Moj pierwszy prawdziwy rowerowy dzien. Zrobilismy 140 km, wiekszosc po drodze ekspresowej. Trzeba pochwalic litewskie drogi, sa naprawde niezle.
Pogoda sweitna, az za dobra, bo spalilam sobie plecy!
Koszmarnie dlugo szukalismy miejsca na nocleg - wszedzie sa pola uprawne, a drzewa tylko przy domach. W koncu udalo sie - namiot postawilismy dokladnie gdy zaczela sie burza.