Geoblog.pl    marianka    Podróże    Malaje czyli pierwsza wyprawa w piątkę!    Malajskie założenia i wstęp
Zwiń mapę
2023
18
lis

Malajskie założenia i wstęp

 
Singapur
Singapur, Singapore
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 0 km
 
Oto nasza pierwsza daleka podróż w piątkę!
Przyznam szczerze - jak jestem wielką fanką podróżowania z dziećmi, po raz pierwszy przed tym wyjazdem odczuwałam niepokój i spore wątpliwości czy tym razem damy sobie radę. Gdzieś przeczytałam ostatnio, że gdy do rodziny dołącza trzecie dziecko, to odczuwa się to tak, jakby przybyła ich dwójka. I szczerze się pod tym podpisuję - utrata równowagi liczebnej na rzecz dzieci, była dla nas z Rafałem sporym wyzwaniem!
Ale jak to zwykle bywa - czas pozwolił wszystko poukładać, niepokoje nie były uzasadnione, a sam wyjazd okazał się być super przyjemny!
A więc do rzeczy :)

Założenia
* Głównym celem naszej wyprawy miał być udział Rafała w Ultramaratonie z serii UTMB w górach północnej Tajlandii, na początku grudnia. 175 km trasy, dwie doby biegu prawie non stop i błotnista dżungla - brzmi bardzo kusząco :) Tak czy siak, był to wspaniały pretekst do rodzinnej wyprawy do Azji Południowo-Wschodniej i odwiedzenia jakiegoś nowego jej kawałka. Padło na Singapur i kontynentalną Malezję.
* Udało nam się wyhaczyć loty Turkish Airlines w bardzo przyjemnej cenie z WAW do Singapuru i powrotne z Bangkoku do Krakowa z jedną przesiadką w Stambule. Wrzucaliśmy 5-ciomiesięczną Florę na głęboką wodę, bo miał być to jej pierwszy lot w życiu.
* Przełom listopada i grudnia NIE jest uznawany za optymalny termin na odwiedziny w tej części świata - trwa tu pora deszczowa. W Singapurze i na Borneo trwa od listopada do lutego, a w okolicach Kuala Lumpur od września do listopada. Szczęśliwie sprawdziliśmy to już po kupieniu biletów (hehe), więc nie było odwrotu. I dobrze, bo okazało się, że deszcze w ogóle nie były uciążliwe (zwykle padał gwałtowny, równikowy deszcz raz dziennie popołudniu) i przez większość czasu cieszyliśmy się naprawdę przyjemną pogodą. Natomiast w naszej podróży ominęliśmy wschodnie wybrzeże kontynentalnej Malezji, gdzie pora deszczowa w listopadzie jest ponoć znacznie mocniej odczuwalna.
* Długo zastanawialiśmy się czy pożyczać auto w Singapurze i Malezji. Z jednej strony, sprzyjała temu taka sobie infrastruktura transportowa w Malezji oraz relacja Stocka, w której chwalił bardzo Malezję jako miejsce przyjemne dla kierowców. Z drugiej, zniechęcały nas liczne ostrzeżenia o powodziach i podtopieniach na terenach, przez które chcieliśmy się przemieszczać. Ostatecznie uznaliśmy, że zdecydujemy będąc już na miejscu.
* Finalnie po Singapurze i południu Malezji poruszaliśmy się komunikacją publiczną (głównie autobusy), a w Kuala Lumpur pożyczyliśmy auto, które oddaliśmy na wyspie Penang. Byliśmy ciekawi czy uda pożyczyć nam się auto z 3 fotelikami i mimo zapewnień ze strony wypożyczalni, że owszem, nie ma problemu… i tak się nie udało :) Ostatecznie Flora dostała fotelik dla nieco starszych dzieci, ale z opcją ‚położenia’ go dla niesiedzących jeszcze maluchów, Wero miała tylko podkładkę (zwaną również ‚poddupnikiem’), a siedząca z przodu Róża nie miała nic :) Po podtopieniach szczęśliwie nie było już ani śladu.
* Poza Singapurem, tradycyjnie spaliśmy wszędzie w mieszkaniach z Airbnb, i jak zawsze bardzo dobrze nam się to sprawdziło. Malezja to w ogóle raj w kwestii stosunku jakości do cen apartamentów noclegowych!

Plan
Startowaliśmy w Singapurze, w którym spędziliśmy pierwsze kilka dni. Stamtąd ruszyliśmy na północ przez Malezję, kończąc trasę na wyspie Penang. Na tę część nie mieliśmy jakoś specjalnie sprecyzowanego planu - tradycyjnie decydowaliśmy na bieżąco.
Za to druga część wyjazdu była jak na nas wyjątkowo mocno zorganizowana i to z wyprzedzeniem. Z Penangu polecieliśmy na samą północ Tajlandii, do Chiang Rai (zatrzymując się na jedną noc w Bangkoku). Stamtąd autobusem przemieściliśmy się do Chiang Mai, gdzie spędziliśmy resztę wyjazdu, koncentrując się na biegu. Powrót oznaczał samolot z Chiang Mai do Bangkoku i stamtąd lot do domu.
Na całość mieliśmy 3.5 tygodnia i to była idealna ilość czasu - w naszym powolnym tempie mieliśmy czas na spokojne poznawanie nowych miejsc (od zabytków po place zabaw), ale nie zdążyliśmy się nimi znudzić.

Co się powiodło?
To ogólnie był bardzo udany wyjazd! Pogoda - świetna! Program - dobrze dopasowany do naszych potrzeb! Długość wyjazdu - idealna!
Dzieci spisały się na medal, a zwłaszcza mała Flora zniosła tę wyprawę pierwszorzędnie. Miłym zaskoczeniem była wielka otwartość starszaków na azjatyckie jedzenie - chętnie wszystkiego próbowały i jadły razem z nami z ulicznych budek.
Bardzo podobało nam się podzielenie wyjazdu na zróżnicowane etapy - miejski Singapur, backpackerskie południe Malezji pokonane komunikacją publiczną, roadtrip autem po północnej części tego kraju i wreszcie bardziej stacjonarna Tajlandia.
Zdecydowanie przybiliśmy sobie także piątkę w kwestii pakowania i bagażu. Byliśmy spakowani na tyle kompaktowo i lekko, że bez trudu podróżowaliśmy backpackersko (chociaż i tak co chwilę oboje sprawdzaliśmy czy mamy ze sobą cały bagaż i wszystkie dzieci :D)

A co było trudne?
Pierwszy chyba raz, od nie wiem kiedy, mocno walczyliśmy z jet lagiem. A tacy byliśmy mądrzy w naszych przechwałkach, jak to ten temat nigdy nas nie dotyczy :) Przyszła kryska na matyska, którą to oczywiście zwalam na dzidziusia. Potrzebowaliśmy dobrych 3 dni, żeby przestawić się na singapurskie 7h do przodu.
No i co tu ukrywać, podróżowanie z 3 dzieci, z których dwójka jest jeszcze bardzo mała, do łatwych nie należy. Ale w tych najtrudniejszych momentach powtarzaliśmy sobie z Rafałem: „No gorzej to już nigdy nie będzie!” I tego się trzymamy!

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (3)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (13)
DODAJ KOMENTARZ
ciesielka
ciesielka - 2024-02-29 22:41
Twardziele!
 
mikasz
mikasz - 2024-02-29 23:31
No nie da się ukryć - twardziele. Z odrobiną szaleństwa :)
 
jekatherine
jekatherine - 2024-03-01 00:37
Dobrze się zaczyna; w miarę możliwości wrzucaj Marianko wpisy z wysoką częstotliwością :)
 
stock
stock - 2024-03-01 09:28
Singapur to kraj dobry na przetarcie. Gorzej raczej nie będzie, to prawda, ale i satysfakcja największa będzie teraz.
 
genek
genek - 2024-03-01 17:07
dwie dziewczyny ciężko ogarnąć , a co dopiero cztery :)
 
mamaMa
mamaMa - 2024-03-02 11:19
Super, że nareszcie jest relacja z podglądanej na instagramie podróży!

Starszaki i żłobek, a w postawie tygrysa z pierwszego zdjęcia widzę Was - dzielnych rodziców;)
 
zula
zula - 2024-03-02 12:10
Podziwiam !
Jesteście bardzo dzielni , z ciekawością poczytam kolejną podróż.
Pozdrawiam
 
HANIAH
HANIAH - 2024-03-03 21:50
Brawa, za wielką odwagę z trójką na wyprawę! Jesteście Wielcy! Super przygoda! Teraz już będzie tylko lepiej!
 
joael
joael - 2024-03-04 19:52
Brawo WY! Podziwiam!
 
Danach
Danach - 2024-03-11 23:20
Ale się miło czyta o rodzinnej wyprawie z 3 dzieci , brawo a do tego tak daleko i jeszcze z celem maratońskim , jeszcze raz brawo
 
migot
migot - 2024-03-26 08:03
Tutaj Was poniosło! Wspaniale założenia i wielki szacun dla Waszych podróży!

Ps. To jest jakiś instagram do obserwowania;)?
 
marianka
marianka - 2024-03-26 08:07
Hehe, po prostu moje prywatne konto, znalazłyśmy się z mamaMa na insta i wzajemnie się obserwujemy :) marysia_leszko jak coś, ale ostrzegam, że jestem podobnie słabo aktywna jak tutaj :)
 
HANIAH
HANIAH - 2024-03-27 14:35
Przeczytałam wszystkie zachwyty i jestem zauroczona.Zdjęciami również! Zdjęcia córeczek przecudne! Gratulacje i brawa dla piątki podróżników!
 
 
marianka
Marianka
zwiedziła 37.5% świata (75 państw)
Zasoby: 673 wpisy673 3884 komentarze3884 12828 zdjęć12828 25 plików multimedialnych25
 
Moje podróżewięcej
31.12.2021 - 01.01.2024
 
 
31.03.2016 - 26.07.2023