w 1472 r. przez króla Burgundii (albo Anglików, w tamtym czasie był to, że się tak wyrażę dla Francuzów, jeden pies;)), była przywódczynią kobiet, które stanęły na murach miejskich zamiast mężczyzn. Legenda nie precyzuje co oni wtedy robili...

Nagle zorientowałam się, że prawie nie mam czasu, żeby zdążyć na ostatni dogodny dla mnie autobus na lotnisko! Puściłam się więc biegiem przez miasto i dotarłam pod urząd miasta (skąd odjeżdżają). Zdążyłam jeszcze po drodze rzucić okiem na piękny galoromańsko-gotycki kościół St-Etienne (tłumaczą to jako św. Stefan), niestety zamknięty.

I tak skończyła się moja przygoda. Podsumowując, myślę, że to miasto ogromnie skorzystało na pobliskim lotnisku. Z pewnością część podróżnych tu wpada, bo warto poświęcić 2, 3 godziny na zwiedzanie Beauvais (nie mówiąc o innych, ekonomicznych korzyściach:)). Natomiast jako odrębny cel wycieczki (np. jednodniowej, z Paryża) bym nie polecała, choć jako przystanek, jest idealne!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
Hania
Hania - 2011-07-06 23:23
Z wielką przyjemnością przeczytałam wspaniałe opisy i obejrzałam przepiękne zdjęcia. Dowiedziałam się też wiele ciekawych informacji, których z pewnością nie znalazłabym w żadnym przewodniku.
Uwielbiam Paryż i taki spacer był wspaniały!
 
gucio
gucio - 2013-02-17 17:22
Oj tak się rozmarzyłem czytając o Paryżu.
Pozdrawiam.
 
mkr111
mkr111 - 2014-05-28 22:11
Beauvais, katedra Babel http://pochwalony.eu/?p=625
 
Asia
Asia - 2014-08-11 16:38
Etienne- tłumaczy się na Szczepan, a przy cenie biletu z Paryża do Beauvais domyślam się, że cena to 6 euro a nie 9,6? Poza tym bardzo ciekawe info. W piątek się tam wybieram, więc skorzystam z Twoich propozycji :)
 
undefined
undefined - 2014-08-11 19:18
Nie, cena (przynajmniej 3 lata temu;)), to 9,6 euro;) Ale dla kategorii wiekowej < 26 lat ;)
 
 
marianka
Marianka
zwiedziła 38% świata (76 państw)
Zasoby: 677 wpisów677 3902 komentarze3902 12918 zdjęć12918 25 plików multimedialnych25
 
Moje podróżewięcej
31.03.2016 - 26.07.2023
 
 
22.02.2023 - 11.03.2023