Minęło trochę czasu od wyjazdu z Paryża, ale zdecydowałam się i ten wypad w okolice Drezna dołączyć do podróży erazmusowej - cały wyjazd, dość spontaniczny, opierał się właśnie na odwiedzeniu kolejnego znajomego, korzystającego z dobrodziejstw tego programu. Co tu dużo mówić, jestem największą fanką idei wyjazdów na Erazmusa!
Drezno jest piękne. Mnie szczególnie urzekła mieszanka bogatych, barokowych budowli, których w centrum miasta jest masa z socrealistycznymi, podrasowanymi blokami tuż za rogiem. Nie wiem jak to udało się zrobić, ale fantastycznie dramatyczna historia tego miasta przeplata się z tym co tu widzimy. Byłam pod wrażeniem.
Już sama panorama tego starosłowiańskiego (nie mogłam się powstrzymać;)) miasta urzeka. Dokładając do tego potęgę dynastii Sasów, ich miłość do rodzinnego gniazda oraz dramatyczny finał II WŚ, kiedy to miasto było jedną z ofiar wojny otrzymujemy klimat niepowtarzalny - bogactwa i ruiny, potęgi i bezsilności.
Mimo, że po wojnie odbudowano jedynie niewielką część historycznego Starego Miasta, jest tu co zobaczyć. Sztandarowym zabytkiem Drezna jest rokokowy pałac Zwinger, wybudowany na życzenie znanego nam dobrze Augusta II Mocnego. Ten król Polski kochał o wiele bardziej Drezno, które pod rządami Sasów kwitło. Miały tam odbywać się wszystkie ważne uroczystości, stąd dostojny i bogaty wystrój. Cały budynek ma kształt prostokąta, a na wewnętrznym dziedzińcu znajdują się fontanny, trawniki i alejki. Jednym z najpiękniejszych elementów pałacu to kunsztowna brama Kronentor z herbem Rzeczypospolitej, czterema złotymi orłami oraz koroną przypominająca światu, że fundator zamku był polskim królem. Całość robi bardzo dobre wrażenie, którego dopełniają trzy wspaniałe muzea, które goszczą we wnętrzach pałacu. Pierwsze z nich to jedno z najbardziej znanych muzeów na świecie - Gemäldegalerie Alte Meister (Galeria Malarstwa Starych Mistrzów), zbierająca m.in. najsłynniejsze dzieła epoki renesansu w Europie. Do absolutnych tutejszych 'hitów' należą Madonna Sykstyńska Rafaela, Adam i Ewa obydwóch Cranachów, widoki Drezna Canaletta czy Śpiąca Wenus Giorgione. Spędzić tu można masę czasu.
Drugie muzeum Zwingera to wystawa porcelany, czyli tego, z czego słynie ten region. Znajdziemy tu nie tylko porcelanę miśnieńską, ale także sporo eksponatów sztuki azjatyckiej. Rozmiar tego muzeum jest idealny - wystarczający, żeby zobaczyć, poznać i docenić, ale się nie znudzić;)
Trzecie muzeum to Muzeum Historyczne z bogatą kolekcją zbroi i broni.
Niemal na przeciw Zwingera stoi dawna książęca rezydencja, zamek w Dreźnie (Residenzschloß). Poddawany przeróżnym przebudowom obecną formę zawdzięcza nie komu innemu jak Augustom;) Najciekawszą częścią zamku jest długa, ponad 100 metrowa mozaika (Fürstenzug czyli Orszak Książęcy) przedstawiająca orszak saksońskich książąt na jednej z zamkowych ścian, od strony ulicy Augustusstraße.
Zaraz obok Zwingera nie można także nie zauważyć kolejnego wspaniałego przykładu doskonałej architektury w tym mieście - bogato zdobionej Opery Sempera (Semperoper), jednej z najsłynniejszych budynków operowych świata.
Jak w każdym starym europejskim mieście, tak i w Dreźnie nie mogło zabraknąć przepięknych kościołów. Szczególnie słynne są dwa z nich (oba barokowe): luterański (Saksonia jest landem protestanckim) Frauenkirche, czyli kościół Mariacki oraz katolicki (Augustowie zostając królami Polski musieli zmienić wyznanie) Hofkirche, kościół św. Trójcy.
Pierwszy z wymienionych to jeden z najsłynniejszych przykładów architektury sakralnej protestanckiej w Europie, a do tego największy (obok katedry w Strassbourgu) budynek zbudowany z piaskowca z jedną z najwspanialszych kopuł na północ od Alp. Zaliczany do 1000 cudów świata;)
Tym dziwniejsze więc, że bardzo długo po II WŚ był w ruinie jako pomnik zniszczeń wojennych, jego rekonstrukcję przyspieszyło dopiero obalenie muru berlińskiego. Dziś znów zachwyca, choć jak oceniają znawcy jest tylko repliką tego, co było kiedyś.
Drugi kościół, Hofkirche czyli Kościół Dworski to późno barokowa świątynia, którą wybudować kazał August III. Ciekawa jest forma kościoła, zbudowanego na planie niemal owalnym. W środku wystrój z białego marmuru jest monumentalny, tym bardziej, że całe szczęście większość dekoracji (oraz wieża) przetrwały czas nalotów. Znajduje się tu serce Augusta II Mocnego (ciało rzecz jasna na Wawelu).
Aby jeszcze lepiej wchłonąć w siebie atmosferę miasta po tym gdy przejdziemy się już jego ulicami i placami, warto przejść się nadbrzeżem Łaby. Nam szczególnie do gustu przypadły tzw. Tarasy Brühla, czyli promenada spacerowa nad rzeką tuż przy starym mieście. Szeroka, majestatyczna, pozwalająca choć trochę docenić rozmach, z jakim miasto zostało zaprojektowane. Podobno gdzieś na balustradzie można odnaleźć odcisk palca Augusta Mocnego, który naginając kamień dał popis swojej sile.
Przy końcu tarasów mieści się jeszcze jedno ważne muzeum, Galeria Nowych Mistrzów, czyli muzeum sztuki nowoczesnej w pięknym gmachu Albertinum.
Trochę nowocześniejsze oblicze Drezna pozwala poznać Muzeum Higieny, jedyne muzeum, które jak do tej pory zachwyciło moją wymagającą siostrę;) Porusza ono wszelkie możliwe tematy z nią związane (wszelkie, uwierzcie!). Warto jeszcze przejść się w okolice fabryki Volkswagena, tzw Szklanej Manufaktury, gdzie przez olbrzymie szyby można przyjrzeć się procesowi produkcji luksusowych aut (Volkswagen Phaeton).
Zdaję sobie sprawę, że jeden dzień to zdecydowanie za mało na to miasto. Ale wiem przynajmniej dlaczego serce Augusta II Mocnego spoczywa właśnie tu!