Geoblog.pl    marianka    Podróże    Londyńskie rekreacje    Odpoczynek nr 3: Nad wodą
Zwiń mapę
2012
03
mar

Odpoczynek nr 3: Nad wodą

 
Wielka Brytania
Wielka Brytania, London
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9 km
 
Każdy wie, że
najlepiej odpoczywa się na słonecznej plaży, nad ciepłą i przejrzystą wodą, po której gdzieś w dali krążą białe sylwetki luksusowych jachtów
(osobiście - nie cierpię leniwego wypoczynku na plaży, więc potraktujcie ten wstęp jedynie jako propagandę;)).

Każdy jednak wie, że
w Londynie raczej nie ma co marzyć o plaży, ze słoneczną pogodą też bywa różnie,
zostaje nam więc zimna woda w Tamizie i jachty.
Zaraz na pewno mnie sprostujecie - jachty? W centrum Londynu?
A właśnie, że tak!

Dzisiejsza zaciszna przystań jachtowa w centrum miasta jest tak wciśnięta między zabudowania, że mało kto orientuje się, że tuż obok słynnej Tower znajduje się ten wodny zaułek. Pierwotnie mieścił się tu szpital świętej Katarzyny, który wyburzono w XIX w., aby utworzyć dok dla statków zwożących rozmaite towary do prężnie rozwijającej się stolicy Imperium. Wśród towarów ściąganych z pokładów na ląd znajdowało się niemal wszystko - od solidnych marmurów po herbatę i żółwie na zupę zółwiową. Cały świat w jednym miejscu.
Później nadeszły jednak czasy, gdy dziewiętnastowieczny dok stał się za mały. Potężne okręty handlowe po prostu nie mogły się tu zmieścić. Powoli cumowało tu coraz mniej statków, aż definitywnie dok zamknięto w 1968 roku.
Ale jeśli ktoś myśli, że takie miejsce mogłoby po prostu zacząć popadać w ruinę, jest w błędzie! Krótko potem, pod koniec XX w., doki św. Katarzyny były jednym z najprężniej rozwijających się rejonów miasta. Otacza je zabudowa typowa dla lat '80, ale na szczęście dość harmonijna i spójna z charakterem miejsca. Znajdziemy tu zarówno domy z komfortowymi apartamentami jak i kawiarnie przeznaczone dla wszystkich tych, którzy chcieliby pooglądać milionerów na ich jachtach. Albo ławki i gospody (jedna z nich, urocza Dickens Inn, naprawdę przywodzi na myśl średniowieczne portowe karczmy), na których odpocząć mogą ciężko pracujący marynarze;)
Do tego wszystkiego, w przeciwieństwie do sąsiedniej Tower, jest tu nad wyraz spokojnie i relaksująco.
A przecież o to chodziło!!

Będąc w tym miejscu i pisząc o wodnym Londynie nie mogę pominąć najsłynniejszego mostu tego miasta - Tower Bridge.
Londyn to miasto posiadające wiele symboli (właściwie ciężko byłoby się zdecydować na jeden jedyny) i z pewnością należy do nich ten dostojny most.
Jako młodzi inżynierowie (co prawda nie z tej branży;)) nie mogliśmy nie zachwycić się jego konstrukcją - to prawdziwe arcydzieło myśli inżynierskiej czasów wiktoriańskich (koniec XIX w.). Do dziś jego możliwości robią wrażenie - maszyneria jest w stanie podnieść dwa olbrzymie przęsła mostu, po 1100 t każde w półtorej minuty!! Obecnie zdarza się to rzadko, choć w czasach najintensywniejszego ruchu Tamizą, most otwierany był 5 razy dziennie.

Swoją drogą, w dzisiejszych czasach Tamiza musiała zrezygnować ze swojego gospodarczego znaczenia na rzecz turystyki - jeśli ktoś tę rzekę naprawdę wykorzystuje, to są to właśnie właściciele licznych statków wycieczkowych.
Oprócz zainteresowanych turystów, widokiem na rzekę i jej nadbrzeża nie gardzą z całą pewnością pracownicy licznych biur i korporacji, które swoją siedzibę ulokowały w dawnej slumsowej dzielnicy dokowo-portowej (na przeciwko City). Wybudowane tam awangardowe wieżowce stanowią piękną panoramę, zwłaszcza nocą!

A co gdybyśmy chcieli uciec od gwaru biznesowego miasta i oddać się wypoczynkowi, np. łowiąc ryby?
Nic prostszego!
Do niedawna co prawda było to niemożliwe, bowiem Tamiza była tak zanieczyszczona (ścieki mocno truły rzekę już od XIX w.), że w latach '60 XX w. ustało tam życie wszelkich form biologicznych.
Na szczęście władze i obywatele miasta wkrótce się zreflektowali i rozpoczęła się żmudna akcja oczyszczania rzeki. Na efekty trzeba było trochę czekać, ale było warto - w roku 1974 w Tamizie pojawiły się z powrotem ryby! Potem było już tylko lepiej i od lat '90 czystość rzeki jest na tyle dobra, że londyńczycy bez obaw mogą pić wodę z kranu. O jej jakości świadczyć najlepiej zresztą będą wizyty fok i delfinów! A w roku 2006 dopłynął tu nawet pięciometrowy wieloryb!
Nic, tylko zakochać się w wodach Londynu;)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (13)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
mirka66
mirka66 - 2012-04-08 17:36
Super zdjecia nocne.:)))
 
 
marianka
Marianka
zwiedziła 38% świata (76 państw)
Zasoby: 677 wpisów677 3902 komentarze3902 12918 zdjęć12918 25 plików multimedialnych25
 
Moje podróżewięcej
31.03.2016 - 26.07.2023
 
 
22.02.2023 - 11.03.2023